Waczyński kontra Dulkys ozdobą meczu Trefl - Anwil

Mecz Trefla Sopot z Anwilem Włocławek ma, według powszechnej opinii kibiców i ekspertów, upłynąć pod znakiem rywalizacji Adama Waczyńskiego i Deividasa Dulkysa. - Szanuję swojego rywala - mówi Litwin.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Jeszcze dwie-trzy kolejki temu oba zespoły, Trefl Sopot i Anwil Włocławek, sąsiadowały ze sobą w tabeli, lecz obecnie w zdecydowanie lepszej sytuacji są gospodarze niedzielnego starcia. Obie drużyny mają bowiem tyle samo punktów (23), lecz sopocianie rozegrali o jeden mecz mniej.

Koszykarze Anwilu zatem, jeśli nie chcą pozwolić uciec Treflowi na dwa punkty (nawet w perspektywie porażki w zaległym pojedynku z PGE Turowem), muszą pokonać rywala. Z pewnością dużo będzie zależało od postawy najlepszego strzelca włocławskiego klubu, Deividasa Dulkysa.

25-letni Litwin legitymuje się obecnie średnią 15,5 punktu na mecz (3. miejsce w lidze) i według wielu powinien zostać uznany najlepszym graczem grudnia. Pikanterii przed niedzielnym meczem dodaje fakt, iż miano to przypadło... Adamowi Waczyńskiemu, najskuteczniejszemu strzelcowi Trefla (i ligi). Polak legitymuje się co prawda przeciętną zdobyczą 16,2 punktu w całym sezonie, ale w poprzednim miesiącu był gorszy od Litwina na wielu polach.

Dulkys miał wyższe średnie punktowe (18,5 do 16,25), rzucał z większą skutecznością (55 procent do 47), miał większy wpływ na komplet zwycięstw swojej drużyny (odsetek rzuconych punktów względem całego zespołu 22,7 procent do 18,4). Dominował w asystach, przechwytach, wskaźniku evaluation oraz miał mniej strat. Waczyński był lepszy w zbiórkach, faulach wymuszonych oraz wskaźniku plus-minus.

- Ja szanuję swojego rywala, ale nie patrzę na rywalizację pod kątem indywidualnych wyników. To nie będzie konfrontacja Dulkysa z Waczyńskim, ale Anwilu z Treflem i na tym trzeba się skupiać. Oczywiście, ode mnie wymaga się punktów i będę chciał pomóc mojemu zespołowi jak najmocniej tylko będę umiał, jednak nie można patrzeć na ten pojedynek przez pryzmat rywalizacji dwóch graczy. To może być tylko dodatek - tłumaczy Litwin.

Który koszykarz okaże się skuteczniejszy i poprowadzi swój zespół do zwycięstwa? Dowiemy się już za kilka godzin.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×