Co dalej ze współpracą związku z Rosjanami? Prezes zapowiada przełom

Wojna w Ukrainie trwa prawie miesiąc, a Polski Związek Koszykówki nadal współpracuje z rosyjską firmą. Kilka klubów już zaprotestowało, a prezes związku zapowiada przełom w rozmowach.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Radosław Piesiewicz Materiały prasowe / PZKosz / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz
Sprawa dotyczy rosyjskiej firmy InStat TV, która posiada prawa do transmitowania meczów Energa Basket Ligi kobiet i Suzuki 1. Ligi mężczyzn. Od wybuchu wojny w Ukrainie ta współpraca budziła ogromne kontrowersje. Kilka klubów przeciwko niej zaprotestowało.

Pierwszymi zespołami były Ślęza Wrocław i GTK Gdynia, które uniemożliwiły transmisje ich spotkań przedstawicielom rosyjskiej firmy. Z kolei SKK Polonia Warszawa wydała oświadczenie, w którym sprzeciwiła się dalszej współpracy.

Firma InStat TV to jedna z inicjatyw InStatu czyli jednego z liderów w dostarczaniu statystyk sportowych. InStat powstał w 2007 roku z inicjatywy rosyjskiego dziennikarza sportowego Aleksandra Iwanskiego.

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

PZKosz próbował tłumaczyć się, że zawarł umowę z oddziałem w Irlandii, ale rozpoczął negocjację dotyczące zerwania współpracy.

Jednak kluby protestowały, a negocjacje polskiej federacji z InStat TV wyglądały, jakby utknęły w martwym punkcie. Po raz pierwszy od niemal dwóch tygodni ważny głos w tej sprawie zabrał prezes PZKosz, Radosław Piesiewicz.

- Mogę tylko powiedzieć, że to się uda - odpowiada na nasze pytanie o negocjacje dotyczące zerwania umowy.

- Nasi prawnicy pracują. To umowa dwustronna, którą obowiązują klauzule. Staramy się z tego wyjść obronną ręką i działamy spokojnie. Takie rozmowy lubią ciszę, a my na pewno idziemy w dobrą stronę - dodaje Piesiewicz.

Polski Związek Koszykówki podpisał umowę z InStat TV we wrześniu ubiegłego roku. Firma pozyskała wtedy prawa do emisji meczów z najwyższej ligi kobiet i drugiej ligi mężczyzn na co najmniej 2 sezony.

Ważna decyzja Ekstraklasy. Zrywają współpracę z rosyjską firmą

"Nie dziwię się, że ma ksywę "Polski Młot". Poleciały gromy na Gortata!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×