EBL. Najlepsza piątka sezonu wybrana. Kto zyskał najwięcej uznania?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarski dział WP SportoweFakty wybrał najlepszą piątkę sezonu 2019/2020 w Energa Basket Lidze. Którzy zawodnicy zrobili na nas największe wrażenie i zasłużyli na wyróżnienie? Sprawdź, kto znalazł się w naszym zestawieniu.

1
/ 6

Prawdziwy wielki lider Twardych Pierników. W końcu trafił do Torunia i pokazał, że był to ruch doskonały. Wright tak w Energa Basket Lidze, jak i koszykarskiej Lidze Mistrzów ciągnął Polski Cukier do przodu.

Znakomicie panował nad piłką, kreował pozycje dla kolegów, ale i sam potrafił zdobyć pokaźną ilość punktów. Robił dokładnie to, co w danej chwili i w danym meczu potrzebował od niego zespół i trener Sebastian Machowski.

Nic dziwnego, że w trakcie sezonu do klubu z Torunia co chwilę "wpadały" oferty wykupu. Polski Cukier postawił jednak na swoim i nie wypuścił z rąk swojego lidera.

statystyki: 15,6 punktu (47% z gry), 5,4 asysty, 2,4 zbiórki,

2
/ 6

Bez dwóch zdań zawodnik "trudny", ale obdarzony wielkim potencjałem. Zwłaszcza strzeleckim. Najważniejszym pytaniem przed meczem było to, czy zdoła się zmotywować na tyle, żeby ten potencjał pokazać.

Gdy już tak było, to defensywa rywali dla Ledo nie istniała. Potrafił seryjnie trafiać z 7 czy 8 metra. Gdy przyspieszył nie było mocnych na jego akcje penetracyjne, gdzie pokazywał spryt, siłę i co najważniejsze - skuteczność. Ważne również, że oprócz punktów robił też dużo innego dobrego dla drużyny. Pomagał na zbiórce, na rozegraniu, ale i nieźle bronił.

Ledo na pewno jest zawodnikiem, który przykuwa dużą uwagę nie tylko rywali, ale i fanów. Warto, aby graczy z takiej półki było w Energa Basket Lidze jak najwięcej.

statystyki: 16,7 punktu (45% z gry), 4,8 zbiórki, 4,4 asysty i 2 przechwyty

3
/ 6

Przed sezonem Przemysław Frasunkiewicz - przy ograniczonym budżecie - musiał wybrać jednego wielkiego lidera. Postawił na Josha Bostica. Na jego barkach spoczywała duża odpowiedzialność, ale amerykański obwodowy potrafił to udźwignąć.

Defensywa rywali często w pełni skupiona była właśnie na nim. Ten niekiedy mocno się frustrował, ale gdy skoncentrował się na grze, był nie do zatrzymania. Potrafił seryjnie trafiać z dystansu, wykorzystywać przewagę fizyczną pod koszem i dzięki temu zdobywanie 30 punktów nie było dla niego wielkim wyzwaniem.

Zapomnieć nie można również o tym, że Bostic oprócz ataku dawał dużo w defensywie. Gracz, jak na warunki Energa Basket Ligi, niemal kompletny. Największym rywalem dla niego często bywał... on sam.

statystyki: 19,9 punktu (44% z gry), 5 zbiórki, 3,3 asysty

4
/ 6

We Włocławku sobie go odpuścili i chyba mają czego żałować. Ten przeniósł się do Zielonej Góry. Tam mu zaufali, a ten w zamian za to rozegrał sezon życia. I to pod każdym względem.

Pewność siebie, stabilny rzut z dystansu i cwaniactwo w podkoszowym gąszczu - Zyskowski kapitalnie wpasował się do układanki Żana Tabaka. Stelmet Enea BC zadziwiał od początku sezonu i "Zyzio" miał w tym swój olbrzymi udział.

Grał dużo, bo najwięcej w drużynie. Grał mądrze, bo nie podpalał się i wykorzystywał to, co miał. Trafiał 47 procent rzutów z dystansu, co było jego najlepszym wskaźnikiem w karierze. W nagrodę po raz trzeci z rzędu zakończył sezon na szczycie  Energa Basket Ligi.

statystyki: 15,7 punktu (54% z gry), 3,5 zbiórki, 1,6 asysty

5
/ 6

Anwil w trakcie sezonu wymienił bezbarwnego Milana Milovanovicia na Shawna Jonesa i tego ruchu na pewno nie żałuje. Z przyjściem amerykańskiego środkowego Rottweilery zyskały pod koszem siłę i atletyczność.

Fani z Włocławka byli zachwyceni. Jones dominował na tablicach, popisywał się efektownymi wsadami, a z biegiem czasu dołożył rzut z półdystansu, a nawet... z dystansu.

Jego forma eksplodowała podczas Suzuki Pucharu Polski, gdzie finalnie otrzymał statuetkę MVP turnieju. W Warszawie grał perfekcyjnie. Wykorzystywał wszystko, co "dali" mu koledzy, a i sam w grze 1 na 1 był niemal nie do zatrzymania. Jego siła i warunki mogły ponownie Anwil poprowadzić do tytułu - pod warunkiem, że wróciłby do formy po kontuzji śródstopia.

statystyki: 11,7 punktu (62% z gry), 7,8 zbiórki, 1,2 bloku, 1,1 asysty, 1,1 przechwytu

6
/ 6

Piątka numer dwa? Też "całkiem" niezła Na rozegraniu stawiamy na Tweety'ego Cartera, który prowadził do boju Start Lublin tak dobrze, że ten zakończył sezon jako druga drużyna Energa Basket Ligi. Na obwodzie pomagałby mu Ludvig Hakanson. To kolejny niezwykle udany transfer Stelmetu Enea BC Zielona Góra. Przed sezonem wielu wątpiło w jego powodzenie, ale na parkiecie Szwed nie pozostawił żadnych złudzeń.

Do kompletu na obwodzie dokładamy Michała Michalaka, który w trakcie rozgrywek dołączył do Legii Warszawa i ciągnął ten zespół za uszy do utrzymania się w elicie. Generalnie najlepszego strzelca rozgrywek trudno pominąć. Notował średnio 21,9 punktu, ale i 4,2 zbiórki oraz 4,1 asysty. To kolejny gracz, za którym w Anwilu chyba jednak mogą tęsknić.

Pod koszem stawiamy na objawienie z Trefla Sopot, czyli Nana Foullanda oraz Drew Gordona ze Stelmetu Enea BC. Ten pierwszy skoczny, silny i atletyczny. Ten drugi zabójczo skuteczny w polu trzech sekund.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (10)
avatar
Koop
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co z najgorszą piątką sezonu?  
avatar
Koop
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A piątkę sezonu najgorszą też wybieramy? Czy litościwie przemilczymy, np. Mikołaja Wilińskiego?  
avatar
Koop
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fajny sezon w EBL. Niedokończony, ale meczy w których było na co popatrzeć nie brakowało.  
avatar
Bog Honor Ojczyzna
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
W tym roku nie było żadnego sezonu.  
avatar
Henryk
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sezon koszykarski zakończony i teraz pozostały Nam Kibicom tylko różnego typu wspomienia i dykteryjki w postaci wyboru Najlepszych Zawodników itp, byle do nowego sezonu, oby miał szczęśliwszy p Czytaj całość