PGE Turów skupia się na EuroPucharze?

PGE Turów dobrze radzi sobie w rozgrywkach EuroPucharu. Zgorzelczanie mają realną szansę na awans do dalszych gier. Tymczasem w Tauron Basket Lidze zespół z Dolnego Śląska przegrał cztery z ostatnich pięciu spotkań, w tym w miniony piątek na swoim parkiecie z PBG Basket Poznań 74:75.

Grzegorz Bereziuk
Grzegorz Bereziuk

Czy to znak, że zgorzelczanie odpuszczają mecze na krajowym podwórku i skupiają się na rozgrywkach międzynarodowych? - Nie można mówić o braku motywacji z naszej strony na spotkania ligowe. Przegraliśmy ostatnio trzy mecze z rzędu. Spotkanie z Poznaniem było więc dla nas bardzo ważne. Przespaliśmy trzy kwarty i choć później goniliśmy wynik, to ostatecznie przegraliśmy - powiedział kapitan PGE Turowa, Konrad Wysocki.

Być może wynik z PBG Basket byłby inny, gdyby na parkiecie pojawił się Daniel Kickert. Oficjalnie Australijczyk ma kłopoty z pachwiną, nieoficjalnie był oszczędzany na wtorkowy mecz w EuroPucharze. - To bardzo ważny gracz. Nawet gdy nie trafia w trakcie meczu to wiemy, że jest w stanie w końcówce odzyskać skuteczność i zapewnić nam zwycięstwo. Swoją postawą na parkiecie otwiera też kolegom drogę do nowych rozwiązań. Nie zmienia to faktu, że takie mecze jak z Poznaniem nawet bez niego musimy wygrywać - zaznaczył Konrad Wysocki.

- Po czterech porażkach w lidze atmosfera jest ciężka. Naszym zadaniem jest to, by się zmotywować. Nie mamy innego wyjścia. We wtorek gramy bardzo ważny mecz w EuroPucharze. Następnie jedziemy do Wrocławia na mecz ze Śląskiem. Musimy mentalnie przygotować się na walkę - powiedział trener PGE Turowa, Jacek Winnicki.

We wtorek (godz. 19) zgorzelczan czeka arcyważny mecz w Zielonej Górze z KK Buducnost. - W Podgoricy przegraliśmy różnicą 25 punktów. Rywale kryli na całym boisku, naciskali, a pod koszem twardo walczyli o pozycje. To taki zespół, który nikogo się nie boi i gra bez kompleksów. Chcemy wziąć rewanż. Przyjadą do nas bez Nicoli Vucevicia. Będzie nam więc trochę łatwiej. Postaramy się udowodnić, że mecz w Podgoricy zwyczajnie nam nie wyszedł. Wiemy że jak wygramy większą różnicą niż 25 to zapewnimy sobie awans do dalszych gier - powiedział Konrad Wysocki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×