Trudny okres Miasta Szkła Krosno. "Nadal mamy szansę na play-off"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karol Słomka /
WP SportoweFakty / Karol Słomka /
zdjęcie autora artykułu

Beniaminek PLK przechodzi trudny okres w rozgrywkach. Miasto Szkła Krosno po trzech porażkach z rzędu wypadło z czołowej ósemki. Czy podopieczni Michała Barana zagrają w play-offach?

Trudny czas Miasta Szkła Krosno
Trudny czas Miasta Szkła Krosno

Trzecia porażka z rzędu

Miasto Szkła Krosno od kilku spotkań rywalizuje z samą czołówką PLK. Po starciu z PGE Turowem Zgorzelec (67:79) i Stelmetem BC Zielona Góra (57:75), podopieczni trenera Michała Barana tym razem zagrali z BM Slam Stalą (78:89), która z pewnością jest na fali.

- Jadąc do Ostrowa Wielkopolskiego wiedzieliśmy, że będzie tam bardzo trudno wygrać. Wygrali sporo meczów z silnymi zespołami. Musieliśmy zagrać bardzo dobrze, aby myśleć o zwycięstwie - mówi nam Dino Pita.

Koszykarze z Krosna przespali pierwszą połowę, którą przegrali 36:48. Po zmianie stron ekipa z Podkarpacia postawiła wszystko na jedną kartę i zaczęła szaleńczą pogoń za rywalami. - Słabo zaczęliśmy mecz w defensywie. Po przerwie z kolei pokazaliśmy charakter. Odrobiliśmy straty i doprowadziliśmy do remisu. Drużyna z Ostrowa była jednak tego dnia lepsza i zasłużyła na zwycięstwo - dodaje Dino Pita.

Beniaminek PLK miał wielkie problemy z zatrzymaniem Aarona Johnsona, który zanotował aż 17 asyst. Ekipa z Podkarpacia doznała trzeciej porażki z rzędu, po której wypadła z pierwszej ósemki.

Co jest największym problemem beniaminka? O tym przeczytasz na następnej stronie.

Amerykanin jest największym pechowcem
Amerykanin jest największym pechowcem

Kontuzje zmorą beniaminka

W pierwszej rundzie rozgrywek wszystko układało się jak z płatka. W ostatnich tygodniach ekipy z Podkarpacia nie omijają jednak problemy. W lutym beniaminka dopadła fala kontuzji, która mocno skomplikowała życie trenerowi Baranowi.

Największym pechowcem jest Royce Woolridge, który najpierw narzekał na problem z kostką, a potem z łokciem. Przed meczem z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski udało się zawodnika "postawić na nogi". Amerykanin wyszedł w pierwszej piątce, ale na parkiecie spędził tylko... osiem minut. W drugiej kwarcie musiał przedwcześnie opuścić boisko.

- Ciężko było się pozbierać po kontuzji Royce'a. Jeden z wysokich graczy gospodarzy wpadł na jego stopę. Zawodnik skręcił staw skokowy. Mamy pecha, bo ostatnio wyleczyliśmy jego nogę i łokieć, a tutaj kolejna kontuzja. Zespół mentalnie źle zareagował na jego uraz - mówi Michał Baran.

Czy kontuzje są przyczyną małej obniżki formy Miasta Szkła Krosno? - Absolutnie. Urazy są wpisane w zawodowy sport. Gdy ktoś jest kontuzjowany, to musimy radzić sobie bez niego. W Ostrowie Wielkopolskim, większą część meczu graliśmy bez naszego podstawowego rozgrywającego. Dawid (Bręk - przy.J.A) stanął jednak na wysokości zadania i bardzo nam pomógł. Nadal nie możemy grać w komplecie, ale mam nadzieję, że w najbliższym meczu w Toruniu lub następnym z Treflem Sopot się to zmieni - mówi reprezentant Szwecji.

Jest życie bez Chrisa Czerapowicza? O tym przeczytasz na następnej stronie.

Brak Czerapowicza jest bardzo odczuwalny
Brak Czerapowicza jest bardzo odczuwalny

Czerapowicz wraca jak bumerang

Na osobny rozdział zasługuje temat Chrisa Czerapowicza, który po finale Pucharu Polski w Warszawie został sprzedany do słonecznej Andory. 25-letni skrzydłowy bez wątpienia był gwiazdą Miasta Szkła Krosno, jak i całych rozgrywek.

O klasie Czerapowicza najlepiej świadczy fakt, że od momentu transferu Szweda, beniaminek PLK wygrał tylko jedno spotkanie. W trzech pozostałych musiał uznać wyższość rywala.

- Chris był jednym z najlepszych graczy w lidze i oczywiście trudno jest go zastąpić - nie ma wątpliwości Pita. - Mamy jednak nowego zawodnika, który szybko wkomponował się do zespołu. Naszym celem jest faza play-off i wierzę, że tam się znajdziemy. Jeżeli gramy zespołowo w obronie i w ataku, to jesteśmy groźni dla każdego i możemy tego dokonać - przekonuje 27-letni zawodnik.

Przypomnijmy, że miejsce Czerapowicza zajął Devante Wallace, który obecny sezon rozpoczął w Polfarmeksie Kutno. W barwach Farmaceutów nie prezentował się na miarę oczekiwań, jednak na Podkarpaciu wyraźnie odżył.

Polski Cukier Toruń to dobry rywal na przełamanie? O tym przeczytasz na następnej stronie.

Twarde Pierniki wyjdą z kryzysu?
Twarde Pierniki wyjdą z kryzysu?

W Toruniu czas na przełamanie

W najbliższej kolejce rywalem zespołu Michała Barana będzie Polski Cukier Toruń, który notuje czarną serię w PLK. Podopieczni Jacka Winnickiego przegrali osiem z ostatnich jedenastu spotkań. Twarde Pierniki spadły na czwarte miejsce w tabeli, a goniąca je Rosa Radom ma tylko dwa zwycięstwa mniej.

- Jesteśmy w dołku i wspólnie musimy z niego wyjść. To jest trudny czas, ale wierzę, że sobie poradzimy - przyznaje trener Polskiego Cukru Toruń.

Słabsza forma drużyny z Torunia jest wielką szansą dla Miasta Szkła Krosno, które również chce wrócić na zwycięską ścieżkę.

- Polski Cukier zaczął sezon znakomicie, przez dwa miesięcy nie przegrali żadnego meczu. Do meczu z nami przystąpią bardzo zdeterminowany. Są bardzo głodni zwycięstwa i zrobią wszystko, aby przed własną publicznością znowu wygrać. Wiadomo, że mieli ostatnio wzloty i upadki, jednak są jedną z najlepszych drużyn w Polsce. Pojedziemy tam walczyć i mam nadzieję, że uda nam się zwyciężyć - kończy Dino Pita.

Źródło artykułu:
Czy Miasto Szkła Krosno zagra w play-off?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)