Isiah Thomas - poza Dream Teamem cz. VIII - ost.

Ziemowit Ochapski
Ziemowit Ochapski
Choć swoją przygodę z Knicks będący milionerem Isiah mógł traktować raczej jako hobby niż sposób na zarobek, to pod koniec 2008 roku z jego kondycją psychiczną nie było chyba najlepiej. Legendarny rozgrywający "Bad Boys" został znaleziony nieprzytomny w swoim nowojorskim mieszkaniu po tym jak przedawkował środki nasenne. Początkowo cały incydent próbowano ukryć, tłumacząc że pogotowie zabrało nie "Zeke", a jego córkę. Wszelkie wątpliwości rozwiał dopiero funkcjonariusz miejscowej policji, mówiąc że nietrudno jest odróżnić czterdziestosiedmioletniego mężczyznę od nastolatki. Policjant jednocześnie wykluczył próbę samobójczą Isiah, a w mediach wkrótce pojawiło się oświadczenie, że Thomas przeżywał ciężkie chwile w związku z problemami rodzinnymi. Całą prawdę zna jednak zapewne tylko bardzo wąski krąg osób.

Po rozstaniu z New York Knicks, w 2009 roku Isiah został głównym coachem na Florida International University. Po objęciu sterów udało mu się zbudować całkiem silny personalnie team, ale na tym właściwie jego zasługi się skończyły. Podczas trzech sezonów najlepszy bilans Panthers to 11-19, a finałowa kampania pod wodzą "Zeke" zakończyła się 8 zwycięstwami w 29 meczach i buntem drużyny. Co ciekawe, następca Tomasa, Richard Pitino, mając do dyspozycji zespół w stanie totalnej rozsypki, zdołał już kolejny sezon zakończyć na plusie, niszcząc doszczętnie autorytet Isiah jako szkoleniowca.

Oprócz przykrości, Thomasa na sportowej emeryturze od czasu do czasu na szczęście spotykały też przyjemności. W czasie Weekendu Gwiazd w 1996 roku "Zeke" został zaliczony w poczet pięćdziesięciu najlepszych koszykarzy w historii NBA, a cztery lata później znalazł swoje miejsce w Koszykarskiej Galerii Sław im. Jamesa Naismitha. Detroit Pistons uhonorowali natomiast swojego najlepszego rozgrywającego poprzez zastrzeżenie koszulki z numerem "11". Isiah sprawdza się również w roli filantropa, dbając o edukację, rozwój sportowy oraz bezpieczeństwo dzieci i młodzieży z ubogich rodzin. Za swoją działalność był wielokrotnie nagradzany, a założoną przez siebie fundację, Mary's Court, nazwał na cześć swojej mamy. Przyjaźń Isiah z "Magikiem" Johnsonem przeżywała wzloty i upadki. - W czasie finałów w 1988 roku nasze relacje bardzo się zmieniły - opowiada Thomas. - Wszystko przez rywalizację z Lakersami. Pamiętam, że mój syn urodził się podczas tamtych finałów, a "Magic" nie przyszedł nawet do szpitala. Relacje obu panów jeszcze bardziej się ochłodziły po tym, kiedy Johnson przyznał publicznie, że jest nosicielem wirusa HIV. Nagle pojawiły się plotki na temat jego orientacji seksualnej, o których rozgłaszanie oskarżył... Thomasa. Isiah wielokrotnie musiał tłumaczyć się z tych oskarżeń, ale gdy wyznał, że jego brat też miał HIV i zmarł na AIDS, legendarni koszykarze odbudowali wzajemne zaufanie. - Cudownie, że znowu możemy być przyjaciółmi - komentuje były point guard Jeziorowców.

