Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. V
Na początku lutego 1992 roku Siedemdziesiątki Szóstki legitymowały się słabym bilansem 23-24. Pomimo tego ich lider zdobył uznanie fanów i znalazł się w pierwsze piątce Wschodu na All-Star Game. To jednak nie nim, czy nawet na Michaelu Jordanie miała być skupiona uwaga publiczności oraz mediów. Nominację do występu otrzymał również przebywający na sportowej emeryturze Magic Johnson. Ewentualny występ zakażonego wirusem HIV gwiazdora wzbudzał wiele kontrowersji, gdyż niektórzy zawodnicy w obawie o własne zdrowie nie chcieli przebywać z nim na parkiecie. - Zastanawiałem się czy nie chwycić za słuchawkę, zadzwonić do Magica i powiedzieć mu, że nie powinien grać w tym meczu - mówił Barkley. - Ale to jego decyzja. Dla mnie udział w Meczu Gwiazd to nagroda za świetną postawę w pierwszej części sezonu. Gracze tacy jak Dikembe Mutombo, Jeff Hornacek czy Dan Majerle po raz pierwszy zostali nominowani, a teraz będą w cieniu tego wszystkiego. To trochę niesprawiedliwe, ale jestem w stanie to zrozumieć. Media robią to, co zwykle. Mają newsa i starają się wycisnąć go jak cytrynę. Pytanie czy Magic powinien grać to jedno z tych, na które nie ma dobrej odpowiedzi. On zrobi po prostu to, co uważa za słuszne. Nie sądzę, żeby jeden mecz miał zły wpływ na jego zdrowie. Johnson dużo biegał i ćwiczył na siłowni. Starał się uświadamiać ludzi w temacie AIDS, ale to początkowo nie przynosiło efektów. Powstała jedynie kłótnia o to, czy powinien grać, czy nie. Usłyszał na swój temat wiele negatywnych opinii. Byli koledzy z drużyny, A.C. Green i Bryon Scott, zwrócili się przeciwko niemu. - Magic tego nie potrzebuje i uważam, że na to nie zasłużył - dodał Sir Charles. Johnson ostatecznie wystąpił w All-Star Game 1992. Zachód rozgromił Wschód 153:113, a on uzbierał 29 punktów, 9 asyst oraz 5 zbiórek, dzięki czemu otrzymał statuetkę MVP spotkania. Barkley z 12 "oczkami" i 9 zebranymi piłkami mógł jedynie bić brawo starszemu koledze.
Kampanię 1991/92 Siedemdziesiątki Szóstki zakończyły na minusie, notując słaby bilans 35-47. O play-off's mogły tylko pomarzyć. Sir Charles był niekwestionowanym liderem teamu z Pensylwanii w punktach (23,1) oraz zbiórkach (11,1), dzięki czemu znalazł się w drugiej piątce NBA. Drużyna jednak przegrywała, a on sam zaczął sprawiać coraz więcej problemów i zachowywać się tak, jakby nie chciał już dłużej być częścią ekipy 76ers. W związku z zaistniałymi okolicznościami w połowie czerwca 1992 roku został oddany do Phoenix Suns w zamian za Tima Perry'ego, Jeffa Hornacka oraz Andrew Langa. - Pewnie, że chciałbym mieć w drużynie Charlesa Barkleya, jeśli atmosfera w zespole byłaby w porządku - komentował Doug Moe, nowy szkoleniowiec Siedemdziesiątek Szóstek. - Jeszcze kilka lat temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Barkley był inny. Doszliśmy do pewnych wniosków i uznaliśmy, że Charles był nieszczęśliwy w Filadelfii.
Właściciel 76ers, Harold Katz, uważał iż pozbycie się Barkleya tchnie w jego drużynę nowego ducha: - Wiele problemów przyczyniło się do tego, że w minionym sezonie wygraliśmy zaledwie 35 spotkań. Zawodnicy powinni lubić się nawzajem i chcieć razem pracować. U nas tego brakowało. Z gwiazdorem Barkleyem w składzie odnieśliśmy tylko 35 zwycięstw i nie mam wątpliwości, że w najbliższych rozgrywkach będzie lepiej.Koniec części piątej. Kolejna już w najbliższy piątek.
Specjalne podziękowania dla Steve'a Lipofsky'ego, oficjalnego fotografa Boston Celtics w latach 1981-2003 oraz twórcy serwisu Basketballphoto.com, za udostępnienie zdjęć wykorzystanych w artykule.
Bibliografia: Philadelphia Daily News, The Philadelphia Inquirer, Charles Barkley - I May Be Wrong but I Doubt It, basketball-reference.com.
Poprzednie części:
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. I
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. II
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. III
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. IV