W tym artykule dowiesz się o:

Tomasz Prostak (meritumkredyt Pogoń Prudnik) - śr. 12,4 pkt. 6,2 zb. 5,8 as. 2,4 prz. eval 16,6
Już po raz drugi pozycja rozgrywającego przypada graczowi Pogoni. Obniżył on co prawda w listopadzie nieco loty w kwestii zdobyczy punktowych, ale zanotował wyraźny progres jeśli chodzi o kluczowe podania i zbiórki. Miał wielki wpływ na wyniki swojego zespołu - był m.in. głównym ojcem zwycięstwa z Legią. Na obecną chwilę, spośród pierwszoligowych rozgrywających, prezentuje najbardziej stabilną dyspozycję.

Marcin Dymała (Spójnia Stargard) - śr. 18,4 pkt. 7,6 zb. 6 as. 1,8 prz. eval 19
Pozycja numer 2 także pozostaje bez zmian, ale inaczej być nie może. Dymała gra bowiem doskonale. To głównie dzięki niemu Spójnia pozostała w pewnym momencie ostatnim niepokonanym zespołem w I lidze. Jedynej porażki doznała w Łańcucie, ale rzucający i tak zrobił co mógł, aby było inaczej. 20 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty mówią wiele. Samego siebie przeszedł w ostatniej listopadowej kolejce. Przeciwko Pogoni Prudnik zdobył 26 punktów, trafiając aż 6 z 8 prób dystansowych.
ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Wojciecha Fortuny: nie uniosłem ciężaru popularności

Hubert Mazur (GKS Tychy) - śr. 17,6 pkt. 6 zb. 4 as. 2,4 prz. eval 19,6
Tu także bez zmian. Mazura w najlepszej piątce listopada zabraknąć po prostu nie mogło. Graczom zdarzają się niekiedy gorsze mecze. Podobnie ma się sprawa z liderem GKS-u. Słabiej, jeśli o skuteczność chodzi, zagrał w Lesznie (3/11 z gry) i w Bydgoszczy (3/14). W obu przypadkach zrobił jednak bardzo wiele w innych aspektach, głównie zbiórkach i asystach, aby tyszanie jednak wygrali. I w obu przypadkach tak było. Lider z krwi i kości.

Mikołaj Grod (Noteć Inowrocław) - śr. 18 pkt. 9,2 zb. 2 as. 1,4 prz. eval 23,4
Czy można zagrać lepszy mecz niż ten, który rozegrał podkoszowy Noteci w Łańcucie? Jedyna jak na razie porażka Sokoła była w głównej mierze spowodowana doskonałą wręcz dyspozycją Groda. 30 punktów (65% z gry), 11 zbiórek i 2 bloki na parkiecie lidera! I choć w kolejnych 3 meczach Noteć przegrywała, 27-latek nadal trzymał równą formę i robił wszystko, aby zespół wygrywał. Zabrakło mu jednak większego wsparcia kolegów.

Maciej Klima (Max Elektro Sokół Łańcut) - śr. 14,6 pkt. 9,8 zb. 1,6 as. 1 prz. eval 20,6
I to by było na tyle, jeśli chodzi o zmiany w listopadzie, względem października. Jedyną jest widoczny na poprzednim slajdzie Grod, który wskoczył w miejsce kolegi z Noteci, Marcina Kowalewskiego. Bo na "5" znów Klima. Na pięć rozegranych w listopadzie spotkań, trzykrotnie z parkietu schodził z wynikiem evalowym równym 26, w tym także przeciwko Noteci. Choć Sokół poległ, Klima zrobił wszystko, aby było inaczej. Ten gracz jest jak wino!

Rezerwowy: Adam Linowski (Legia Warszawa) - śr. 15 pkt. 6,2 zb. 1 as. 1 bl. 1 prz. eval 19,4
Chciałoby się powiedzieć "w końcu". W całym październikowym zestawieniu nie było żadnego legionisty. Za to za listopad rola zawodnika rezerwowego przypadła Linowskiemu. Grał dobrze i równo, co jest sporym problemem nie tylko jego kolegów, ale i wielu graczy w I lidze. Choć warszawiacy początek mieli słaby, zdołali już wdrapać się w tabeli na 3. miejsce. Główna w tym zasługa właśnie 29-letniego podkoszowego.

Trener: Dariusz Kaszowski (Max Elektro Sokół Łańcut) - bilans 4-1
Za Sokołem bardzo trudny miesiąc. Udana wyprawa do stolicy, po której nastąpiło potknięcie u siebie z Notecią. Później starcie w Siedlcach i próba sił ze Spójnią - zresztą wygrana. I głównie dzięki temu to właśnie trener łańcucian zasługuje na to wyróżnienie, bo w bezpośrednim starciu najlepszych ekip w I lidze, okazał się lepszy od Krzysztofa Koziorowicza. I tym samym odzyskał z Sokołem fotel lidera rozgrywek.