W ostatnim czasie Thomas i Johnson mają wiele tematów do rozmów. Jednym z nich, o dziwo, jest homoseksualizm. Tak się bowiem złożyło, że synowie obu jegomościów niedawno przyznali publicznie, że gustują w osobach tej samej płci. Mężczyźni z całych sił starają się wspierać swoich potomków, a Isiah wspólnie z Joshuą, który obecnie jest znanym DJ-em, wziął nawet udział w kampanii na rzecz legalizacji małżeństw homoseksualnych. - Ujawniłem się w 2008 roku, będąc na drugim roku studiów - opowiada Josh. - Moi rodzice powtarzają, że zawsze wiedzieli o mojej orientacji. Powiedziałem im o tym, a oni przyjęli to ze spokojem i pełną akceptacją. Wiedziałem, że nigdy się mnie nie wyprą, ani nie zrobią jakiejś z tych strasznych rzeczy, o których ciągle się słyszy. Bałem się jedynie, czy otoczenie mnie zaakceptuje, bo przecież jestem dzieckiem znanego sportowca.

Gdy słucha się relacji Marka Donesa, można odnieść wrażenie, że Isiah Thomas jest fatalnym ojcem. Kiedy jednak do głosu dochodzi Joshua, sytuacja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. - W czasach licealnych grałem w futbol amerykański i koszykówkę oraz biegałem - opowiada. - Tata nigdy jednak nie naciskał, żebym związał swoją przyszłość ze sportem. Prawdę mówiąc, kiedy zacząłem udzielać się w teatrze, był tak podekscytowany, że przychodził na wszystkie spektakle z moim udziałem. Pojawiał się na nich chyba nawet częściej niż na meczach. Zawsze powtarzał: "Jesteś w tym dobry, więc rób to!".

Poza działalnością filantropijną "Zeke" zajmuje się również biznesem. Jest założycielem i dyrektorem generalnym Isiah International LLC - holdingu zaangażowanego w wiele różnych przedsięwzięć i będącego inkubatorem przedsiębiorczości. Wilka jednak ciągnie do lasu, czyli w tym przypadku do koszykówki. Z tego względu w maju 2015 roku Thomas został współwłaścicielem oraz dyrektorem klubu New York Liberty, występującego w lidze WNBA. To również mu nie wystarcza, gdyż były członek "Bad Boys" zapragnął przejęcia pakietu większościowego nowojorskiej drużyny. Tymczasem na taki krok nie zgadza się związek zawodniczek, któremu nie podoba się ciążący na Isiah wyrok za molestowanie seksualne. W związku z tym niezbędne jest zorganizowanie spotkania, na którym sprawa "Zeke" zostanie poddana głosowaniu właścicieli wszystkich klubów zrzeszonych w WNBA.
Choć Isiah Thomas po przejściu na sportową emeryturę nie odnosi w koszykówce takich sukcesów jak za czasów gry w Pistons, to nie można powiedzieć, że jest człowiekiem przegranym. Wręcz przeciwnie. Urodzony w Chicago mężczyzna świetnie sobie radzi jako filantrop oraz biznesmen i niestraszne mu jest stawianie czoła przeróżnym wyzwaniom. W 2012 roku zaczął regularnie pojawiać się na antenie NBA TV oraz na łamach oficjalnego serwisu internetowego ligi zawodowej, a rok później odebrał... dyplom magistra University of California! "Zeke" badał powiązania edukacji ze sportem. - Jako koszykarz marzyłem o wywalczeniu mistrzostwa NBA, ale dziś zdobyłem coś równie cennego - mówił. - Otrzymanie tytułu magistra to jedno z moich największych osiągnięć. Nadal twierdzę, że wykształcenie jest bramą do sukcesu. Jeśli człowiek ma marzenia i ciężko pracuje, to może osiągnąć wszystko.

Koniec.

Bibliografia: Chicago Tribune, New York Post, New York Times, Out, Sporting News, Sports Illustrated, Paul Challen - The Isiah Thomas Story.

Poprzednie części:
Isiah Thomas - poza Dream Teamem cz. I
Isiah Thomas - poza Dream Teamem cz. II
Isiah Thomas - poza Dream Teamem cz. III
Isiah Thomas - poza Dream Teamem cz. IV
Isiah Thomas - poza Dream Teamem cz. V
Isiah Thomas - poza Dream Teamem cz. VI
Isiah Thomas - poza Dream Teamem cz. VII

PS. Na kolejny koszykarski cykl zapraszam dopiero we wrześniu, a w oczekiwaniu polecam śledzić dział "Moto" i kolejne części serii, której bohaterem jest największy playboy w dziejach Formuły 1 - James Hunt.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×