Walka o ogromne pieniądze w NBA. Koszykarze czekają na setki milionów dolarów

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
Wiadomo już, że dzięki umowie z TV podniesie się "salary cap", czyli kwota, jaką kluby NBA mogą wydać na kontrakty dla zawodników. W tym sezonie wynosi 70 mln dolarów. Znany dziennikarz ESPN, Marc Stein, spekuluje, w przyszłym sezonie będzie to ok. 90 mln, zaś w sezonie 2017-2018 dojdzie do 108 mln dolarów.

Niektórzy koszykarze, jak chociażby LeBron James, nie chcieli podpisywać długofalowych umów (podpisał jednoroczny kontrakt z Cavaliers z możliwością przedłużenia na kolejny sezon). Wszystko dlatego, żeby wraz z wejściem nowej umowy telewizyjnej w życie uzgodnić dużo korzystniejsze warunki. Najlepsi koszykarz mają zarabiać po 30 mln dolarów za sezon.

To rodzi też podejrzenia, że może dojść do walki o podział tortu finansowego. Właściciele klubów NBA i związek graczy, po kilkumiesięcznym "lokaucie", podpisali nową umowę w 2011 roku, na dziesięć lat. Obie strony jednak dały sobie możliwość odstąpienia od niej w 2017 roku. Wydaje się, że strona koszykarzy może skorzystać z tego zapisu i renegocjować punkt dotyczący finansów. Nie oznacza to, że dojdzie do opóźnienia lub zawieszenia rozgrywek, jednak walka o nowe miliony wydarte od właścicieli zespołów zapowiada się ostro.

Adam Silver, obecny komisarz ligi, przyznał już wcześniej, że w 2017 roku liga być może będzie musiała oddać koszykarzom 500 mln dolarów. Nie wiadomo, czy skończy się na tej kwocie. Przedstawicielka koszykarzy, prawniczka Michele Roberts, wprost sugeruje, że pora odejść od ograniczeń w postaci "salary cap", co już wywołuje gorączkę u właścicieli klubów. Apetyt koszykarzy i ich agentów na duże pieniądze są zaś niemal nieograniczone.

Majątek dla "brodacza"

Przedsmak ogromnych pieniędzy czekających na koszykarzy mieliśmy w dwóch przypadkach. James Harden, koszykarz Houston Rockets słynący z długiej brody, podpisał umowę z Adidasem. 26-letni zawodnik za trzynaście lat promowania marki sportowej dostanie 200 mln dolarów. Takich pieniędzy nie zaoferowała mu firma Nike, z którą do tej pory był związany.

Adidas ma niewielki udział w rynku liczony na ok. 5 procent. Jego konkurent to potentat, jest związany m.in. z LeBronem Jamesem, Kobe Bryantem czy Kevinem Durantem. Adidas musiał przepłacić, żeby podpisać umowę z taką gwiazdą jak Harden, a sama kwota robi naprawdę duże wrażenie.

Najwyższy kontrakt w klubie w tym sezonie ma Bryant - 25 mln dolarów płacą mu Lakers. W sumie najlepszy kontrakt podpisał jednak Anthony Davis z klubem z Nowego Orleanu. W tym sezonie zarobi nieco ponad 7 mln dolarów, ale w kolejnym już ponad 20 mln. Łącznie za pięć lat gry koszykarz dostanie 145 mln dolarów. Umowy, które wejdą w życie wraz z nowym kontraktem z telewizją, będą pewnie jeszcze wyższe.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×