Legia Warszawa wróciła na krajowy szczyt po 58 latach przerwy - wywalczyła tytuł mistrza Polski pierwszy raz od 1969 roku.
Smak zwycięstwa był podwójny, bo Legia zapewniła sobie bezpośredni awans do fazy grupowej Basketball Champions League w nowym sezonie. To wcale nie było takie pewne, a wyjaśniło się dopiero podczas finałów Orlen Basket Ligi. Początkowo były głosy, że mistrz Polski zagra jedynie w rundzie kwalifikacyjnej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był strzał! Bramka z gatunku "stadiony świata"
We wtorek odbyło się losowanie, a mistrz Polski poznał rywali. Legia trafiła do grupy A, gdzie zmierzy się z litewskim Rytasem Wilno, greckim Promitheas Patras Vikos Cola i niemieckim MLP Academics Heidelberg.
Celem drużyny prowadzonej przez trenera Heiko Rannulę będzie awans z grupy. Bezpośredni uzyska tylko zwycięzca grupy. Zespoły z miejsc drugiego i trzeciego zagrają w fazie play-in.
Sezon w BCL rozpocznie się 7 października, a szczegółowy terminarz ma zostać podany niebawem. Pytanie klucz to gdzie Legia rozgrywać będzie swoje mecze domowe? Głos w sprawie zabrał Jarosław Jankowski.
- Nie wiadomo - przyznał w rozmowie z serwisem zkrainynba.com. - Wysłaliśmy do FIBA nasze możliwości w kontekście rozgrywania meczów w Warszawie. Jeśli nie uda się zgrać terminów, to będziemy musieli posiłkować się halą w Radomiu. I mimo, że hala w Radomiu jest świetnym obiektem, mam nadzieję, że tak się nie stanie - dodał.
Dodajmy, że szansę na grę w koszykarskiej Lidze Mistrzów ma również wicemistrz kraju, czyli PGE Start Lublin. Ta drużyna musi przebijać się jednak przez kwalifikacje, a pierwszym rywalem będzie hiszpańska UCAM Murcia.