Alfabet Tauron Basket Ligi 2014

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rok 2014 już stał się historią! Nie ma zatem nic lepszego, niż po sylwestrowej zabawie, z filiżanką kawy w ręku, rozpocząć rok 2015 od lekkiego podsumowania poprzednich 12 miesięcy. Zapraszamy!

W tym artykule dowiesz się o:

A jak ANWIL WŁOCŁAWEK - To nie był dobry rok dla klubu i kibiców z Kujaw. Rottweilery, czyli zespół, który nieprzerwanie gra w ekstraklasie od 1992 roku, najpierw stanął w obliczu problemów finansowych, ocierając się o ogłoszenie bankructwa, a obecnie walczy o to, by zachować 22-letnią serię gry w play-off. 10. miejsce w lidze na koniec roku nikogo nie zadowala i Anwil z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Z drugiej strony jednak, trudno oprzeć się wrażeniu, że klub spadł w hierarchii i stał się ligowym przeciętniakiem.

B jak BENIAMINEK - Zazwyczaj był jeden, ale podczas lata 2014 liga poszła na całość, postanowiła rozszerzyć męską ekstraklasę i w ten sposób do TBL trafiło pięć nowych zespołów. Czy to była słuszna decyzja - każdy rozstrzygnie indywidualnie. Dość powiedzieć, że wśród nowicjuszy najlepiej radzi sobie Polfarmex Kutno, czyli mistrz, który wywalczył prawo do gry w ekstraklasie na parkiecie. Zaproszone ekipy, czyli Polski Cukier, King Wilki Morskie, Wikana Start i MKS zajmują kolejno 12., 13., 15. i 16. miejsce w tabeli na koniec roku. C jak COŚ Z NICZEGO - ...czyli Jezioro Tarnobrzeg. Prezes Zbigniew Pyszniak zdenerwował się minionego lata i uznał, że nie ma sensu inwestować w szkoleniowców, którzy i tak nie gwarantują niczego poza walką o uniknięcie ostatniego miejsca, więc sam przejął stery trenerskie. I póki co... zaskakuje całą ligę. Owszem, Jezioro ma bilans 3-10, który trudno uznać pozytywny, ale ostatnie cztery mecze: Stelmet, Energa Czarni, Anwil oraz Polfarmex, tarnobrzeżanie przegrali ŁĄCZNĄ różnicą 11 punktów. Parę rzutów celnych więcej, byłoby 7-6 i szósta lokata w lidze. Oczywiście, to gdybanie, niemniej hasło "Coś z niczego" właśnie dla nieprzewidywalnego Jeziora.

D jak DYLEWICZ FILIP  - Podczas serii play-off sezonu 2013/2014 o 34-latku napisano już wszystko. Że MVP, że najważniejszy gracz drużyny, że serce zespołu, że inspiracja dla pozostałych graczy, że prawdziwy kapitan i wreszcie, że jak wino. Im starszy, tym lepszy. Tak. To wszystko prawda, a najlepiej scharakteryzował swojego kolegę po finale Nemanja Jaramaz. - Gdy nie wiedzieliśmy co robić w tej serii, podawaliśmy piłkę do "Dyla". W sezonie 2014/2015 trochę bardziej w cieniu, ale jesteśmy pewni - w najważniejszych momentach będzie gotowy. E jak EMOCJE.TV - Z jednej strony dobrze, że kibic nie jest już skazany tylko na statystyczną relację "akcja po akcji". Z drugiej jednak, dobrze nie jest gdy niemalże co kolejkę słychać głosy oburzenia a to z Sopotu, Włocławka, Kutna czy Zgorzelca, że relacja "tnie", "zacina" lub "jest czarny ekran", a potem trzeba słać maile, żądać zwrotu kosztów... Tak, emocje.tv dostarczają wiele emocji. Zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.

F jak FINAŁY PLAY-OFF - W zgodnej opinii dziennikarzy, komentatorów, obserwatorów i kibiców, to, co zgotowały nam ekipy PGE Turowa Zgorzelec i Stelmetu Zielona Góra w maju i czerwcu, przerosło najśmielsze oczekiwania i wywołało prawdziwą ekstazę na koszykówkę. Krótką bo krótką, wszak zaledwie dwutygodniową, lecz pozwalającą odświeżyć wspomnienia z czasów, gdy basket był jednym z dwóch najważniejszych sportów w kraju.

