Piątka 29. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Portal WP SportoweFakty prezentuje zestawienie pięciu zawodników, którzy w naszej ocenie swoją postawą na parkiecie zasłużyli na miejsce w Piątce 29. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki.

1
/ 5

Daniel Szymkiewicz (Rosa Radom) - 29 min, 26 pkt, 6 zb, 3 as

Rosa wciąż nie jest pewna swojego miejsca po fazie zasadniczej, dlatego każda wygrana w końcówce sezonu ma znaczenie. Zwłaszcza jak pokonuje się zawsze groźny PGE Turów Zgorzelec. Wicemistrzów Polski do zwycięstwa poprowadził Szymkiewicz, który rozegrał najlepsze spotkanie w sezonie. Młody obwodowy mimo że rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, to zgromadził 26 punktów, miał sześć zbiórek i trzy asysty.

2
/ 5

Marc Carter (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski) - 24 min, 20 pkt, 6 zb, 3 as

BM Slam Stal pokonała mistrza Polski po fenomenalnej końcówce w wykonaniu amerykańskiego strzelca. Carter w nieco ponad pięć minut czwartej kwarty zdobył 14 punktów przy skuteczności 5/5 z gry i 2/2 z linii! Był to najlepszy występ rezerwowego Stali w tym sezonie, który z 20 oczkami ustanowił swój rekord w PLK.

3
/ 5

Nemanja Jaramaz (Anwil Włocławek) - 25 min, 23 pkt (4/8 za trzy), 6 zb

Anwil potwierdził, że jest obecnie najlepszym zespołem w PLK i zasługuje na 1. miejsce po fazie zasadniczej. W Toruniu włocławianie udowodnili także, że są mistrzami wygrywania końcówek. Choć najważniejszą trójkę trafił Młynarski, my wyróżniliśmy Jaramaza, który jest obecnie najjaśniejszą postacią w Anwilu. Serb zdobył 23 punkty, miał sześć zbiórek i trafił cztery trójki.

4
/ 5

Filip Dylewicz (Trefl Sopot) - 33 min, 17 pkt, 5 zb, 4 as

11 ze swoich 17 punktów wywalczył w czwartej kwarcie meczu Trefl - TBV Start doświadczony skrzydłowy. Dylewicz w najważniejszych fragmentach sezonu nie zawodzi - regularnie punktuje, a na dodatek zbiera i asystuje. Play-off to czas weteranów i jeśli Trefl awansuje do najlepszej ósemki, to "Dylu" na pewno będzie kluczowym zawodnikiem trójmiejskiej ekipy.

5
/ 5

Polpharma walczy o play-off, więc wygrana z AZS Koszalin była obowiązkiem. Stało się dopiero po dogrywce, lecz ostatecznie podopieczni Budzinauskasa dopięli swego. Świetne zawody rozegrał Mirković, który w drugim kolejnym meczu przekroczył barierę 20 punktów. Serb zapisał na swoim koncie 21 oczek przy skuteczności 10/11 za dwa, dokładając do tego również dziewięć zbiórek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)