Jak poinformowało ESPN, Steven Adams doszedł do porozumienia z Houston Rockets i podpisze nowy, trzyletni kontrakt, opiewający na kwotę 39 milionów dolarów.
32-letni środkowy miał zostać latem wolnym agentem, ale był priorytetem dla klubu po udanym powrocie zespołu do play-offów pierwszy raz od 2020 roku. "Adams wyraził chęć pozostania w Houston na dłużej, a klub odpowiedział z takim samym entuzjazmem" – przekazali informatorzy ESPN.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On ciągle to ma! Gwiazdor piłki zdobył spektakularnego gola
Zawodnik opuścił sezon 2023/24 z powodu operacji kolana, ale w tym roku wystąpił w 58 meczach kampanii zasadniczej i grał ponadto średnio 22,1 minuty w play-offach. W serii z Warriors był kluczowy w strefowej obronie: Rockets byli o 44 punkty na plusie z nim na parkiecie i o tyle samo na minusie bez niego.
Adams to jeden z najlepszych zbierających w NBA. W minionym sezonie pomógł Rockets stać się najlepiej zbierającym zespołem w ataku w lidze. Jego nowy kontrakt oznacza, że jeden z topowych środkowych znika z rynku wolnych agentów.
Nowozelandczyk to weteran z 11-letnim doświadczeniem w lidze. Do 30 czerwca miał czas na podpisanie nowej umowy, z kolei klub do 29 czerwca musi zdecydować w sprawie opcji kontraktowej Freda VanVleeta, wartej 44,9 miliona dolarów. Obie strony są zainteresowane dalszą współpracą.