NBA. Zion z rekordem kariery - rzucił 31 punktów. 76ers w hicie pokonali u siebie Clippers

Zion Williamson zdominował wydarzenia na parkiecie w meczu New Orleans Pelicans z Portland Trail Blazers. 19-latek zdobył rekordowe 31 punktów. Ciekawie było też w Filadelfii, gdzie 76ers pokonali Clippers.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Zion Williamson Getty Images / Chris Graythen / Na zdjęciu: Zion Williamson
Philadelphia 76ers na własnym parkiecie nie oszczędza nikogo. O sile drużyny z Filadelfii w hali Wells Fargo Center przekonali się we wtorek Los Angeles Clippers. Gospodarze triumfowali 110:103 i odnieśli 25. zwycięstwo w 27. meczu u siebie. Świetni byli Ben Simmons oraz Joel Embiid, a Josh Richardson dominował w czwartej kwarcie.

Richardson 17 ze swoich 21 punktów zdobył właśnie w decydującej odsłonie, Simmons miał 26 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst, co dało mu szóste triple-double w tym sezonie. Kameruńczyk również rzucił 26 "oczek". 76ers niespełna pięć minut przed końcem meczu prowadzili 102:94 po celnym rzucie z dystansu Richardsona, a następnie także 110:100 po jego dwóch skutecznych wolnych.

- Zacząłem częściej atakować w czwartej kwarcie. Czytałem defensywę rywali. Trener umieścił piłkę w moich rękach i dał mi dużo swobody. To świetne. Czekam na takie momenty. W tak wyrównanych meczach każdy chce być częścią pozytywnego wysiłku, który prowadzi do wygranej - komentował Josh Richardson, cytowany przez ESPN.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Piekielnie trudne zadanie Dawida Kubackiego. "Stefan Kraft się obroni!"

W zespole Clippers dobrze spisywał się Kawhi Leonard, zdobywca 30 punktów, ale zawiedli pozostali - Paul George wykorzystał zaledwie 3 na 15 oddanych rzutów z pola, miał 11 punktów, 12 zbiórek oraz pięć asyst. Lou Williams również nie zachwycił skutecznością, jego 5 na 15 prób wpadło do kosza. To kosztowało drużynę z Miasta Aniołów 17. porażkę w sezonie.

- Nie trafialiśmy naszych rzutów w czwartej kwarcie. Richardson wbijał się pod kosz, trafił dla nich kilka ważnych "trójek". Po prostu trafiał - komentował Leonard, który wystąpił w Filadelfii pierwszy raz od pamiętnego rzutu w siódmym meczu ubiegłych play offów. Teraz skrzydłowy opuszczał tę halę w gorszych nastrojach.

Portland Trail Blazers zwyciężyli pierwsze 12 minut spotkania w Nowym Orleanie 36:27. Okazało się jednak, że był to ich ostatni pozytyw w tym meczu. Trzy następne odsłony układały się po myśli gospodarzy, a trzecia kwarta dała odpowiedź na to, kto dopisze do swojego dorobku wygraną.

To była dominacja w czystej postaci, Pelicans okazali się lepsi aż o 20 punktów (41:21) i wyszli na prowadzenie 104:86. Ostatecznie triumfowali 138:117 i pokonali Portland Trail Blazers trzeci raz w ich trzecim bezpośrednim spotkaniu.

Rekordowy występ zanotował Zion Williamson. Pierwszy numer draftu 2019 spędził na parkiecie 28 minut, a w tym czasie zdobył 31 punktów, dziewięć zbiórek i pięć aysyt. Trafił 10 na 17 oddanych rzutów z gry i 11 na 14 wolnych. J.J. Redick dodał 20 "oczek" z ławki rezerwowych.

Liderzy Portland spisywali się słabo, Damian Lillard i C.J. McCollum zdobyli po 20 punktów. Lillard nie trafił ani razu za trzy, a cały zespół Trail Blazers miał w tym elemencie tylko 7 skutecznych na 29 oddanych prób. Dla porównania Pelicans trafili 14 rzutów z dystansu.

James Harden zapytany przez dziennikarza po meczu, czy ich taktyka grania niskim składem będzie przynosić efekty, odparł, śmiejąc się: - Sprawimy, żeby to działało. Leworęczny MVP z 2018 roku był w dobrym nastroju, bo razem z Russellem Westbrookiem poprowadzili Houston Rockets do pokonania Boston Celtics 116:105.

Jeszcze niespełna sześć minut przed końcem meczu było zaledwie 96:94 dla Teksańczyków, ale po przerwie na żądanie Rockets przeprowadzili niesamowity zryw 22-4 (118:98). Westbrook w efektowny sposób w swoim stylu przedostawał się pod kosz, a Harden trafiał z dystansu i wymuszał faule.

"Brodacz" zakończył mecz, mając 42 punkty, osiem zbiórek i siedem asyst. 30-latek trafił 9 na 19 oddanych rzutów z gry, w tym 7 na 16 za trzy. Wykorzystał również 17 na 18 wolnych. Westbrook miał 36 punktów, 10 zbiórek i pięć asyst. Houston odnieśli 34. sukces w sezonie, a Celtics opuszczali parkiet na tarczy po raz 16.

Czytaj także: Iguodala wrócił do Golden State. Curry i Thompson zagrali w papier, kamień, nożyce o to, kto wygłosi mowę

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Los Angeles Clippers 110:103 (30:22, 24:32, 27:23, 29:26)
(Simmons 26, Embiid 26, Richardson 21, Harris 17 - Leonard 30, Shamet 19, Morris 13, Williams 13)

Washington Wizards - Chicago Bulls 126:114 (36:26, 33:36, 31:20, 26:32)
(Beal 30, Hachimura 20, Mahinmi 15, Napier 15 - LaVine 41, Satoransky 19, White 14)

New Orleans Pelicans - Portland Trail Blazers 138:117 (27:36, 36:29, 41:21, 34:31)
(Williamson 31, Redick 20, Hart 17 - Lillard 20, McCollum 20, Anthony 18, Whiteside 17)

Oklahoma City Thunder - San Antonio Spurs 106:114 (14:25, 27:24, 36:30, 29:35)
(Paul 21, Gilgeous-Alexander 17, Gallinari 15 - Aldridge 25, Murray 25, Mills 20, White 17)

Houston Rockets - Boston Celtics 116:105 (23:19, 24:30, 31:22, 38:34)
(Harden 42, Westbrook 36, House Jr. 17 - Hayward 20, Brown 19, Tatum 15)

Czytaj także: Jayson Tatum i Nikola Jokić wyróżnieni. Celtics i Nuggets mają prawdziwych liderów

Czy Zion Williamson zostanie "Debiutantem Roku?"

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×