I liga. Sezon 2019/20 to już historia. Pytania, na które nie poznamy odpowiedzi

Pamela Wrona
Pamela Wrona
Pierwsza liga doświadczeniem stoi

Sezon 2019/20 obfitował w ciekawe ruchy transferowe i sporo zmian. Nie zmienia się za to pozycja Rawlplug Sokół Łańcut, który na pierwszoligowych parkietach występuje już 16 lat. Sokół to marka, a Sokół to Dariusz Kaszowski. Związany z nim od 1996 roku szkoleniowiec, ten poziom rozgrywek zna jak własną kieszeń. I w tym sezonie łańcucki zespół nie odstawał i grał po prostu swoją koszykówkę. W klubowej witrynie brakuje jedynie złotego medalu. W kuluarach mówiło się o tym, że na Podkarpaciu pojawiły się nowe możliwości, które być może w niedalekiej przyszłości pomogą powiększyć medalowy dorobek. Czy w końcu się uda?

Mantas Cesnauskis niedawno zakończył sportową karierę, a jako trener ma już na swoim koncie brązowy medal. STK Czarni Słupsk byli rewelacją w ich debiutanckim sezonie w pierwszej lidze. Poprzeczka została postawiona wyżej, a zespół ze Słupska już przed rozgrywkami wskazywany był jako główny pretendent do awansu, chociaż prezes klubu Michał Jankowski podkreślał: "Myślimy o czwórce i dalej stąpamy nisko po ziemi", dodając, że każdy medal wywoła szczęścia ale w przypadku złotego z pewnością pojawi się ogromny ból głowy. Mimo ośmiu porażek, udało się zrealizować cel. Czy Czarni w tym roku sięgnęliby po więcej?

Miasto Szkła Krosno jeszcze w poprzednim sezonie występowało w ekstraklasie. Drugi Podkarpacki ośrodek miał dość twarde lądowanie, zakończone powrotem na zaplecze PLK. Sezon na odbudowanie i szansa dla trenera Marcina Radomskiego. Można powiedzieć, że wykorzystana, ale w Krośnie zdecydowanie liczyli na więcej.

Tak wyrównanego i nieprzewidywalnego sezonu nie było od lat. Walka o play-offy trwała do samego końca i tak naprawdę trudno ocenić jakby wszystko potoczyło się dalej. Po tym zespole przed sezonem nie spodziewano się zbyt wiele. W mediach społecznościowych pojawił się nawet zakład o to, czy wejdą do najlepszej ósemki. Pogoń Prudnik mając w swoich szeregach weteranów, pozytywnie zaskoczyła, włączając się do gry w fazie play-off, zgodnie z hasłem "w pogoni za marzeniami", bo przez ostatnie lata było to poza ich zasięgiem. W końcu, pierwsza liga doświadczeniem stoi.

Wcześniej były kontuzje

Świat trochę zwolnił. Rozgrywki zatrzymał koronawirus, ale już wcześniej niektóre zespoły zatrzymały kontuzje zawodników.

Oczekiwania wobec Biofarmu Basket Poznań były spore już zanim ruszył sezon 2019/20, zwłaszcza, że docierały głosy o poważnych planach na najbliższą przyszłość. Mimo tego, zespół z Poznania nie miał udanego początku rozgrywek i mocno rozczarował. Po zmianach i objęciu sterów przez Marcina Klozińskiego gra wyglądała zupełnie inaczej, chociaż koszykarze nabrali wiatru w żagle dopiero na koniec. Zaliczając dobrą passę i zbliżając się do najlepszej ósemki, utwierdzili regułę, że nie ważne jak się zaczyna. W ostatniej kolejce przed przerwaniem sezonu kontuzjowany został Marcin Flieger, przez co nie mógł pomóc swoim kolegom. Już nie dowiemy się jak wyglądałyby ostatnie spotkania w ich wykonaniu.

Z podobnym problemem zmagał się zresztą GKS Tychy czy Elektrobud-investment Znicz Basket Pruszków. Na Śląsku celem nadrzędnym była gra w play-offach, natomiast Mazowsze również włączyło się do gry o wyższą stawkę. W każdym przypadku, kontuzje komplikowały sytuacje, chociaż wymienione zespoły potrafiły rozegrać dobre zawody bez kluczowych zawodników. Czy to miałoby znaczenie w ostatnich kolejkach?

Podobne problemy trzymały się Timeout Polonii 1912 Leszno - zmiany kadrowe (a w barwach Polonii przez jakiś czas występowali nawet Filip Dylewicz i Robert Skibniewski), krótsza ławka, eksperymentowanie, gra poniżej oczekiwań, ale pod kierunkiem trenera Radosława Hyżego były nadzieje na więcej. W ostatnich spotkaniach koszykarze nie mieli już marginesu błędu, ale wciąż pozostawały matematyczne szanse.

Gorzka pigułka farmaceutów

W pierwszej części sezonu na ustach wszystkich był upadek Polfarmeksu Kutno. Do rozgrywek przystąpiło 15 zespołów, jednak z początkiem listopada, drużyna wycofała się z ligi. Okręt prowadzony przez kapitana Jarosława Krysiewicza miał za sobą przygodę w ekstraklasie. Można powiedzieć, że było to jak przygoda w nieznane, bez mapy. Zespół zderzył się z realiami ekstraklasy, trafiając na wzburzone morze. Po spadku do pierwszej ligi, zaczęło się dryfowanie... Aż w sezonie 2019/20 na horyzoncie pojawiła się nadzieja. Farmaceuci zanotowali zaskakująco dobry początek rozgrywek, pomimo gry w bardzo niepewnych nastrojach. Plany były duże - sponsor tytularny, perspektywa dużych pieniędzy i atrakcyjnych kontraktów, a w niedalekiej przyszłości może i czegoś więcej.  Ostatecznie, po miesiącach walki o przetrwanie, pierwszoligowy zespół w końcu zatonął i zniknął z koszykarskiej mapy. Kto wie, jaka byłaby przyszłość Kutna, gdyby nie upadek klubu?

Ale numer!

Liderem minionych rozgrywek bezapelacyjnie był Piotr Niedźwiedzki. Zawodnik WKK Wrocław w 23 spotkaniach rzucił w sumie 463 punkty (średnio 20,13 na mecz), zdecydowanie dominując w zbiórkach - 279 (śr. 12,13) oraz blokach - 61. Niedźwiedzki aż 17 razy zakończył spotkanie mając na koncie double-double.

Co przyniesie sezon 2020/21?

Zobacz więcej: Czas wyróżnić gwiazdy. Najlepsza piątka sezonu I ligi

Gwiazdy I ligi, które zasłużyły na szansę w Energa Basket Lidze. Są ciekawe nazwiska

Co było większym zaskoczeniem tego sezonu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×