Jak tu może być nudno? Pięć kolejek wystarczyło

Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Tim Lambrecht
Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Tim Lambrecht

Pięć serii gier w Orlen Basket Lidze wystarczyło, żeby w składach niektórych drużyn już doszło do kilku zmian. Prym wiedzie w tym Energa Czarni Słupsk. Dużo dzieje się też w Tauron GTK Gliwice. A wydaje nam się, że to dopiero początek.

Na zmiany w składach drużyn Orlen Basket Ligi nie trzeba było długo czekać. Wystarczyło kilka kolejek i już mamy ruch. Energa Czarni Słupsk wymienili zestaw pod koszem, a Tauron GTK Gliwice już musi ratować się przed walką o utrzymanie.

Nie jest też tak, że kluby, w których jeszcze nic się nie wydarzyło, nie badają rynku. Anwil Włocławek m.in. szuka środkowego pod kontuzji Mate Vucicia (wypadł na okres ok. 4 tygodni), a WKS Śląsk Wrocław z kolei szuka chętnego, który być może zechciałby wziąć od nich De'Jona Davisa.

ZOBACZ WIDEO: Kategoryczne słowa ws. zarobków piłkarzy kadry

Dwa duże pudła pod dziurą

No nie wyszły transfery środkowych ekipie Energa Czarnych. Junior Etou i Francis Okoro wartością dla jakości gry słupskiego zespołu byli praktycznie żadną. Pokazał to chociażby ostatni ligowy mecz w Toruniu. Ekipa Robertsa Stelmahersa wygrała z Arriva Lotto Twardymi Piernikami 111:98. Bez wspomnianego duetu w składzie.

Klub poinformował już o rozwiązaniu kontraktów (za porozumieniem stron) ze wspomnianym duetem i teraz czas zasypać dziury "czymś lepszym". Pierwszą nową twarzą został znany z występów w ostrowskiej Tasomix Rosiek Stali Tim Lambrecht.

W sezonie 2024/2025 na parkietach Orlen Basket Ligi notował średnio 12,1 punktu, 6,9 zbiórki i 2,1 asysty. Wydaje się być pewniakiem do roli solidnego wzmocnienia. Jak potwierdził Karol Wasiek z serwisu "Z Krainy NBA" na tym nie koniec, a sztab Energa Czarnych szuka jeszcze klasycznego środkowego.

Nieprzygotowani do zajęć. Pała!

Dwa mecze nowego sezonu wystarczyły, żeby przedstawiciele Tauron GTK Gliwice zdali sobie sprawę, że coś tutaj nie gra tak, jak powinno. Konkretnie nie gra drużyna, którą zbudowano. Nie była ona w żaden sposób konkurencyjna. Wrócono więc do tematu Michaela Oguine.

28-latka w Gliwicach chcieli "przedłużyć" już po zakończeniu poprzedniego sezonu, ale Oguine na tamten moment tak wywindował swoje oczekiwania finansowe, że w Tauron GTK tylko westchnęli. Oczekiwania zawodnika jednak mocno stopniały przy braku zainteresowania i opcji, więc strony wróciły do rozmów szybko osiągając porozumienie.

Kolejnym ruchem było pozyskanie - na krótkoterminowy kontrakt - Dominika Grudzińskiego. Ruch ten wymusiła m.in. kontuzja Jaidena Delaire (wypadł na trzy miesiące). Grudziński już w debiucie przyłożył rękę do jedynej - jak na razie - wygranej śląskiego klubu.

Czy to koniec ruchów? Nie wydaje nam się. Jest raczej wręcz przeciwnie. Florent Thamba czy Rashuan Davis to gracze siedzący na gorących krzesłach. I jeżeli znajdą się fundusze, to w pierwszej kolejności ta dwójka otrzyma bilety.

Głośne, mocne powroty

Maurice Watson i Marc Garcia - to dwóch zawodników, którzy w przeszłości byli motorami napędowymi drużyn w Orlen Basket Lidze. Zostali zapamiętani, wpisani do notesów i teraz ponownie trafili do polskiej ekstraklasy.

Gdy tylko nadarzyła się okazja zakontraktowania takiego zawodnika, jak Watson, w obozie beniaminka z Krosna nie zastanawiano się dwa razy. Szybki research, szybki rzut oka na finanse i cyk, podpis po kontraktem.

Watson niemal z miejsca stał się liderem Miasta Szkła, notując średnio w trzech meczach 15,0 punktów, 7,0 asyst i 3,3 zbiórki.

Garcia z kolei wrócił do MKS-u Dąbrowa Górnicza. Dominic Green jeszcze przed inauguracją sezonu napotkał na pewne problemy i wypadł z gry otwierając tym samym miejsce w składzie. W Dąbrowie Górniczej wykonali dość nieśmiały ruch i wysłali do Hiszpana sms-a z zapytaniem co tam u niego. Po chwili Garcia już pakował walizki.

Pytanie klucz jest takie, co zrobi MKS, gdy Green będzie zdolny do gry. Wtedy będzie miał siedmiu zawodników zagranicznych w kadrze. Dla jednego zabraknie miejsca w składzie. Trener Krzysztof Szablowski i dyrektor sportowy Michał Dukowicz będą mieli ból głowy.

Już od piątku kolejna seria gier w Orlen Basket Lidze. Czy jeszcze przed nią dojdzie do jakichś ruchów? Być może.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści