Szczególne momenty sezonu w I lidze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W minioną środę zakończyły się rozgrywki w I lidze koszykarzy. Sezon był ciekawy, obfitował w wiele niespodzianek, ciekawych momentów i wielkiego meczu numer 5 w finale.

1
/ 9

[b]

Pierwsza kolejka serią cudów[/b]

Tak chyba można określić pierwsze mecze sezonu 2015/16. W Siedlcach zbudowano dość ciekawy zespół, którego założeniem był powrót do play-offów. Pozyskano m.in. Rafała Rajewicza, Marcina Kowalewskiego, czy Filipa Struskiego. Jednak już w pierwszym meczu zespół ten musiał przełknąć gorzką pigułkę w meczu z Notecią Inowrocław. Jeszcze większa sensacja miała miejsce w Poznaniu, gdzie Biofarm Basket - zespół złożony z bardzo młodych graczy - pokonał rutyniarzy z Tychów. Niespodzianka miała też miejsce w Pruszkowie, gdzie mocno przebudowany i odmłodzony Znicz Basket wygrał z Pogonią. Jak się jednak później okazało, wynik ten niespodzianką nie był.

2
/ 9

Trio Astorii x2

Nic nie zdarza się dwa razy? Niby tak się mówi, niby w wielu przypadkach się to sprawdza, ale nie w tym. Hubert Mazur, Piotr Robak i Mikołaj Grod w dwóch meczach po sobie (pomiędzy było spotkanie z Pogonią, ale rozegrane zostało w późniejszym terminie), i to w dodatku wyjazdowych, zagrali wręcz koncertowo.

ZOBACZ WIDEO Rio 2016: niebezpieczna zatoka zagrożeniem dla olimpijczyków? (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

Najpierw poprowadzili Astorię Bydgoszcz do wygranej w Radomiu, a następnie w Siedlcach. Przeciwko Rosie zdobyli łącznie 70 punktów, mieli 27 zbiórek, 10 asyst i 9 przechwytów, natomiast w meczu z SKK zbierali 78 "oczek", do których dołożyli jeszcze 16 zbiórek i 9 asyst. Tego trio w Bydgoszczy już jednak nie będzie...

3
/ 9

Schenk show x2

W obecnym sezonie do zaprezentowania swoich umiejętności na poziomie ekstraklasy okazji miał mało. W przyszłym sezonie mało powinien ich mieć odnośnie gry na jej zapleczu. Jakub Schenk dwukrotnie w sezonie 2015/16 zagrał kapitalne, bezbłędne wręcz spotkania. W starciu z SKK w Siedlcach zdobył 31 punktów, trafiając 12 z 13 rzutów z gry! Ponadto miał także 7 asyst. Eval? 38. Jeszcze lepiej rozgrywający UTH Rosy zagrał w pierwszym meczu fazy play-out. Jego ofiarą był zespół GTK, któremu zaaplikował 41 "oczek", do których dołożył 7 asyst i aż 11 wymuszonych przewinień rywali. Eval znów miał doskonały. Tym razem jeszcze lepszy - 40.

4
/ 9

Twierdza Kłodzko

To może nie moment, bo hala beniaminka była trudna do zdobycia przez cały sezon, ale spotkanie z Sokołem było przywitaniem się zawodników i kibiców Zetkamy Doral Nysy z I ligą, co zakończyło się zwycięstwem po dogrywce z - wtedy jeszcze - wicemistrzem tego szczebla. W kolejnych meczach nie było inaczej. Kiedy już wydawało się, że przyjeżdża zespół, który na pewno wygra, kończyło się odwrotnie. W całym sezonie kłodzką halę zdobyły zaledwie trzy ekipy, a dokładnie Miasto Szkła, Legia i Znicz Basket, czyli ligowa czołówka. Brawo.

5
/ 9

Spychała out, Bakun in

Zmian na ławkach trenerskich było w sezonie 2015/16 nadzwyczaj sporo, ale kluczowa była rzecz jasna ta w stołecznej ekipie. Piotr Bakun nie okazał się cudotwórcą, bo i być nim nie musiał. Przejął zespół w nie najgorszym dla zespołu momencie, bo Legia Warszawa nie była przecież w jakiejś rozsypce, ale w lekkim dołku. I Bakun wygrał, a wręcz zdemolował Noteć w swoim re-debiucie. Kibice mogli zastanawiać się jednak, po porażkach z Basketem czy SKK, czy aby na pewno nie za szybko podziękowano Spychale. Play-offy, i momentami doskonała w nich gra Legii, pokazały, że nie. Bo pomimo braku awansu, stołeczni pod wodzą Bakuna grali bardzo przyzwoicie.

6
/ 9

Kontuzja Tomasza Fortuny

Do przykrego w skutkach zdarzenia doszło w play-offowej rywalizacji z Legią w półfinale. W pierwszym meczu w stolicy Tomasz Fortuna w drugiej kwarcie doznał urazu kolana. Jak się później okazało, był to dla tego gracza przedwczesny koniec sezonu. Nie można w żadnym wypadku powiedzieć, że był to bezpośredni czynnik porażki Sokoła z Legią w tej serii, ale łańcucianom nieco skomplikowało to rotację na pozycji numer 2, a zważywszy na to, że w Legii jako rzucający grali Kukiełka, Parzych i Aleksandrowicz, utrata podstawowego gracza głównie do gry obronnej, trenerowi Kaszowskiemu nie pomogła na pewno.

7
/ 9

Zaskakujący Poznań

Było o zespole z Kłodzka, to musi i być o zespole z Poznania, który choć ostatecznie bić się musiał o utrzymanie ze względu na zajęcie dopiero 12. lokaty po sezonie zasadniczym, kilkakrotnie zaskoczył wręcz niesamowicie. Na początek sezonu była domowa wygrana z GKS-em Tychy, jednak nikt nie spodziewał się chyba, że poznaniacy są w stanie urwać punkty w starciu u siebie z Sokołem! Jeśli jednak i tego było komuś mało, to w przedostatniej kolejce Biofarm Basket wygrał w Warszawie po nieco szalonym rzucie Piotra Wielocha! Zatem jak na ekipę, która na koniec sezonu musiała grać o utrzymanie, z powodzeniem, pokonanie w trakcie sezonu drugiej, trzeciej i piątej drużyny w tabeli uznać można za spore osiągnięcie.

8
/ 9

Oświadczyny

Takie akcje zdarzały się już kilkakrotnie, ale na pożegnanie z sezonem zasadniczym w Kłodzku, Mateusz Płatek, skrzydłowy Zetkamy, postanowił poprosić swoją dziewczynę o rękę. To wydarzenie, które odbyło się przed meczem, tak bardzo podgrzało atmosferę wśród graczy kłodzkich graczy, że pokonali oni wyżej notowanego rywala, czym przypieczętowali awans do fazy play-off. Płatek, choć punktowo nie wypadł rewelacyjnie, zagrał dobre spotkanie, które zakończył z 5-oma punktami, 8-oma zbiórkami, trzema asystami i blokiem na koncie.

9
/ 9

Finał finałów

Takiego spotkania finałowego już dawno w I lidze nie było. Bo i dawno nie było w decydującej rozgrywce dwóch ekip, które głośno mówiły o awansie i w dodatku o wszystkim miał zadecydować jeden mecz. W trakcie sezonu trenerzy obu ekip wielokrotnie powtarzali, że prawdziwe granie zacznie się dopiero w play-offach. Później wspominali, że chcą się znaleźć w finale, a na sam koniec aż pięciokrotnie stanęli naprzeciw siebie z wielkim finałem w Krośnie. I chyba śmiało można powiedzieć, że choć 18 maja, czyli w środowy wieczór swój mecz w ramach półfinału TBL rozgrywały w Słupski Czarni i Stelmet, to jednak to Krosno było, na jeden moment, stolicą koszykówki w kraju.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)