Clyde Drexler - chłopak z dobrego domu cz. VII

Ziemowit Ochapski
Ziemowit Ochapski
"The Glide" nie należy do miłośników pokera czy hucznych imprez. Pomimo wstrzemięźliwości, w Barcelonie czasem sprawiał wrażenie, jakby balował przez całą noc. Przed jednym z porannych treningów Charles Barkley podszedł do Chucka Daly'ego i wskazując palcem na Drexlera rzekł: - Hej, trenerze! Nie mogę dzisiaj ćwiczyć. Muszę być pijany, bo chyba mam coś nie tak ze wzrokiem. Ten facet ma na sobie dwa lewe buty! Uwadze największego żartownisia "Dream Teamu" nie mógł ujść żaden podobny szczegół, więc Clyde miał przechlapane do końca zajęć. Tłumaczył wszystkim, że przebierał się po ciemku, ale nikt nikt nie chciał słuchać tych wyjaśnień, bo każdy pokładał się ze śmiechu. Reprezentacja USA w Barcelonie nie miała większych problemów z sięgnięciem po złoty medal. W fazie pucharowej Amerykanie najpierw rozgromili Puerto Rico 115:77, następnie rozprawili się z Litwą 127:76, a w finale ponownie odprawili z kwitkiem Chorwatów, tym razem zwyciężając Drażena Petrovicia i spółkę 115:87. "The Glide" w trakcie zmagań zbytnio się nie przemęczał, przebywając na parkiecie średnio przez 20 minut i notując w tym czasie 13,8 punktu, 2,6 zbiórki, 6,6 asysty oraz 1 przechwyt. - Po meczu o mistrzostwo olimpijskie dostaliśmy swoje medale - wspomina "Szybowiec". - To dla nas wszystkich była wielka chwila. Czułem się wtedy naprawdę dumny. Nasza misja dobiegła końca. Wiedziałem, że godnie reprezentowałem swój kraj oraz swoje miasta - Portland i Houston. Przez sześć tygodni tworzyliśmy rodzinę.

W sezonie 1992/93 Rick Adelman wciąż pełnił funkcję głównego coacha Trail Blazers, ale od tamtej chwili nic nie było już takie jak wcześniej. "The Glide" z powodu urazów opuścił aż 33 spotkania sezonu zasadniczego, a jego drużyna zakończyła zmagania z bilansem 51-31, dającym czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej. Drexler wciąż był liderem ekipy z Oregonu, ale w wyniku problemów zdrowotnych jego statystyki się pogorszyły. Zdobywał średnio 19,9 punktu, dokładając do tego 6,3 zbiórki, 5,7 asysty, 1,9 przechwytu i 0,8 bloku. Wystąpił w lutowym Meczu Gwiazd w Salt Lake City, lecz kontuzja wykluczyła go z udziału w starciu inaugurującym play-off's, a Trail Blazers odpadli z rywalizacji o tytuł już w pierwszej rundzie, ulegając 1-3 niżej notowanym San Antonio Spurs.

Kampania 1993/94 nie przyniosła poprawy. Michael Jordan zrezygnował z koszykówki na rzecz baseballu, a po trylogii mistrzowskiej Chicago Bulls wiele ekip miało chrapkę na wyrwanie trofeum im. Larry'ego O'Briena z rąk teamu z "Wietrznego Miasta". Trail Blazers stać było jednak tylko na bilans 47-35, natomiast Clyde'a Drexlera na 19,2 "oczka", 6,5 na tablicach, 4,9 kluczowego podania oraz 1,4 "kradzieży" w meczu. "Szybowiec" po raz ósmy w karierze zagrał dzięki temu temu w All-Star Game, w tym po raz czwarty z rzędu w pierwszej piątce, lecz nie przełożyło się to na końcowy wynik zespołu z Portlandu, który w pierwszej rundzie play-off's przegrał 1-3 z późniejszym mistrzom ligi - Houston Rockets.

W rozgrywkach 1994/95 funkcję głównego coacha drużyny z Oregonu pełnił już P.J. Carlesimo. Zmiana ta jednak w ogóle nie wpłynęła na postawę Drexlera i kolegów. Drużyna była na plusie, ale prezentowała formę daleką od mistrzowskiej. "The Glide" miał już natomiast na karku prawie 33 lata i powoli zaczynał ciążyć mu fakt, że nie ma jeszcze w swoim dorobku najcenniejszego koszykarskiego trofeum, czyli pucharu i pierścienia za triumf w NBA. - Clyde zapytał o możliwość wymiany do innego klubu - mówi Paul Allen - właściciel Trail Blazers. - Menadżer drużyny, Bob Whitsitt, spytał mnie czy może rozejrzeć się na rynku. Powiedziałem mu, żeby znalazł Clyde'owi miejsce w zespole, w którym będzie miał możliwość walki o mistrzostwo.
fot. Steve Lipofsky fot. Steve Lipofsky
8 lutego 1995 roku "The Glide" rozegrał swój ostatni mecz w koszulce ekipy z Portlandu. Następnie wraz z Tracym Murrayem został oddany do Houston Rockets w zamian za Otisa Thorpe'a, Marcelo Nicolę oraz wybór w pierwszej rundzie draftu 1995. - Zawodnik jego kalibru zasługiwał na zakończenie kariery walcząc o najwyższe cele - dodaje Allen. - My w tamtym czasie byliśmy w przebudowie i uważam, że nic by z nami nie osiągnął. Gdy dobiliśmy targu, zadzwoniłem do niego i podziękowałem za wszystko co zrobił dla tej organizacji.

Koniec części siódmej. Kolejna (ostatnia) już w najbliższy piątek.

Specjalne podziękowania dla Steve'a Lipofsky'ego, oficjalnego fotografa Boston Celtics w latach 1981-2003 oraz twórcy serwisu Basketballphoto.com, za udostępnienie zdjęć wykorzystanych w artykule.

Bibliografia: Sports Illustrated, Clyde Drexler, Kerry Eggers - Clyde The Glide, basketball-reference.com.

Poprzednie części:
Clyde Drexler - chłopak z dobrego domu cz. I
Clyde Drexler - chłopak z dobrego domu cz. II
Clyde Drexler - chłopak z dobrego domu cz. III
Clyde Drexler - chłopak z dobrego domu cz. IV
Clyde Drexler - chłopak z dobrego domu cz. V
Clyde Drexler - chłopak z dobrego domu cz. VI

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×