G jak GEST(y) - Pięknie zachował się Filip Dylewicz, który w trakcie sezonu przejął opaskę kapitańską od Michała Chylińskiego. Uznał, że wzniesienie mistrzowskiego pucharu przez niego samego będzie niestosowne i nie na miejscu, więc na pamiątkowych zdjęciach są cztery, a nie dwie ręce trzymają najważniejsze trofeum. Ciekawych gestów było jednak więcej, a najbardziej w pamięci zapadł chyba ten, który po każdej, wyjątkowej akcji wykonywał J.P. Prince - tzn. "gest szeleszczących banknotów".

H jak HISZPANIA - czyli odejście Adama Waczyńskiego do Rio Natura Monbus Obradoiro. W Tauron Basket Lidze 25-latek miał status gwiazdy i bezsprzecznego lidera Trefla Sopot, który to zespół doprowadził do zdobycia brązowego medalu w poprzednim sezonie. Stało się jasne, że chcąc się rozwijać, Waczyński musi iść dalej. Nieoczekiwanie zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko i wybrał Hiszpanię. Póki co jednak nie zawodzi, a wręcz przeciwnie - gra bardzo obiecująco.

I jak INFUZJA - Filmik, na którym Damian Kulig oraz Tony Taylor przyjmują kroplówkę szybko obiegł całą koszykarską Polskę i nie tylko. Dyrektor komisji antydopingowej, Michał Rynkowski, mówił o spodziewanym zawieszeniu antybohaterów w telewizji jeszcze przed rozstrzygnięciem całej sprawy. Ostatecznie on sam stał się antybohaterem, a obu zawodników uniewinniono.

J jak JASIŃSKI JANUSZ - Złoto sprzed roku tak mocno pozwoliło uwierzyć właścicielowi Stelmetu Zielona Góra w siebie, że nagle jego komentarze przestały dotyczyć tylko jego klubu, ale zaczęły dotykać inne podmioty Tauron Basket Ligi. Dla jednych - jedyny sprawiedliwy i biznesmen-wizjoner, dla innych - bufon i zarozumialec. Na pewno dodaje lidze kolorytu, choć mamy wrażenie, że udziela się zbyt często jak na pozycję, którą zajmuje.

K jak KULIG DAMIAN - Tuż po tym, jak w meczu z Bayernem Monachium "Łapa" zdobył 22 punkty i wygodnie umościł się na 1. miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców w Eurolidze, pisaliśmy tak o 27-latku: "Postęp w grze Kuliga jest namacalny i widoczny dla każdego. Dla zawodnika nie ma dzisiaj akcji, której nie byłby w stanie wykonać w ofensywie. Za trzy trafia co drugi swój rzut, a bliżej obręczy potrafi być skuteczny w grze zarówno przodem, jak i tyłem. Imponuje dynamiką i pewnością siebie. Stał się liderem, jakiego potrzebował zespół i wszystkim dookoła wysyła jasny sygnał: to mój ostatni rok w Polsce." Najprawdopodobniej zatem latem Tauron Basket Liga straci kolejnego świetnego gracza.

L jak LITWIN - czyli Sarunas Vasiliauskas, czyli jedyny przedstawiciel Tauron Basket Ligi podczas Mistrzostw Świata w Hiszpanii. W kadrze swojego kraju odgrywał raczej marginalną rolę, ale jednak zaliczył osiem występów na mundialu. W Treflu zawodnik nieoceniony, stąd gra w Sopocie drugi rok z rzędu. Ostatnio w bardzo dobrej formie - Polpharmie rzucił siedem trójek bez żadnej spudłowanej próby.

