W tym artykule dowiesz się o:
Kawhi Leonard (Toronto Raptors - Los Angeles Clippers) To był jego sezon. Kawhi Leonard poprowadził Toronto Raptors do pierwszego w historii mistrzostwa NBA. Kanada oszalała na jego punkcie, a sam Leonard poczuł się w nowym otoczeniu jak w domu.
28-latek mógł pozostać w Toronto, w którym kupił nawet posiadłość. W głębi serca chciał jednak wrócić do rodzinnej Kalifornii, dlatego najpoważniej rozpatrywał dwa kierunki: Los Angeles Lakers oraz Clippers. Początkowo faworytem bukmacherów byli pierwsi z nich, jednak dosyć nieoczekiwanie MVP wybrał drugi klub.
Decyzja Leonarda zmieniła hierarchię w NBA. W głosowaniu generalnych menedżerów klubów, to właśnie Clippers są teraz faworytem do mistrzostwa (zobacz szczegóły).
Anthony Davis (Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers)
Czas Anthony'ego Davisa w New Orleans Pelicans dobiegł końca. Wyścig po młodego gwiazdora ligi wygrali Los Angeles Lakers, którzy od kilkunastu miesięcy walczą o odbudowanie dawnego blasku. Transfer podkoszowego diametralnie zwiększył ich szanse na zwycięstwo w rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem
Anthony Davis ma jeszcze rok ważnego kontraktu, za który zainkasuje ponad 27 milionów dolarów. W lecie 2020 roku będzie miał opcję zawodnika, z której z pewnością będzie chciał skorzystać, aby wejść na rynek wolnych agentów. Wszystko po to, aby podpisać nowy, dużo lepszy kontrakt. Pierwszeństwo będzie miała oczywiście ekipa z Miasta Aniołów.
Kevin Durant (Golden State Warriors - Brooklyn Nets)
To był hit transferowy tego lata w NBA. Przez ostatnie trzy sezony Kevin Durant bronił barw Golden State Warriors, w których dwukrotnie został mistrzem rozgrywek oraz MVP finałów. Latem mógł zostać w Kalifornii, jednak dosyć niespodziewanie wybrał ofertę Brooklyn Nets. W Nowym Jorku przez cztery lata gry zarobi 164 mln dolarów.
Zła informacja jest taka, że w przyszłym sezonie nie zobaczymy Duranta na parkietach NBA. Skrzydłowy chce poświęcić się długiej i żmudnej rehabilitacji po kontuzji zerwania ścięgna Achillesa.
Zobacz także: Olbrzymie pieniądze dla gwiazd NBA - Jestem tylko człowiekiem. Proces rehabilitacji jest długi i pracochłonny. Codziennie kilka godzin treningów, aby wszystko wróciło do normy. Ale przechodzę przez to jak każdy normalny człowiek i nie mogę tutaj niczego przyspieszyć - powiedział koszykarz.
Russell Westbrook (Oklahoma City Thunder - Houston Rockets)
Po siedmiu latach przerwy znów będziemy mogli zatem zobaczyć Russella Westbrooka oraz Jamesa Hardena w jednym zespole. Ci dwaj zawodnicy występowali bowiem już ze sobą w latach 2009-2012 w barwach Oklahomy City Thunder, w których grał wtedy również między innymi Kevin Durant.
Houston Rockets w ostatnich latach zawsze odpadali w play-offach z Golden State Warriors. Teraz ekipa z Teksasu jest silniejsza niż wcześniej, a "Wojownicy" nieco słabsi. Humory w Houston dopisują i coraz głośniej mówi się, że będzie to dla nich przełomowy sezon. Rywalizacja na zachodzie będzie jednak piekielnie wyrównana.
Kyrie Irving (Boston Celtics - Brooklyn Nets)
Kevin Durant nie zagra w przyszłym sezonie NBA, dlatego pod jego nieobecność motorem napędowym ekipy z Nowego Jorku będzie Kyrie Irving. Australijczyk, podobnie jak Durant miał na stole kilka ciekawych ofert. Biły się o niego New York Knicks oraz Los Angeles Lakers.
Irving otrzymał oczywiście maksymalny kontrakt (141 mln dolarów za cztery lata gry). Dołączenie Irvinga do Nets spowodowało, że z zespołu musiał odejść D'Angelo Russell.
Jimmy Butler (Philadelphia 76ers - Miami Heat) O ile transfer Duranta odbił się największym echem w NBA, to decyzja Jimmy'ego Butlera była najbardziej zaskakująca. 30-latek sam wypisał się z walki o mistrzostwo NBA, podpisując umowę z Miami Heat. Oczywiście na Florydzie zarobi wielkie pieniądze (142 mln dolarów przez 4 lata), jednak w barwach Philadelphii 76ers czy Houston Rockets mógł walczyć o czołowe lokaty w rozgrywkach.
D'Angelo Russell (Brooklyn Nets - Golden State Warriors) Jego kariera przypomina prawdziwą sinusoidę. Zaczynał jako wielki talent, który został jednak rzucony na głęboką wodę. Trafił do Los Angeles Lakers, w którym kompletnie nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W wymianie D'Angelo Russell trafił do Brooklyn Nets i był to dla niego strzał w dziesiątkę. W Nowym Jorku okrzepł i stał się liderem przed duże "L". To zaowocowało podpisaniem umowy z Golden State Warriors.
W San Francisco czeka go najważniejszy sezon w karierze. "Wojownicy" są w prawdziwej przebudowie, a wszyscy kibice będą porównywać go z Kevinem Durantem.
Kemba Walker (Charlotte Hotnets - Boston Celtics)
Do tej pory Kemba Walker rozegrał na parkietach NBA osiem sezonów, wszystkie w barwach ekipy z Charlotte. Notował w nich średnio 19,8 punktów, 5,5 asyst oraz 3,8 zbiórek na spotkanie.
29-latek zrobił wielki krok do przodu w swojej karierze i doskonale zdawał sobie sprawę, że jest to najlepszy czas na zmiany. W kuluarach spekulowało się, że ma wiele ciekawych propozycji: z Boston Celtics, Los Angeles Lakers czy nawet New York Knicks.
Jego przyszłość rozstrzygnęła się na początku lipca. Według "ESPN". Kemba Walker już wcześniej powiadomił władze Charlotte Hornets, że zamierza opuścić zespół i podpisać nową umowę z Boston Celtics. Zarobi tam 141 mln dolarów.