Marząc o pierwszym od 1969 roku mistrzostwie Polski Legia Warszawa nie ma już miejsca na błędy. Pierwszy mecz o życie rozstrzygnęła na swoją korzyść. Niesamowitą metamorfozę przeszedł Mate Vucić.
Środkowy Legii był kapitalny. Miał osiem punktów, 16 zbiórek, trzy asysty, trzy przechwyty i trzy bloki! 21 oczek dołożył Kameron McGusty, a pięciu innych zawodników warszawskiego zespołu miało też dwucyfrowe zdobycze punktowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
Triumf rodził się w bólach. Na początku podopieczni Heiko Rannuli wyglądali dokładnie tak samo, jak dwa dni wcześniej w Lublinie, gdzie w meczu numer pięć nie istnieli. Nie było energii i PGE Start szybko objął prowadzenie 27:16.
Legię do gry przywrócił E.J. Onu, który trzykrotnie trafił z dystansu. Aktywny był McGusty, trafiał też Ojars Silins - to rzut Łotysza równo z końcową syreną zza łuku sprawił, że po pierwszej połowie był remis.
Po zmianie stron żadna z drużyn nie była w stanie złamać rywala. Legię pod koszami rozbijał Tyran de Lattibeaudiere (23 punkty i 11 zbiórek). Jego popisowe akcje i potężne wsady musiały budzić szacunek.
Gospodarze grali jednak tak, jak oczekuje Rannula - dzielili się piłką, szukali przewag i to przyniosło efekt. Pod koszami rządził i dzielił Vucić, a na obwodzie mądrze rozgrywał Andrzej Pluta.
W wyrównanej końcówce McGusty najpierw wyrzucił piłkę w aut, dając rywalom na chwilę nadzieję. Na chwilę, bo po chwili dwoma celnymi rzutami wolnymi ją zabrał i jasne stało się, że finał Orlen Basket Ligi - podobnie, jak przed rokiem - odbędzie się na pełnym dystansie.
Decydujący o mistrzostwie Polski siódmy mecz odbędzie się w niedzielę, 22 czerwca w hali Globus w Lublinie. Początek godzinie 17:30.
Legia Warszawa - PGE Start Lublin 87:83 (19:27, 28:20, 21:15, 19:21)
Legia: Kameron McGusty 21, E.J. Onu 11, Michał Kolenda 11, Andrzej Pluta 11, Ojars Silins 10, Aleksa Radanov 10, Mate Vucić 8 (15 zb), Maksymilian Wilczek 5, Keifer Sykes 0.
PGE Start: Tyran de Lattibeaudiere 23 (11 zb), Courtney Ramey 18, Manu Lecomte 14, Michał Krasuski 8, C.J. Williams 8, Tevin Brown 6, Ousmane Drame 6, Bartłomiej Pelczaro 0, Filip Put 0.
stan rywalizacji: 3-3
Nie sądzę, że drukowane, ale w jedną stronę było 2 1, a w drugą po prostu 2, albo niby strata. Nie lub Czytaj całość