M jak MISTRZ - czyli PGE Turów Zgorzelec. Tym razem krótko i statystycznie: Bilans styczeń-czerwiec: 27 zwycięstw i 5 porażek. Bilans październik-grudzień: 13 zwycięstw i 0 porażek. Bilans roku: 40 zwycięstw, 5 porażek. Obecnie mistrz Polski wyprzedził resztę stawki o kilka długości, choć w play-off nie będzie to miało żadnego znaczenia.

N jak NOWA SIŁA - czyli Rosa Radom. W pierwszym sezonie w ekstraklasie po cichutko i raczej na jałowym biegu, klub robił ligowe rozpoznanie i nie wychylał się przed szereg. W drugich rozgrywkach przeistoczył się z szaraczka w klub z szeroko pojętej czołówki i zakończył rozgrywki na 4. pozycji, a obecnie... tak, obecnie Rosa to po prostu klub, z którym każdy musi się liczyć. Nowa siła w lidze, kandydat do medalu i jednocześnie zespół (jeden z czterech), który umie zrobić atut z własnego parkietu - w tym sezonie, bilans 7-0 w domu.

O jak OLBRZYM - czyli Ovidijus Galdikas. Najwyższy gracz w lidze (217 cm wzrostu) i najskuteczniejszy środkowy Tauron Basket Ligi. W maju w serii ze Stelmetem Zielona Góra notował przeciętnie (uwaga!) 15,8 punktu, 15,3 zbiórki i 2,5 bloku, a dzisiaj legitymuje się średnimi 11,5 punktu, 10,7 zbiórki i 2,6 bloku, ma na koniec dziewięć double-double w TBL i jest prawdziwym postrachem dla rywali.

P jak POWRÓT - czyli powrót Śląska do czołówki ligi. Jeszcze pod koniec kwietnia, po przegranej z AZS Koszalin, we Wrocławiu dominował smutek i rozgoryczenie. Drużyna nie uzyskała bowiem awansu do play-off, zajmując ostatecznie 9. miejsce w sezonie 2013/2014. Kilka miesięcy, parę wzmocnień (także w klubowej kasie) wystarczyło jednak, by Wrocław znowu był w czołówce ligi. Drugie miejsce w tabeli, 10 zwycięstw, tylko trzy porażki, stabilny zespół, wzmocniony ostatnio nowym zawodnikiem. Nic dziwnego, że w hali Orbita coraz częściej słychać głosy o szansach medalowych.

R jak RAJKOVIĆ MIODRAG - Jak w kalejdoskopie zmieniło się postrzeganie Serba przez ostatnie 12 miesięcy. Mniej więcej rok temu wybuchła tzw. "afera kolanowa", ale dzisiaj - po braku ostatecznych dowodów - nikt o niej nie pamięta i nie chce pamiętać. 43-latek to przede wszystkim trener, który dał Zgorzelcowi pierwsze mistrzostwo w historii i zbudował zespół, w którym każdy zna swoje miejsce. I dzisiaj spija efekty swojej długofalowej pracy. Gdy największy rywal z Zielonej Góry zbroił się latem w gwiazdy, Rajković tylko dopasował kilka kolejnych elementów do wcześniejszej układanki. Efekt? 13 zwycięstw w obecnym sezonie i 0 porażek.

S jak SALA GIMNASTYCZNA - czyli "hala", w której gra Polfarmex Kutno. Trend w ekstraklasie na przestrzeni ostatnich lat jest właściwy - obiekty sportowe powstają jak grzyby po deszczu i drużyny TBL grają nie dość, że w nowoczesnych, to jeszcze funkcjonalnych obiektach. Wyjątkiem jest jednak najlepszy z beniaminków, który musi rywalizować w sali gimnastycznej miejscowej szkoły podstawowej, która przeszła wielką renowację latem i na razie dopuszczona jest do rozgrywek warunkowo. Na pocieszenie dla fanów Polfarmexu trzeba dodać, że zdecydowanie są najgłośniejszą i najbardziej zwariowaną publicznością w lidze, a za dwa-trzy lata przeniosą się do bardziej odpowiedniego obiektu.

