NBA: Kemba Walker w kapitalnej formie. Popis 19-latka, bójka w Los Angeles

Kemba Walker potwierdził swoją fantastyczną formę na starcie sezonu NBA i poprowadził Charlotte Hornets do wygranej nad Miami Heat. Zaledwie 19-letni Luka Doncić już wyrósł na lidera Dallas Mavericks, a w Los Angeles nie zabrakło kontrowersji.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski
Kemba Walker Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Kemba Walker
W nocy z soboty na niedzielę na parkietach NBA działo się bardzo dużo. Aż 10 spotkań i praktycznie w każdym coś, co zasługuje choćby na odrobinę uwagi. Póki co na najlepszego gracza pierwszych dni rozgrywek wyrósł Kemba Walker. Zawodnik tym razem zdobył aż 39 punktów, poprowadził Charlotte Hornets do wygranej nad Miami Heat.

Co ciekawe, Hornets prowadzili w drugiej połowie już nawet różnicą 26 "oczek", ale Heat wrócili do rywalizacji przed własną publicznością. Dwyane Wade, który rozpoczął swój ostatni sezon w lidze, na 12 sekund przed końcem wyrównał stan meczu. Wtedy jednak piłka powędrowała do Walkera, a ten na ułamki sekundy przed końcową syreną został sfaulowany. 28-latek wykorzystał jeden z dwóch osobistych i zapewnił Szerszeniom drugi triumf w sezonie.

Wade spisał się najlepiej wśród przegranych. Weteran wniósł z ławki 21 punktów, 20 "oczek" dołożył Goran Dragić, ale Heat przegrali swój pierwszy w tym sezonie mecz przed własną publicznością. Warto dodać, że Walker po trzech potyczkach notuje średnio 35,3 punktu, a bilans Hornets wynosi 2-1.

Drugą porażkę w sezonie 2018/19 ponieśli koszykarze Los Angeles Lakers z LeBronem Jamesem na czele. Tym razem Jeziorowcy we własnej hali musieli uznać wyższość Houston Rockets (115:124), a mecz był pełen emocji i kontrowersji. W czwartej kwarcie doszło do bójki między zawodnikami, w wyniku czego aż trzech wyleciało z parkietu.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Borussia Dortmund rozgromiła rywala, Piszczek z asystą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Na nieco ponad cztery minuty przed końcową syreną na parkiecie zawrzało, a nerwów na wodzy nie utrzymali Chris Paul oraz Rajon Rondo. Obaj wymierzyli sobie po ciosie, a po chwili w to wszystko włączył się jeszcze Brandon Ingram. Cała trójka została wyrzucona i to prawdopodobnie dopiero początek konsekwencji tego zajścia.


Do momentu bójki Lakers przegrywali z Rockets 108:109, ale w ostatnich minutach nie byli w stanie podjąć wyzwania. James Harden zadbał o zwycięstwo swojej drużyny - w czwartej kwarcie zdobył 11 ze swoich 36 punktów, zapewniając triumf 115:124. Przed wyrzuceniem z gry 28 punktów, 10 asyst i 7 zbiórek miał na koncie Paul. Bardzo dobrze spisał się również Clint Capela - skończył mecz z double-double na poziomie 19 "oczek" i 12 zbiórek.

LeBron James przebywał na parkiecie przez 39 minut, ale nie potrafił znacząco wpłynąć na losy spotkania. Zdobył co prawda 24 punkty, zanotował pięć zbiórek i pięć asyst, ale z drugiej strony trafił tylko 9 z 22 rzutów z gry i zaledwie 1 z 7 rzutów z dystansu. W całym meczu Lakers zagrali na słabej skuteczności przy rzutach za trzy (25 proc., 8/32) i ponieśli drugą porażkę.

Bardzo odważnie na parkiety NBA wkroczył Luka Doncić. Zaledwie 19-letni Słoweniec już w drugim spotkaniu wyrósł na lidera Dallas Mavericks. Doncić zagrał 36 minut przeciwko Minnesocie Timberwolves i zapisał 26 punktów (8/16 z gry, 4/9 za trzy), ponadto miał sześć zbiórek, trzy asysty, ale też sześć strat. Co istotne jednak, mocno przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu (140:136).

Drugim bohaterem Mavs został Dennis Smith Jr., który na niespełna siedem sekund przed końcem, przy remisie 134:134, popisał się akcją 2+1. W ostatnich trzech sekundach zmagań jeszcze dwukrotnie stawał na linii rzutów osobistych i wykorzystał trzy z czterech prób, pieczętując wygraną Mavs.

31 punktów dla przegranych zdobył Karl-Anthony Towns, 28 "oczek" wniósł z ławki Derrick Rose, ale zespół musiał radzić sobie bez Jimmy'ego Butlera i poniósł drugą porażkę w sezonie 2018/19.

Wyniki NBA:

Indiana Pacers - Brooklyn Nets 132:112 (33:29, 34:29, 28:27, 37:27)
(Oladipo 25, O'Quinn 16, Bogdanović 15 - Harris 19, LeVert 19, Dinwiddie 13)

Washington Wizards - Toronto Raptors 113:117 (22:24, 32:33, 28:33, 31:27)
(Beal 32, Wall 25, Rivers 12 - Lowry 28, Ibaka 16, Valanciunas 16)

New York Knicks - Boston Celtics 101:103 (18:31, 30:19, 22:27, 31:26)
(Hardaway, Kanter 17, Trier 15 - Tatum 24, Irving 16, Morris 16)

Philadelphia 76ers - Orlando Magic 116:115 (30:32, 33:20, 26:34, 27:29)
(Embiid 32, Redick 31, Sarić 13 - Fournier 31, Vucević 27, Gordon 20)

Chicago Bulls - Detroit Pistons 116:118 (27:25, 31:35, 26:25, 32:33)
(LaVine 33, Holiday 19, Payne 17 - Griffin 33, Jackson 18, Bullock 16)

Miami Heat - Charlotte Hornets 112:113 (29:34, 23:38, 30:20, 30:21)
(Wade 21, Dragić 20, McGruder 19 - Walker 39, Monk 15, Williams 13)

Dallas Mavericks - Minnesota Timberwolves 140:136 (37:46, 32:23, 28:30, 43:37)
(Doncić 26, Jordan 22, Powell 19 - Towns 31, Rose 28, Teague, 22)

Denver Nuggets - Phoenix Suns 119:91 (30:16, 35:33, 27:30, 27:12)
(Jokić 35, Murray 26, Harris 18 - Booker 25, Warren 16, Canaan 15)

Portland Trail Blazers - San Antonio Spurs 121:108 (22:22, 37:28, 38:32, 24:26)
(Lillard 29, McCollum 24, Nurkić 12 - DeRozan 28, Forbes 17, Gay 12)

Los Angeles Lakers - Houston Rockets 115:124 (28:31, 34:35, 35:32, 18:26)
(James 24, McGee 16, Ball 14 - Harden 36, Paul 28, Capela 19)

Czy dwie porażki Lakers na starcie sezonu są niespodzianką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×