PLK: Głośny powrót do domu stał się faktem
Ponad trzy tysiące kibiców oklaskiwało powrót Filipa Matczaka do Stelmetu BC Zielona Góra. Były okrzyki, okolicznościowy transparent na trybunach. Lekko stremowany koszykarz w debiucie zdobył trzy punkty. Czy 24-latek będzie nową ikoną klubu na lata?
Cztery lata jak... jeden dzień. Odejście nie było spokojne
28 maja 2013 roku Filip Matczak zagrał w finale PLK. To było drugie spotkanie w serii z PGE Turowem Zgorzelec. Zespół z Zielonej Góry zwyciężył 4:0, a młody zielonogórzanin cieszył się z pierwszego mistrzostwa.
Następnie opuścił klub. Musiał poszukać nowego pracodawcy, bo w Zielonej Górze nie było już dla niego miejsca. Mihailo Uvalin rzadko na niego stawiał, a poza tym działacze Stelmetu budowali zespół pod zmagania w Eurolidze. W okresie letnim zakontraktowano m.in. Zamojskiego, Cela, Robinsona czy Eyengę.Matczak przeniósł się do Asseco Gdynia, choć wcześniej popadł w konflikt z Januszem Jasińskim. Chodziło o kwestie kontraktowe. Obie strony spotkały się na sali sądowej. Sprawę wygrał koszykarz. Wydawało się, że Matczak do macierzystego klubu nie wróci za czasów Jasińskiego, ale ostatecznie życie napisało inny scenariusz.
- Kłopoty pojawiły się wtedy, gdy chodziło o pieniądze. Tam de facto mieliśmy kilka tematów, ale mamy już je za sobą. Podszedłem do tego bardzo pragmatycznie, w długiej rozmowie telefonicznej z Filipem wszystko sobie wyjaśniliśmy - tłumaczy Jasiński.
-
Gruener Veltliner Zgłoś komentarzto chyba Matczak, jak Ponitka, powinien traktować Stelmet jako 2-3 letni przystanek do przejścia do wymagającej ligi. A to byłoby możliwe, gdyby Matczak mógł się z dobrej strony pokazać Europie z odnoszącym jakieś sukcesy Stelmetem...
-
rocky1 Zgłoś komentarzTo Pan Adrzej Kowalczyk miał przysłowiowego nosa ponieważ z Filipa robi się super gracz
-
Reixen ZG Zgłoś komentarzznajdzie juz pretekst, aby Matczak nie zginał z pierwszych stron.
-
rotawirus Zgłoś komentarzCóż za tytuł, "bycie ikoną".
-
Henryk Zgłoś komentarzmyślę ,że jednak ogarnie "temat".
-
Bodo Zgłoś komentarzDo "ikony" to mu jeszcze bardzo daleko, w średnim zespole się wyróżniał, w dobrym jest słaby.