W starciu dwóch ekip bez wygranej w sezonie Śląsk popełnił aż 22 straty, ale w końcówce przetrwał i wygrał 93:86. Trener Ainars Bagatskis często nie mógł uwierzyć w to, co wyczyniają jego podopieczni, ale ostatecznie ci wzięli to, po co przyjechali do Gliwic.
Tauron GTK przystąpił do tego pojedynku wzmocniony. W tygodniu do drużyny dołączył Michael Oguine, który w końcówce poprzedniego sezonu pomógł śląskiej drużynie utrzymać Orlen Basket Ligę. Czy i tym razem się uda?
ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota
W ponownym debiucie w gliwickiej ekipie zaliczył 17 punktów, ale to nie pomogło wygrać. Trzeba jednak dodać, że Oguine dodał trochę życia i energii drużynie Borisa Balibrei.
Innym zawodnikiem, który wrócił do Gliwic, był Kadre Gray. Kanadyjczyk właśnie w barwach Tauron GTK wybił się w Europie. Jak wypadł w piątek? 15 punktów, dziewięć asyst, cztery zbiórki i trzy przechwyty wyglądają nieźle, ale... sześć strat i 3/13 z gry już nie.
To właśnie strat Gray'a w dużej mierze przywróciły Tauron GTK do życia w czwartej kwarcie. Śląsk w trzeciej zagrał rewelacyjnie. Nie popełnił w tej części żadnej straty, odjechał an szesnaście punktów (73:57) i mógł spokojnie kontrolować mecz. Mógł, ale nie chciał...
Bagatskis nie mógł uwierzyć w to, co wyprawiają jego zawodnicy. W pewnym momencie błagał Gray'a, żeby ten po prostu parł do przodu, zamiast bawić się na koźle z rywalami.
23 punkty i osiem asyst miał Noah Kirkwood, a 21 oczek (9/13 z gry) i 13 zbiórek dołożył Stefan Djordjević. Środkowy Śląska ma za sobą bez dwóch zdań najlepszy występ w sezonie. Podobny do tych, jakie notował przed rokiem w barwach AMW Arki.
Ciekawostka? Śląsk miał 22 straty, po których stracił 20 punktów. Tauron GTK zgubił 16 piłek, które Śląsk z kolei zamienił na 21 oczek.
Tauron GTK Gliwice - WKS Śląsk Wrocław 86:93 (18:25, 26:20, 21:35, 21:13)
(Godfrey 20, Davis 17, Oguine 17, Delaire 13, Cleaves 12 - Kirkwood 23, Djordjević 21, Gray 15, Coleman-Jones 11)