EBLK. Niesamowicie istotny triumf Wisły. "Wygrana była zdecydowanie najważnijesza"
Wisła Kraków po dwóch wysokich porażkach wróciła na zwycięskie tory. W środę podopieczne Stefana Svitka pokonały 71:69 Ślęzę Wrocław. Triumf tym cenniejszy, iż odniesiony w niekompletnym składzie.
Po wysokich porażkach w Gorzowie Wielkopolskim (55:76) i Polkowicach (46:75) podopieczne Stefana Svitka zdołały przełamać się na własnym terenie.
Faworytem starcia ze Ślęzą krakowianki nie były, tym bardziej, że z powodu urazu nadgarstka na parkiecie nie pojawiła się Magdalena Ziętara.
Zobacz także. EBLK. "W domu" groźne dla każdego! Osłabiona Wisła Kraków ograła Ślęzę Wrocław
- Moje podopieczne pokazały niesamowitą walkę. W pierwszej połowie zatrzymaliśmy rywalki na dwudziestu ośmiu punktach. Graliśmy naprawdę dobrze w defensywie, ale tylko w pierwszej połowie. W drugiej zaczęło brakować sił - komentuje mecz Svitek.
Trudno się dziwić, bowiem "Biała Gwiazda" rotowała tak naprawdę szóstką zawodniczek. Pięciominutowy epizod zaliczyła młoda Łucja Grzenkowicz. Zmęczenie mogło dać o sobie w samej końcówce, kiedy źle akcję wykończyła Chloe Wells, a Ślęza miała kontrę na dogrywkę.
Najważniejszego rzutu w meczu - dla Ślęzy - nie wykorzystała najlepsza w ekipie przyjezdnych Cierra Burdick, która uzbierała 18 "oczek", 13 zbiórek i 4 asysty.
- Po dwóch przegranych meczach na wyjeździe ta wygrana jest bardzo ważna, nawet powiedziałbym, że najważniejsza - mówi Svitek. Wisła po pięciu meczach ma bilans 3:2.
Zobacz także. Polski Cukier Toruń - Asseco Arka Gdynia. Hit EBL w cieniu problemów