Na występ w MŚ czekamy już ponad 50 lat. Polacy o krok od koszykarskiego raju

Coś wielkiego rodzi się na naszych oczach. Koszykarze reprezentacji Polski są o krok od zapewnienia sobie awansu na mistrzostwa świata. Nie byliśmy na nich od ponad 50 lat! Do pełni szczęścia brakuje już tylko jednego zwycięstwa.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
reprezentacja Polski koszykarzy Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: reprezentacja Polski koszykarzy
W historii Biało-Czerwoni tylko raz wystąpili na mistrzostwach świata. Było to w 1967 roku w Urugwaju. Polacy zajęli wtedy 5. miejsce, a królem strzelców turnieju został legendarny Mieczysław Łopatka. Teraz podopieczni Mike'a Taylora są o krok od powtórzenia sukcesu sprzed 50 lat.

Polacy w tym okienku pokonali Holandię (105:78) i Włochów (94:78). Zwycięstwa okazałe, ale jeszcze bardziej cieszy styl gry. - Czujemy, że jesteśmy już bardzo blisko koszykarskiego raju, ale zdajemy sobie jednocześnie sprawę z tego, że robota nie jest zakończona - mówi Adam Waczyński, kapitan reprezentacji Polski.

Do pełni szczęścia brakuje już tylko jednego zwycięstwa. Polacy w lutowym okienku zagrają na wyjeździe z Chorwacją (22.02), a trzy dni później podejmą Holendrów (25.02). - Chcemy awans zapewnić sobie już w Chorwacji, pojedziemy tam po wygraną - zapewnia Mateusz Ponitka, jeden z liderów kadry.

Kulisy zwycięstwa nad Włochami:

Kadra na fali entuzjazmu po ograniu gwiazd NBA

Kluczowy dla tego zespołu i ewentualnego awansu do MŚ było zwycięstwo we wrześniowym meczu z Chorwacją (79:74) w Ergo Arenie. Polakom bardzo brakowało triumfu nad rywalem z europejskiej czołówki, by utwierdzić się w przekonaniu, że są w stanie wygrywać z najlepszymi. Za czasów Taylora graliśmy niezłe zawody z mocnymi przeciwnikami (Hiszpanią czy Francją), ale z parkietu zawsze schodziliśmy jako pokonani. W końcu zła karta się odwróciła.

I to przeciwko komu! W składzie Chorwacji było aż czterech zawodników, którzy na co dzień grają w NBA: Bojan Bogdanović, Dario Sarić, Ivica Zubac i Ante Zizic. Te nazwiska nie zrobiły na Polakach wrażenia. Biało-Czerwoni odnieśli jedno z bardziej spektakularnych zwycięstw w ostatnich latach. - Płyniemy na fali entuzjazmu po meczu z Chorwacją. Ta wygrana dodała nam mnóstwo pewności siebie. Poczuliśmy, że stać nas na wielkie rzeczy - podkreśla Waczyński.

- Mecz z Chorwacją był bardzo ważny. Pokazał, że jesteśmy w stanie nawiązać walkę ze wszystkimi, także z drużyną, w której było czterech zawodników z NBA. Myślę, że to dodało nam wiary w nasze możliwości - przekonuje Ponitka.

Chcą przyjeżdżać na kadrę

- Byłem bardzo pozytywnie nastawiony na te dwa ostatnie mecze. Wiem, że koledzy także. Sporo do siebie pisaliśmy w trakcie sezonu klubowego. Byliśmy w stałym kontakcie. Widać, że każdemu bardzo zależy na wyjeździe do Chin - ocenia Waczyński.

Trzeba oddać trenerowi Taylorowi, że stworzył w kadrze świetną atmosferę. Zawodnicy chcą dla niego grać i z wielką przyjemnością przyjeżdżają na zgrupowania reprezentacji. Amerykanin idzie im na spore ustępstwa (mogą np. spać w domach, a nie w hotelu). Koszykarze odwdzięczają mu się dobrą grą na parkiecie. Strony mają do siebie zaufanie. Nikt nie próbuje nadszarpnąć dobrych relacji. W trudnych momentach zespół stara się trzymać razem. W tych eliminacjach reprezentacja Taylora była wystawiona na ciężką próbę po porażce z Węgrami.

- Wszyscy nauczyliśmy się czegoś z sytuacji w przeszłości - z sukcesów i trudnych chwil. Mieliśmy lepsze i gorsze chwile. Myślę, że nasz trzon drużyny jest sprawdzony w boju. Graliśmy już takie ważne mecze, przeżywaliśmy podobne wyzwania i wierzymy w siebie nawzajem. Nie zmieniłbym nic z przeszłości. Wzloty i upadki nas zahartowały - tłumaczy Taylor w rozmowie z Jakubem Wojczyńskim z "Przeglądu Sportowego".


Zobacz inne teksty autora

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Zientarski wspomina wypadek Kubicy w F1. "Jego ojciec wybiegł ze studia"
Czy Polacy zagrają na MŚ 2019 w Chinach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×