Michael Jordan zeznawał w sądzie. Miał dość

Getty Images / na zdjęciu: Michael Jordan
Getty Images / na zdjęciu: Michael Jordan

Michael Jordan stanął przed sądem w głośnej sprawie antymonopolowej przeciw NASCAR. Były koszykarz twierdzi, że musiał podjąć kroki prawne, by wymusić zmiany w biznesowym modelu wyścigów samochodowych, który jego zdaniem szkodzi zespołom i kierowcom.

W tym artykule dowiesz się o:

Michael Jordan, legendarny koszykarz NBA, pojawił się w sądzie, by zeznawać w sprawie antymonopolowej przeciwko NASCAR. Jordan od lat jest fanem wyścigów i zdecydował się na kroki prawne, ponieważ uważa, że obecny model biznesowy tych zawodów nie docenia wysiłku zespołów i kierowców, którzy ryzykują swoje życie.

Jordan, współwłaściciel zespołu 23XI, dołączył do Front Row Motorsports, składając pozew przeciwko NASCAR. Podczas swojego wystąpienia oświadczył:

- Ktoś musiał się odważyć i zakwestionować tę organizację. Uczestniczyłem w spotkaniach z długoletnimi właścicielami, którzy latami byli zniechęcani do wprowadzenia zmian. Byłem nową osobą, nie bałem się, chciałem wyzwać NASCAR jako całość - powiedział Jordan, cytowany przez CNN.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zachwycony po meczu kadry. "Ciarki na całym ciele"

Czym jest NASCAR?

NASCAR to największa w Stanach Zjednoczonych organizacja wyścigów samochodów typu "stock-car", czyli samochodów wyścigowych opartych na - przynajmniej pierwotnie - modelach produkcyjnych.

Wspomniany Jordan w 2020 roku ogłosił, że wraz ze znanym kierowcą NASCAR, Denny Hamlin, założy zespół wyścigowy, który od sezonu 2021 wziął udział w NASCAR Cup Series. Zespół nosi nazwę 23XI Racing.

Dzięki temu Jordan stał się pierwszym czarnoskórym, od ponad 50 lat, głównym właścicielem pełnoetatowego zespołu w najwyższej lidze NASCAR. Poprzednio jedynym czarnoskórym właścicielem był legendarny kierowca i właściciel sprzed dekad Wendell Scott.

23XI Racing, współwłasność Jordana i trzykrotnego zwycięzcy Daytona 500 Denny'ego Hamlina, zainwestowało w 2024 r. 28 mln dol. w nowy czarter. Król koszykówki argumentował, że model podziału przychodów w NASCAR jest znacznie mniej korzystny niż w NBA.

- Podział przychodów był znacznie mniejszy niż w jakimkolwiek innym biznesie, w którym brałem udział. Chcieliśmy stopniowo poprawiać tę sytuację - dodaje Jordan.

Jakub Artych, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści