LeBron James miał okazję rozwiać plotki podczas transmisji NBA Summer League w ESPN, jednak zdecydował się milczeć. Kiedy reporter Dave McMenamin zapytał go, czy chciałby porozmawiać o swojej sytuacji w klubie, James odpowiedział: - Nie mam nic do powiedzenia.
Niepewność wokół przyszłości Jamesa narasta od końca czerwca, kiedy to zawodnik skorzystał z opcji zawodnika wartej 52,6 miliona dolarów. Jego agent, Rich Paul, wydał wówczas tajemnicze oświadczenie o chęci walki o mistrzostwo i potrzebie "oceny", co jest najlepsze dla LeBrona na tym etapie życia i kariery.
Według informacji NYPost, cztery drużyny skontaktowały się z Paulem w sprawie potencjalnego transferu Jamesa. Jednak ani zawodnik, ani jego otoczenie nie poprosili o wymianę, a taka opcja nie była nawet omawiana.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spędziła urodziny na Malediwach. Co za widoki
Lakers stoją przed poważnymi zmianami, zwłaszcza po dołączeniu 26-letniego Luka Doncicia w lutym. - Dla Lakers to zwykły biznes - relacjonował McMenamin w ESPN. - Chcą konkurować na najwyższym poziomie i maksymalnie wykorzystać nie tylko czas LeBrona, ale też potencjał z Luką Dončiciem.
Niektórzy sugerują, że źródłem niepewności jest brak oferty przedłużenia kontraktu dla Jamesa ze strony Lakers. Jednak Rich Paul zaprzeczył tym doniesieniom, mówiąc, że nigdy o to nie prosili.
Tymczasem James spędza czas z rodziną. Po koncercie Bad Bunny w Portoryko pojawił się w Las Vegas, by oglądać mecz swojego syna, Bronny'ego Jamesa. Bronny zdobył 14 punktów, trafiając 5 z 11 rzutów, a ojciec udzielał mu wskazówek podczas gry.