W tym artykule dowiesz się o:
Jacek Jarecki (Polski Cukier SIDEn Toruń) - 22 min, 17 pkt (7/9 za dwa), 3 zb, 3 as
Zawodnik lidera z Torunia po raz kolejny w tym sezonie potwierdził swoje ponad przeciętne umiejętności. - Dobrze się dogaduje z kolegami na parkiecie, mam u nich zaufanie i cieszę się, że swoją grą mogę pomagać drużynie - przyznał Jacek Jarecki, który w sobotnim starciu zdobył 17 punktów, zebrał trzy piłki oraz miał tyle samo asyst. Koszykarze SIDEnu są bardzo blisko wywalczenia pierwszego miejsca przed fazą play-off.
Jerzy Koszuta (Spójnia Stargard Szczeciński) - 31 min, 14 pkt (7/7 za dwa), 6 zb, 2 as
W pojedynku ekip, które już niedługo walczyć będą o ligowy byt, lepsza okazała się Spójnia Stargard Szczeciński. Bohaterem drużyny z Pomorza Zachodniego był Jerzy Koszuta, który pierwszy raz w tym sezonie znalazł się w naszym zestawieniu. Były gracz AZS-u Radex Szczecin w starciu z Zniczem Basket Pruszków zdobył 14 oczek oraz zebrał 6 zbiórek.
Mateusz Bartosz (Polfarmex Kutno) - 21 min, 16 pkt, 12 zb, 3 as
W naszym zestawieniu postanowiliśmy w tym tygodniu umieścić aż trzech podkoszowych. Pierwszym z nich jest środkowy ekipy z Kutna, który w sobotni wieczór zaliczył kolejne double-double w tym sezonie. - Mateusz Bartosz razem z Kubą Dłuskim tworzą bardzo niebezpieczną parę graczy podkoszowych - chwali swoich najbliższych rywali Marcin Salamonik.
Przemysław Szymański (MKS Dąbrowa Górnicza) - 29 min, 18 pkt (7/9 z gry), 7 as, 5 przech, 3 zb
Koszykarze z Dąbrowy Górniczej bez problemów pokonali beniaminka z Jaworzna. Do zwycięstwa ekipę Wojciecha Wieczorka poprowadził duet Przemysław Szymański - Michał Wołoszyn. My jednak postanowiliśmy wyróżnić byłego zawodnika Znicza Basket Pruszków, który miał w 24. kolejce najwyższy wskaźnik ewaluacji - 30.
Wojciech Żurawski (Intermarche Bricomarche BM Slam Stal Ostrów) - 36 min, 23 pkt (10/13 z gry), 9 zb
Koszykarze Stali sprawili swoim kibicom miłą niespodziankę. Drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego pokonała wyżej notowany zespół ze Szczecina. W sobotnim starciu klasą samą dla siebie był doświadczony Wojciech Żurawski, który w trudnych momentach potrafił wziąć ciężar zdobywania punktów na swoje barki.