Po dwóch meczach w Warszawie, teraz finałowa rywalizacja w Orlen Basket Lidze przenosi się do Lublina. W środowy wieczór to PGE Start Lublin będzie gospodarzem piątego meczu serii, której stawką jest mistrzostwo Polski.
Czy to sprawia, że podopieczni Wojciecha Kamińskiego będą faworytem? - Przewaga parkietu? Legia z ostatnich 14 meczów wyjazdowych wygrała 13, to się nie bierze z niczego - przyznał popularny "Kamyk".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski piłkarz i siatkarka na urlopie. Co za widoki
- My oczywiście w domu też gramy całkiem przyzwoicie, natomiast myślę, że w takiej serii, kiedy gramy co dwa dni, to nastawienie mentalne, by nie było przerw w koncentracji, będzie najważniejsze - dodał po czwartym meczu.
Czwartym, które PGE Start wyrwał Legii w jej domu. Przy nadkomplecie publiczności lublinianie wygrali na Bemowie 77:71. - Zdobyliśmy tylko 20 punktów z pomalowanego, a to zdecydowanie za mało - mówił o przyczynach porażki Heiko Rannula, trener Legii Warszawa.
Estończyk dodał, że jego zawodnicy za mało atakowali rywali, a za często brali rzuty z dystansu. - Mieliśmy tylko siedem rzutów wolnych. Za bardzo skupiliśmy się na rzutach trzypunktowych. To nie jest sposób na wygrywanie w fazie play-off. Potrzebujemy siły pod koszem - dodał.
Rannula w meczu numer cztery zaskoczył - dokonał zmiany w wyjściowej piątce. Miejsce Michała Kolendy zastąpił Aleksa Radanov. - Ta zmiana miała nam pomóc. Chciałem, żeby Pluta i Kolenda trochę odpoczęli, ale to nie do końca się udało - zdradził Estończyk.
Jakie nowinki zobaczymy w kolejnym spotkaniu? Piąty mecz finałów Orlen Basket Ligi w środę, 18 czerwca. Początek o godz. 20:30. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw. Aktualnie w serii jest remis 2-2.