Krzysztof Koziorowicz: Musimy grać jeszcze lepiej, żeby wygrywać

Patryk Neumann
Patryk Neumann
Letnie transfery za to były udane. Każdy z pozyskanych zawodników wnosi coś do drużyny bez względu na to, czy zaczyna mecz w podstawowej piątce, czy na ławce rezerwowych.

- Cała ta ósemka i pozostali, którzy grają mniej. Myślę tu o Pawle Bodychu i Bartku Berdziku mocno wspierają. Poza tym, że dają krótkie zmiany w meczach to mocno pomagają w treningu. To też jest ich zasługa, że ten zespół ma na treningu opór i z kim walczyć. W tym momencie trening jest intensywniejszy a poziom lepszy.

Zwykle gra jednak ośmiu koszykarzy. Kilka razy już spotkałem się w tym sezonie z opiniami, że tą liczbą zawodników nie da się utrzymać tak wysokiego poziomu przez cały sezon. Dla pana ta rotacja jest wystarczająca, czy przydałaby się trochę większa?

- W ostatnim spotkaniu, bardzo krótko, spróbowałem już z Bartkiem Berdzikiem. Liczę na to, że szybko do zdrowia wróci Paweł Bodych. Myślę o tym, żeby występ tych dwóch graczy był dłuższy. W tym momencie będzie czas na to, żeby zregenerowali się ci, którzy rzeczywiście grają ponad 20 a nawet 30 minut na mecz.

Co stało się z Pawłem Bodychem? Nie pojechał na mecz do Gliwic.

- Po raz drugi skręcił staw skokowy. Trochę nieszczęśliwy sezon. Zaczął przyzwoicie, ale szybko złapał kontuzję. Zaczął dochodzić do siebie, nie minął tydzień i znowu skręcony staw skokowy. Myślę, że gdzieś na połowę stycznia będzie gotowy.

Dlatego też z konieczności musiał Hubert Pabian pojechać na ten mecz?

- Grał dłużej niż zakładaliśmy. Chcieliśmy go oszczędzić, bo już wcześniej miał problem z pachwiną. Nie chcieliśmy żeby to przeciągnęło się na dłuższy czas. Czekaliśmy na przerwę, żeby wszystko wróciło do normy. Musiał grać więcej. Drobny uraz miał również Marcin Dymała. Też dwa ostatnie tygodnie przed świętami mniej trenował. W tej chwili wszystko wróciło do normy. Mam nadzieję, że obaj gracze będą w dobrej dyspozycji.

Jak wygląda sytuacja zdrowotna Konrada Koziorowicza?

- Już z nami ćwiczy. Mam nadzieję, że w połowie stycznia lub pod koniec tego miesiąca będzie gotowy do gry. Trudno jednak przewidywać, bo to on musi dać sygnał, że jest już pewien, że noga jest w pełni sprawna.

Ostatnio nie szło wam na wyjazdach. Trzy porażki z rzędu, ale były to takie mecze, w których rywale dobrze zagrali.

- GTK Gliwice potwierdziło dobrą dyspozycję. ACK UTH Rosa Radom pokazała swoją siłę w meczu z Sokołem. Porażka po dogrywce w Łańcucie nie przynosi ujmy. W pozostałych spotkaniach też biliśmy się. Może nie udało się w końcówce wyrwać, ale próbowaliśmy grać do końca, pomimo że możliwości rotacji przez drobne urazy jeszcze bardziej się zmniejszyły.

Wiele mówi się o wynikach. Porozmawiajmy jeszcze o stylu. Czy przed sezonem spodziewał się pan, że tak ten zespół będzie grał, czy jednak trochę inaczej?

- O wiele większy nacisk kładłem na defensywę. Okazuje się, że w ofensywie naprawdę dobrze prosperujemy. Do obrony w dalszym ciągu mam duże zastrzeżenia. Z reguły zespoły, które prowadziłem dobrze broniły i traciły mniej punktów. O tym decyduje nie tylko sama praca, ale do określonych wytycznych i filozofii gry trenera trzeba mieć predyspozycje. Na pewno trzeba dbać o obronę, ale też pielęgnować atak, skoro dobrze sobie radzimy.

W ataku jesteście najlepsi w lidze i od początku była to główna broń Spójni.

- Cieszy to, natomiast jeszcze bardziej by mnie radowało poprawienie defensywy. Chciałoby się żeby obie te rzeczy wyglądały bardzo dobrze. Będziemy w tym kierunku pracować. Na ile to się uda? Życie pokaże.

Rozmawiał Patryk Neumann

Które miejsce w I lidze zajmie Spójnia Stargard na koniec rundy zasadniczej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×