Chase Simon: Pierwsze uderzenie było mocne

- Mocno weszliśmy w mecz z mistrzem, byliśmy skoncentrowani i agresywni i wygraliśmy zasłużenie - powiedział po wygranej nad PGE Turowem Chase Simon, autor 24 punktów.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Anwil Włocławek pokonał PGE Turów Zgorzelec 86:81, a jednym z bohaterów po stronie gospodarzy był Chase Simon. Amerykanin zdobył w całym spotkaniu 24 punkty i tym samym zmazał obraz bardzo słabego występu w Sopocie w poprzedniej kolejce Tauron Basket Ligi.
- Nie zrobiłem nic specjalnego, zagrałem tak, jak potrzebuje drużyna. Wiem na czym polega moja rola w zespole i zawsze staram się dać z siebie wszystko. Po meczu z PGE Turowem mogę być bardzo zadowolony zarówno ze swojej gry, jak i gry zespołu - tłumaczył Amerykanin, który trafił osiem ze swoich 14 rzutów, miał sześć fauli wymuszonych, trzy zbiórki i dwie asysty. Tydzień wcześniej, w meczu z Treflem Sopot, potrzebował aż 15 rzutów by zgromadzić 12 oczek.

Przeciwko mistrzowie Polski Anwil Włocławek wniósł się na wyżyny swojego potencjału i idealnie wykorzystał fakt, iż rywale słabiej zaczęli to spotkanie. Po pierwszej kwarcie Rottweilery prowadziły 24:17, a po pierwszej połowie - 41:32.

- Mocno weszliśmy w mecz z mistrzem, byliśmy skoncentrowani oraz agresywni i wygraliśmy zasłużenie. To pierwsze uderzenie było naprawdę mocne, myślę, że przeciwnicy się tego nie spodziewali. Dzięki temu my złapaliśmy pewność siebie, która bardzo mocno przydała się w końcówce meczu - dodał Simon.

Po zmianie stron PGE Turów odzyskał zwykły dla siebie rytm i wygrał trzecią kwartę 26:14. Przejęcie prowadzenia przez gości nie zdeprymowało jednak miejscowych, którzy fantastycznie rozegrali ostatnie sześć minut pojedynku, wygrywając ten fragment meczu 24:13.

- Każde zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, bo to "być albo nie być" w play-off. Nie możemy dzielić spotkań na te, które musimy wygrać i te, których nie musimy. Każdy mecz jest na wagę złota i cieszę się, że przeciwko mistrzowi Polski pokazaliśmy, że jesteśmy groźnym zespołem. Graliśmy z wiarą w końcowy sukces, graliśmy zespołowo i graliśmy z wielką pewnością siebie. Nawet jak oni przejęli mecz w trzeciej kwarcie, nie poddaliśmy się tylko walczyliśmy do końca. I mamy to. Nadal jesteśmy w grze - zakończył Simon.

Bardzo dobra gra Crosariola. Zaprzeczył transparentom

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×