W tym artykule dowiesz się o:
USA niekwestionowanym mistrzem świata
Drugi, lub nawet trzeci skład Amerykanów dawał nadzieję na wyrównane i ciekawe mistrzostwa świata. Brak Duranta, Jamesa, Paula, Bryanta, Howarda i plejady innych gwiazd kompletnie nie wpłynął na formę zdecydowanie najlepszej drużyny na świecie. Podopieczni Mike'a Krzyzewskiego wszystkich przeciwników zrównali z ziemią, prezentując koszykówkę na zupełnie innym poziomie. W fazie grupowej wygrywali ze średnią ponad 33 punktów więcej od rywali, a w fazie pucharowej odprawiali z kwitkiem kolejnych przeciwników. W ćwierćfinale Słowenia przegrała aż 76:119, w półfinale Litwa była bez szans (68:96), z kolei finał znów był jednostronnym widowiskiem. Wynik 129:92 z Serbią pokazuje różnicę klas. Na parkietach w Hiszpanii brylowali szczególnie Kenneth Faried i Kyrie Irving, którzy wybrani zostali do najlepszej piątki turnieju. Irving otrzymał dodatkowo statuetkę MVP.
4-16, czyli fatalny występ polskich drużyn w europejskich pucharach
Nie tak miała wyglądać przygoda męskich zespołów w europejskich pucharach. Zarówno PGE Turów Zgorzelec w Eurolidze, jak i Stelmet Zielona Góra w Pucharze Europy, zagrali poniżej oczekiwań. Mistrzowie Polski trafili do bardzo trudnej grupy i choć w wielu meczach walczyli jak równy z równym z takimi potentatami jak FC Barcelona czy Fenerbahce Ulker Stambuł, to ostatecznie wygrali tylko jedno spotkanie. Nieco lepiej wypadł Stelmet, który rozpoczął fatalnie, lecz finiszował poprawnie. Trzy wygrane ostatecznie jednak nie dały awansu z niezbyt trudnej grupy, co należy rozpatrywać w kategoriach porażki. - To był nasz pierwszy sezon w Eurolidze i od razu trafiła nam się "grupa śmierci". Mimo wszystko jestem usatysfakcjonowany naszą grą i uważam, że dobrze zaprezentowaliśmy się w naszym debiucie - podsumował pierwszy sezon w europejskiej elicie Miodrag Rajković, szkoleniowiec PGE Turowa.
Awans Polaków i Polek na ME 2015
Nowa, odmieniona reprezentacja Polski pod wodzą Mike'a Taylora dała nam w 2014 roku sporo powodów do radości. Wygrane eliminacje, w tym dwie prestiżowe wygrane nad silnymi Niemcami, pozwoliły biało-czerwonym uzyskać awans na EuroBasket 2015. Okazało się, że nawet bez Gortata, Lampego i Ignerskiego potrafimy wygrywać, co pokazali choćby Adam Waczyński, Mateusz Ponitka czy Aaron Cel, którzy poprowadzili naszą kadrę do sukcesu. Awans na mistrzostwa Europy wywalczyły również nasze koszykarki. Biało-czerwone okazały się lepsze m.in. od Słowaczek i Słowenek, a najlepszymi zawodniczkami były Justyna Żurowska, Katarzyna Krężel oraz wspomagająca kadrę w czterech meczach Ewelina Kobryn.
Powrót LeBrona Jamesa do Cleveland Cavaliers
LeBron James nie zdobył trzeciego mistrzostwa z Miami Heat i postanowił wrócić do Cleveland Cavaliers - klubu, w którym zaczynał swoją karierę. Sam transfer był szokiem dla wielu kibiców, pamiętających między innymi emocjonalny list jaki napisał właściciel klubu z Ohio Dan Gilbert, nazywając Jamesa "tchórzem" czy "bezdusznym samolubem". - Jestem gotowy podjąć wyzwanie. Wracam do domu. Moja relacja z północno-wschodnim Ohio to coś więcej niż tylko koszykówka. Nie zdawałem sobie sprawy z tego cztery lata temu. Teraz tak - przyznał James, który podpisał dwuletni kontrakt, warty 42 miliony dolarów. Do Cleveland trafił także Kevin Love, który wraz z LeBronem i Kyrie Irvingiem mają poprowadzić Cavs do historycznego mistrzostwa NBA.
Powrót Qyntela Woodsa do TBL
Qyntel Woods to najlepszy zawodnik w historii PLK - trudno polemizować z tą kwestią, pamiętając wyczyny Amerykanina w barwach Asseco Prokomu Gdynia. Mistrzostwo Polski i statuetka MVP to tylko część prawdy o Woodsie, który prezentował zupełnie inny poziom niż pozostali gracze z polskich parkietów. Ten sam Woods postanowił wrócić do naszej ligi, zasilając AZS Koszalin. Choć kilka lat starszy, to wciąż w wielkiej formie. Akademicy z bilansem 10-2 są wiceliderami rozgrywek, a 33-latek ze średnimi na poziomie 20,8 punktu, 7,1 zbiórki i 3,2 asysty znów jest jedną z najjaśniejszych gwiazd TBL. - Chcę wygrywać i pomagać moim kolegom z drużyny w każdy możliwy sposób. Co z tego, że zdobędę MVP, jak nie wygramy? Nic mi to nie da. Chcę zwyciężać jako drużyna! - powiedział Woods przed początkiem sezonu.
