W tym artykule dowiesz się o:
James Washington (TBV Start Lublin) - 30 min, 15 pkt, 11 as, 4 zb
Start Lublin gra na razie w kratkę, ale James Washington utrzymuje cały czas wysoki poziom. "Prezydent" skompletował drugie w tym sezonie double-double, notując 15 punktów, 11 asyst i cztery zbiórki przeciwko GTK Gliwice. Warto dodać, że Amerykanin zgromadził eval na poziomie 28, a kiedy był na parkiecie, to jego drużyna zanotowała serię +23.
Sebastian Kowalczyk (King Szczecin) - 33 min, 21 pkt, 12 as, 5 zb
Co za mecz rozgrywającego Kinga! Kowalczyk odpalił w środowy wieczór, notując 21 punktów, 12 asyst, pięć zbiórek i tylko jedną stratę w zwycięskim spotkaniu przeciwko Czarnym Słupsk. 24-latek miał 11/11 na linii rzutów osobistych. To zdecydowanie najlepszy mecz Kowalczyka w tym sezonie, który jest obecnie trzecim najlepszym podającym w PLK - 47 asyst.
Aaron Broussard (MKS Dąbrowa Górnicza) - środa: 29 min, 17 pkt, 8 zb, 3 as / niedziela: 29 min, 17 pkt, 7 zb, 3 as
Ostatnie tygodnie należą do Aarona Broussarda. Gracz zdobywa średnio prawie 18 punktów na skuteczności 60 procent z gry. Tak dobra gra pozwoliła mu wskoczyć do pierwszej piątki MKS Dąbrowa Górnicza, który w ostatnim tygodniu wygrał dwa spotkania. Broussard nie dość, że jest skuteczny, to na dodatek wszechstronny - w każdym z trzech ostatnich spotkań notował wskaźnik ewaluacji na poziomie co najmniej 22 punktów.
Bradley Waldow (PGE Turów Zgorzelec) - 27 min, 15 pkt (6/9 z gry), 5 zb
Pięć wygranych w sześciu ostatnich kolejkach - PGE Turów zadziwia i pnie się w górę ligowej tabeli. Szaleje Ayers, ale bardzo solidny jest także Waldow. Środkowy ze Zgorzelca w ostatnich meczach jest niezwykle solidny - 15/20 z gry i zapewnia odpowiednią jakość blisko kosza. Przeciwko Treflowi Sopot zdobył 15 punktów i miał pięć zbiórek, trafiając sześć z dziewięciu rzutów z gry.
Vladimir Dragicević (Stelmet BC Zielona Góra) - 20 min, 14 pkt (7/9 z gry), 8 zb
W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć przedstawiciela hitowego starcia 7. kolejki PLK, w którym to Stelmet Zielona Góra pokonał Rosę Radom. Nasz wybór padł na Vladimira Dragicevicia, który był najpewniejszym graczem w szeregach mistrza Polski. Czarnogórski podkoszowy był najlepszym strzelcem Stelmetu, zdobywający 14 punktów przy świetnej skuteczności 7/9 z gry. Do swojego dorobku dołożył także osiem zbiórek.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański: Artur powoli rozumiał, co się dzieje