Rio 2016: sensacyjna porażka wicemistrzów olimpijskich!

Fatalnie rozpoczęła udział w igrzyskach w Rio de Janeiro reprezentacja Hiszpanii. Mistrzowie Europy i zarazem wicemistrzowie olimpijscy przegrali sensacyjnie z Chorwacją. Zawiedli też gospodarze Brazylijczycy, którzy mimo pościgu ulegli Litwinom.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
PAP/EPA / VALDA KALNINA

Nie takiego otwarcia turnieju spodziewali się wszyscy po drużynie Sergio Scariolo. Wprawdzie przeciwnik był niezłej klasy, ale La Roja mają znacznie silniejszy skład. Tym razem to nie wystarczyło.

Na znakomitym poziomie zagrał Pau Gasol. Weteran, który nadal jest w iście mistrzowskiej formie, był nie do zatrzymania. Doświadczony podkoszowy zdobył aż 26 punktów, trafiając aż 11 z 17 rzutów z gry, w tym 3 "trójki". Ponadto zapisał na swoje konto aż 9 zbiórek.

W sukurs poszedł mu jedynie Nikola Mirotić. Pozostali mieli mniejsze bądź większe problemy ze skutecznością. Regularnie pudłował Sergio Rodriguez, żadnego rzutu nie trafili Rudy Fernandez czy Ricky Rubio.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek: z takimi zespołami nie gra się łatwo (źródło TVP)
Wykorzystali to Chorwaci, którzy świetnie spisali się w ostatniej odsłonie. Udało im się wówczas odrobić straty i przechylić szalę na swoją korzyść. Nie byłoby tego zwycięstwa bez Bojana Bogdanovicia. 27-letni koszykarz spisał się naprawdę świetnie, zdobywając aż 23 punkty, z czego część w decydującym fragmencie. Ale do wygranej walnie przyczyniło się też kilku innych koszykarzy, którzy zachowali zimną krew.

Przed własną publicznością zawiedli Brazylijczycy. Canarinhos koszmarnie wystartowali w starciu z Litwą, a później - mimo dość szalonego pościgu - nie udało im się odrobić straty. Do przerwy dominowała ekipa Jonasa Kazlauskasa, która niemalże bezbłędnie spisywała się w ataku. Wielkim atutem drużyny była gra zespołowa i zbilansowanie w ofensywie.

Tego samego nie można było powiedzieć o gospodarzach. Brazylijczycy przebudzili się dopiero po przerwie. Znacząco wzrosła ich skuteczność, lecz straty były zbyt wielkie, by odwrócić już losy tego spotkania. Najskuteczniejszym graczem był Leandro Barbosa, który zdobył 21 punktów.

Najłatwiejsze zadanie miała Argentyna i sprawdzianu nie oblała. Albicelestes dość szybko rozprawili się z mistrzem Afryki. Nigeria była bezbronna w konfrontacji z tak mocnym rywalem. Podopieczni Sergio Hernandeza byli zabójczo efektywni. Do tego mieli sporych wachlarz opcji w ataku. Aż pięciu koszykarzy zdobyło przynajmniej 10 punktów, z czego najlepiej wypadł Facundo Campazzo, autor 19 "oczek". O jedno mniej zdobył Luis Scola.

Brazylia - Litwa 76:82 (17:27, 12:31, 23:12, 24:12)
(Barbosa 21, Neto 14, Nene 11 - Kalnietis 16, Jankunas 15, Seibutis 11, Maciulis 10, Sabonis 10)

Chorwacja - Hiszpania 72:70 (13:21, 19:17, 15:16, 25:16)
(Bogdanović 23, Planinic 11, Simon 10 - Gasol 26, Mirotic 19, Rodriguez 10)

Nigeria - Argentyna 66:94 (15:22, 16:28, 19:22, 16:22)
(Diogu 15, Ere 15, Ogide 11 - Campazzo 19, Scola 18, Garino 15, Ginobili 12, Nocioni 10)

Miejsce Reprezentacja Zwycięstwa Porażki Bilans +/-
1. Argentyna 1 0 28
2. Litwa 1 0 6
3. Chorwacja 1 0 2
4. Hiszpania 0 1 -2
5. Brazylia 0 1 -6
6. Nigeria 0 1 -28

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×