T jak TRIPLE-DOUBLE Prince'a - 6 marca 2014 roku. PGE Turów Zgorzelec gra u siebie z Asseco Gdynia. Gospodarze prowadzą 73:54, jest 32. minuta meczu, Fiodor Dmitriew rzuca za dwa, ale nie trafia i piłkę zbiera pod koszem J.P. Prince. Amerykanin nie zamierza czekać na rozgrywającego tylko sam kozłuje przez całe boisko, znajduje na wolnej pozycji Tony'ego Taylora, a ten trafia za trzy. Publiczność wiwatuje, bo Prince, który ma na koncie już 20 punktów, właśnie zanotował swoją 10. zbiórkę i 10. asystę. Po chwili dokłada jeszcze jedno trafienie i mecz kończy z dorobkiem 22 oczek, 10 zbiórek i 10 asyst. To 8. triple-double w historii PLK.

U jak UVALIN MIHAILO - Rok 2014 zdecydowanie w dół, niż w górę dla Serba. Trener, który wywalczył wszystkie możliwe medale w Zielonej Górze, swoją przygodę zakończył w klubie jako przegrany. W czerwcu musiał ustąpić na fotelu lidera miejsca swojemu rodakowi, Miodragowi Rajkoviciowi, a kilka tygodni później zarząd Stelmetu funkcję pierwszego trenera powierzył Andrzejowi Adamkowi. Drugą część roku Uvalin spędził głównie przed monitorem komputera, komentując koszykówkę za pomocą swojego konta na Twitterze. W jak WOODS QYNTEL - Znowu w Polsce! Wielka bomba wybuchła latem, gdy działacze AZS Koszalin poinformowali o zatrudnieniu najlepszego zawodnika polskiej ekstraklasy w XXI wieku. Amerykanin szybko pokazał, że choć w poprzednim sezonie zmagał się z kontuzją, to jednak nie zapomniał, jak gra się w koszykówkę i dla większości ligi nadal balansuje na poziomie absolutnie nieosiągalnym. Jednak nie dla wszystkich, co ostatnio potwierdził Chris Wright z PGE Turowa Zgorzelec, udowadniając jednocześnie, że Woods jednak jest tylko człowiekiem.

Z jak ZWOLNIENIA - czy też odejścia, rozstania, wypożyczenia... Licencje kosztują, ale kluby i tak sięgają do kieszeni, aby na żądanie trenerów (i nie tylko) pomieszać w składach. W roku 2014 aż 43 graczy i trenerów nie dokończyło sezonu w zespole, w którym zaczynało. Rekordzistą jest Mateusz Jarmakowicz, z którym jego pracodawca rozstawał się dwukrotnie w minionych 12 miesiącach. Oto pełna lista: Keith Clanton, Dusan Katnić, Deividas Dulkys, Brandon Brown, Piotr Pamuła i trener Mariusz Niedbalski (Anwil), Rafał Stefanik (Asseco), Sek Henry, Dragan Labović, Tom Sykes i trener Gasper Okorn (AZS), Mateusz JarmakowiczKeith Wright, Michał Jankowski , William Franklin i trener Dejan Mijatović (Energa Czarni), Dawid Przybyszewski, Tony Weeden (Jezioro), Dino Gregory, Antwain Barbour, Marcin Sroka, Konrad Koziorowicz (King Wilki Morskie), Jordan Callahan, Karron Johnson, Adam Parzych, Jessie Sapp, Łukasz Wichniarz (Kotwica), Kyle Barone (PGE Turów), Cezary Trybański, Mujo Tuljković, Rodney Blackmon, Kacper Sęk (Polpharma), Jamar Diggs, Mateusz Jarmakowicz (Polski Cukier), Elijah Johnson (Rosa), Erving Walker, David Barlow, Terrell Stoglin, Steve Burtt (Stelmet), DeShawn Painter (Trefl), Norbert Kulon, Nikola Malesević (WKS Śląsk), Marcel Wilczek, Derek Billing (Wikana Start)

Źródło artykułu:
Komentarze (19)
airball
1.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A gdzie A jak AZS - rewelacja tego sezonu? Anwil, który się stoczył jest ciekawszy?  
avatar
Ulonkana
1.01.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
J jak JASIŃSKI JANUSZ - bufon i zarozumialec. Wąż ? :D