To była prawdziwa perełka. Jak Chris Czerapowicz radzi sobie w Hiszpanii?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Chris Czerapowicz przebojem wdarł się na polskie parkiety. Od kilku tygodni reprezentant Szwecji walczy o swoje marzenia w Hiszpanii, Jednak w dalszym ciągu nie zapomina o Polsce. - Cały czas śledzę, jestem na bieżąco - zapewnia.

1
/ 4
Kibice mocno wspierają swój klub (foto: bca.ad)
Kibice mocno wspierają swój klub (foto: bca.ad)

Andora, czyli świetne miejsce do gry i życia

Andora - małe państwo w południowo-zachodniej Europie. Leży w Pirenejach, granicząc od północy z Francją, a od południa z Hiszpanią. W zaledwie 2,5 godziny jazdy samochodem można dostać się do tętniącej życiem Barcelony, która uznawana jest za najpiękniejsze miasto w Europie.

To właśnie w tym miejscu swoją karierę kontynuuje była gwiazda PLK - Chris Czerapowicz, który w Polsce szybko wyrobił sobie znakomitą markę. Reprezentant Szwecji był niekwestionowanym liderem Miasta Szkła Krosno, które było postrachem dla każdej drużyny w ekstraklasie.

W biegiem czasu zaczęły napływać coraz lepsze oferty dla Czerapowicza. Włodarze beniaminka nie chcieli blokować mu możliwości rozwoju, dlatego zdecydowali się sprzedać swoją największą perełkę. Ostatecznie trafił do zespołu MoraBanc Andorra, który występuje w hiszpańskiej ACB.

- Andora jest to mały kraj, który leży między Hiszpanią a Francją, ale mieszka mi się tutaj dobrze. Mam blisko siebie wiele dobrych restauracji, pogoda jest świetna, więc nie mogę narzekać. Już przyzwyczaiłem się do życia w nowym miejscu - mówi dla naszego portalu Czerapowicz.

Jego odejście było sporym problemem dla beniaminka PLK, który na nowo musiał poukładać wszystkie klocki w ofensywie. - Odejście Chrisa spadło na mnie bardzo niespodziewanie. Trudno było się z tym uporać. Do chwili obecnej pracujemy nad tym, aby drużyna grała na takim poziomie jak wcześniej z Czerapowiczem - mówi nam Michał Baran.

2
/ 4
Kluby z Andory chce play-offów (foto: bca.ad)
Kluby z Andory chce play-offów (foto: bca.ad)

Celem klubu jest play-off

Nowy klub Czerapowicza nie jest potentatem finansowym w Hiszpanii, jednak drużyna radzi sobie bardzo przyzwoicie. Po 23. meczach drużyna z Andory zajmuje ósme miejsce w lidze.

- MoraBanc Andorra jest to skromny klub. Jest jednak silniejszy niż UCAM Murcia, która również była bardzo zainteresowana Czerapowiczem - tłumaczy nam Victor Duaso, dziennikarz zajmujący się klubem z Andory.

Budżet drużyny wynosi około 5 mln euro, co jak na warunki Hiszpanii jest bardzo przeciętnym wynikiem. W dla polskiego klubu są to z kolei gigantyczne pieniądze. W Krośnie 25-latek zarabiał około 4 tysięcy dolarów miesięcznie, a na Półwyspie Apenińskim mógł liczyć na kilkakrotną podwyżkę. Jak Czerapowicz ocenia swój nowy "team"?

- Jest to dobry zespół. Zawodnicy wypełniają swoje zadania i grają dla drużyny - mówi Szwed. - Obecnie zajmujemy ósme miejsce, które daje nam szanse gry w play-off. Chcemy to utrzymać - analizuje.

Co ciekawe, Andora ma w składzie wiele ciekawych postaci. W zespole występuje David Jelinek, który w poprzednim sezonie był gwiazdą Anwilu Włocławek. W klubie jest również wątek NBA, gdyż koszykarzem tej drużyny jest Thanasis Antetokounmpo, czyli brat Giannisa, doskonale znanego z Milwaukee Bucks.

3
/ 4
Czerapowicz podczas prezentacji (foto: bca.ad)
Czerapowicz podczas prezentacji (foto: bca.ad)

Początki nigdy nie są łatwe

Chris Czerapowicz wszedł w trakcie rozgrywek do drużyny, która miała swój wyrobiony styl. Reprezentant Szwecji musiał szybko wkomponować się w szeregi MoraBanc Andorry i poznać wszystkie schematy gry zespołu. W Polsce był prawdziwą gwiazdą, jednak w Hiszpanii poprzeczka powieszona jest zdecydowanie wyżej.

Jak Szwed radzi sobie na Półwyspie Apenińskim? O opinię ponownie poprosiliśmy dziennikarza z Hiszpanii. - Chris póki co nie gra zbyt dużo. Za każdym razem jak pojawia się na parkiecie, to wykorzystuje swoją szansę, jednak nie jest on kluczowym zawodnikiem w talii trenera z Andory - mówi nam Duaso.

Debiut w nowym klubie skrzydłowy zanotował 25 lutego, podczas wyjazdowego spotkanie z Rio Natura Monbss Obradoiro. Czerapowicz na parkiecie spędził tylko pięć minut. W tym czasie oddał jeden niecelny rzut. Miał także jedną zbiórkę i dwa przewinienia. MoraBanc Andorra przegrała po dwóch dogrywkach 84:86.

- Mój debiut był taki, jakiego się spodziewałem. Nie dostałem wiele czasu na grę, ale kilka minut wystarczyło mi, aby poczuć poziom rozgrywek. Tempo gry jest niesamowicie wysokie. Musisz być cały czas skupiony i skoncentrowany na grze - dodaje Czerapowicz.

W kolejnych meczach reprezentant Szwecji dostał większe zaufanie. W ostatnim spotkaniu przeciwko Zaragozie zagrał jednak tylko osiem minut. Jego zespół wygrał 100:92 i umocnił się na ósmym miejscu w rozgrywkach. W następnej kolejce rywalem drużyny z Andory będzie słynna Barcelona.

ZOBACZ WIDEO Bajeczny gol i hat-trick Paulinho. Zobacz skrót meczu Urugwaj - Brazylia [ZDJĘCIA ELEVEN]

4
/ 4
Czerapowicz pamięta o polskich kibicach
Czerapowicz pamięta o polskich kibicach

Szwed nie zapomina o Polsce

W rozmowie z naszym portalem Czerapowicz podkreślił, że w dalszym ciągu bardzo uważnie śledzi poczynania swojej byłej drużyny. - Cały czas śledzę, jestem na bieżąco. Ostatnio mieli spore problemy z kontuzjami. Odkąd odszedłem, mieli również bardzo trudny terminarz gier, rywalizowali z całą czołówką rozgrywek - tłumaczy.

Chris Czerapowicz był uwielbiany w Krośnie. Skrzydłowy miał doskonałe relacje z kibicami, którzy wielokrotnie okazywali mu wsparcie. Ten odwdzięczał się im najlepiej jak mógł - czyli świetną grą. Dzięki jego znakomitej postawie, fani beniaminka PLK mieli w tym sezonie wiele powodów do radości.

- Chciałbym jeszcze raz podziękować kibicom za wsparcie, które mi dali. Energia i atmosfera, którą wytworzyli podczas meczów naprawdę bardzo pomagała i dawała motywację, do jeszcze większej walki. Dopingowali bez względu na okoliczności meczowe, uwielbiałem to. Jeszcze raz chciałbym im wszystkim podziękować - dodaje Czerapowicz.

Szwed nie mówi do widzenia, tylko do zobaczenia.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)