Historyczne mistrzostwo Polski PGE Turowa Zgorzelec
Wiecznie drudzy, w końcu zdobyli upragniony tytuł mistrza Polski. Pięć srebrnych medali w kolekcji PGE Turowa Zgorzelec zostało wzbogaconych o pierwszy z najcenniejszego kruszcu. Zespół prowadzony przez Miodraga Rajkovicia w finale zmierzył się ze Stelmetem Zielona Góra, który pokonał w stosunku 4:2. Klasą dla siebie był J.P. Prince, zdecydowanie najlepszy zawodnik ubiegłego sezonu. Amerykanin zdobywał średnio 16,4 punktu i 5,3 zbiórki i był wiodącą postacią przygranicznego zespołu. PGE Turów to zespół niezwykle kolektywny, gdzie każdy zawodnik posiada określoną wartość i zna swoje miejsce na parkiecie. Rotacja Rajkovicia jest obecnie najlepsza w Polsce, co pokazuje również początek obecnych rozgrywek i bilans 13-0.
Powiększenie TBL - czy wyszło na dobre?
16 drużyn, w tym pięciu beniaminków - tak rozpoczął się sezon 2014/2015. Jak możemy go ocenić z perspektywy trzech miesięcy rywalizacji? Najlepsze wrażenie pozostawia po sobie Polfarmex Kutno z niesamowitym Kwamainem Mitchellem, który jest jedną z największych gwiazd ligi. Kutnianie zajmują jednak dopiero 9. miejsce z bilansem 6-7. Jeszcze gorzej wiedzie się pozostałym beniaminkom, które solidarnie wygrały tylko po trzy spotkania. Trudno cokolwiek pozytywnego powiedzieć o występach MKS Dąbrowy Górniczej, Wikany Start Lublin, King Wilków Morskich Szczecin czy Polskiego Cukru Toruń, który rok zakończył fatalną serią siedmiu porażek z rzędu. - Przestańmy mówić, że brakuje Polaków do gry - trzeba ich znaleźć i dać szansę rozwoju. Od 15 lat mówimy o tym, że nie ma w Polsce zawodników do gry. To, że nie ma już Wójcika, Tomczyka, Zielińskiego to nie oznacza, że koszykówka przestała funkcjonować. Kadra nadal funkcjonuje. Jest wielu wartościowych zawodników, którzy odgrywają ważne role w swoich zespołach - podkreślał przed sezonem Jacek Jakubowski, prezes Polskiej Ligi Koszykówki. Póki co jednak, prym w w/w zespołach wiodą gracze zza wielkiej wody. Czy to się zmieni?
Kolejny mistrzowski tytuł San Antonio Spurs
Z roku na rok coraz starsi, lecz nie oznacza to, że coraz gorsi. San Antonio Spurs znów sięgnęli po mistrzowski tytuł - już piąty od 1999 roku. W finale spotkali się z Miami Heat, co można było przewidzieć, bowiem obie drużyny stawiane były w gronie ścisłych faworytów do pierścienia. Ostrogi zrewanżowały się Żarowi za porażkę sprzed roku i triumfowały w pięciu spotkaniach. Świetnie grał Tim Duncan, grą idealnie kierował Tony Parker, lecz statuetka MVP finałów powędrowała do Kawhiego Leonarda, który rozegrał play offy życia. Tym samym Duncan i trener Gregg Popovich sięgnęli po piąte mistrzostwo NBA.
Najlepszy rok w karierze Marcina Gortata
Choć najlepszy pod względem średnich był sezon 2011/2012, a z Orlando Magic udało się awansować do finału NBA, to można śmiało powiedzieć, że rok 2014 był najlepszym w karierze Marcina Gortata. Nasz rodak bardzo szybko wkomponował się w nowy zespół i stał się liderem Washington Wizards. Aż 37 double-double pokazuje jak aktywny był łodzianin zarówno w ataku, jak i obronie. Gortat szybko znalazł wspólny język z liderem Czarodziei, rozgrywającym Johnem Wallem, który obsługiwał Polaka idealnymi podaniami. Wizards wygrali w sezonie zasadniczym 44 spotkania (najwięcej od dekady) a w play off awansowali do półfinału konferencji. Gortat zebrał dobre recenzje, a w Waszyngtonie czuł się bardzo dobrze, więc postanowił parafować nowy kontrakt, warty aż 60 milionów dolarów. Sezon 2014/2015 to nadal równa i skuteczna gra Gortata w Wizards, którzy wzmocnieni doświadczonym Paulem Piercem typowani na pierwszą czwórkę Wschodu.
Wisła Can Pack Kraków nie ma sobie równych
Rok 2014 zapamiętany będzie jako absolutna dominacja Białej Gwiazdy na polskich parkietach. Sezon 2013/2014 rozpoczął się od serii 18. kolejnych zwycięstw podopiecznych Stefana Svitka, które wygrywały spotkania średnio z ponad 25-punktową przewagą! W drugiej rundzie Wiślaczki poniosły co prawda dwie porażki, lecz do fazy play off awansowały z 1. lokaty. Po odprawieniu Energi Toruń (3-0) przyszedł czas na finał z CCC Polkowice. Dość niespodziewanie trwał on aż pięć meczów i zakończył się dopiero w decydującej batalii, wygranej przez krakowianki 59:52. 23. mistrzostwo Polski stało się faktem, a kolejne zapewne już za kilka miesięcy. Sezon 2014/2015 przebiega bowiem pod jeszcze większą dominacją Wisły, która ma bilans 12-0, a na horyzoncie nie widać żadnego godnego rywala.