W tym artykule dowiesz się o:
To będzie drugie "okienko eliminacyjne" dla Milicicia z reprezentacją Polski. Kolejny raz nie będzie mógł liczyć na wszystkich tych, którym wysłał powołania. W listopadzie brakowało mu m.in. Michała Michalaka czy Michała Sokołowskiego, a Biało-Czerwoni przegrali z Izraelem (61:69 w Tel Awiwie) i Niemcami (69:72 w Lublinie).
Teraz również nie może być w pełni zadowolony, bo ponownie zabraknie mu kilku kluczowych graczy.
To miał być wielki powrót do kadry. Milicić gdy ją przejmował stwierdził jasno, że zostanie ona solidnie odmłodzona. Minęły jednak cztery miesiące i postanowił kilku doświadczonych do składu "dołożyć".
Slaughter miał być jednym z nich. W poniedziałek urodziło mu się jednak dziecko i poprosił o zwolnienie z przylotu. Sztab prośbę zaakceptował, a Slaughter zgłosił swoją gotowość na kolejne "okienka".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show!
Nasz skrzydłowy może mówić o wielkim pechu. Był w pełni gotowy do gry w barwach narodowych, podbudowany solidnymi występami w Peristeri Ateny. Niestety na przeszkodzie stanął... COVID-19.
"Tomasz Gielo nie weźmie udziału w meczach kadry z Estonią w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata. Reprezentant Polski uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa" - napisano w komunikacie prasowym.
To bez dwóch zdań kluczowy zawodnik naszej kadry, który kolejny raz nie pojawił się na niej przez obowiązki klubowe. Jego Zenit Sankt Petersburg miał bowiem zaplanowane mecze w Eurolidze.
Finalnie piątkowy mecz w Tallinie Ponitka będzie mógł śledzić "na żywo" w mediach, bowiem mecz jego Zenitu z Barceloną został odwołany z powodu napaści Rosji na Ukrainę. Organizatorzy rozgrywek podjęli decyzję o odwołaniu wszystkich meczów z udziałem rosyjskich klubów.
Trzeba też jednak również dodać, że Ponitka w ostatnim czasie zmagał się również z urazem nosa.
Cel to kolejny z tych doświadczonych zawodników, którzy mieli wrócić do gry z orzełkiem na piersi. Najpierw znalazł się w szerokiej kadrze, ale potem Milicić jednak nie wciągnął go na zawężoną listę.
Gdy jednak okazało się, że Gielo ma pozytywny wynik na COVID-19, sztab wrócił do pomysłu z Celem. Ten jednak finalnie nie pojawił się na zgrupowaniu z powodu urazu.
18-latek robi furorę w lidze NCAA. Dla uczelni Baylor notuje średnio 8,4 punktu, 6,2 zbiórki, 1,8 asysty i 1,3 przechwytu na mecz.
To wielka przyszłość polskiej reprezentacji. Doskonale wpisuje się we wszystkie kryteria Milicicia, które ten chce wprowadzić do kadry. Jego gra w USA na pewno będzie dużym utrudnieniem w powołaniach na okienka w trakcie sezonu. Trzeba mieć jednak nadzieję, że uda się ściągać go tak często, jak to tylko będzie możliwe.