Kevin Johnson: Gwiazda, która przedwcześnie zakończy karierę?

Amerykanin był głównym elementem w układance Polfarmexu Kutno, który pewnie zmierzał do play-offów. Teraz zespół Jarosława Krysiewicza będzie musiał sobie radzić bez niego, z kolei dalsza kariera Johnsona stanęła pod znakiem zapytania.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Sobotnią dogrywkę w Słupsku długo będą pamiętali kibice, sztab szkoleniowy, jak i zarząd klubu z Kutna. To właśnie w niej fatalnej kontuzji nabawił się Kevin Johnson, amerykański podkoszowy. Zawodnik w dość niegroźnej sytuacji stanął na tyle niefortunnie, że zerwał ścięgno Achillesa.

- To był po prostu pech. Kevin biegł i bardzo niefortunnie się poślizgnął. Modliliśmy się, że nie było to nic poważnego, ale niestety czarny scenariusz się potwierdził - mówi Jarosław Krysiewicz, szkoleniowiec Polfarmexu.

Dla kutnian spotkanie w Słupsku było bardzo pechowe. Nie dość, że stracili Johnsona, to jeszcze przegrali po dogrywce 84:87.

Johnson w sobotnim meczu na parkiecie spędził 36 minut. W tym czasie zdobył dziewięć punktów i miał aż 15 zbiórek.


Czy Kevin Johnson wróci jeszcze do gry?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • xativa Zgłoś komentarz
    Kevina zasluga byla w poprzednim sezonie , ze Kutno gralo PO jak Frazera, wielkizal, ze tak tak sie stalo, a i Kutno nie pomoglo mu w trudnych chwilach. Bardzo inteligentny zawodnik na parkiecie
    Czytaj całość
    jak i w zyciu. Kevin jestesmy z Toba.