Informację o jego śmierci przekazał przyjaciel Said Ibrahim na Instagramie, co potwierdził "Bild". Vittorio Pirbazari był znany między innymi z roli w produkcji Netflixa "Dogs of Berlin" oraz z występów w niemieckim serialu "Tatort".
Dzień przed tragicznym wydarzeniem kulturysta opublikował zdjęcie na Instagramie, informując o powrocie do treningów po przerwie spowodowanej kontuzją mięśnia piersiowego. Z powodu urazu nie ćwiczył przez trzy miesiące.
Jego śmierć została również upamiętniona przez twórców filmu "Haps", w którym zagrał więźnia. "Dziękujemy za twoje ciepło, kreatywnego ducha i bycie częścią naszej podróży. Spoczywaj w pokoju" – napisano w mediach społecznościowych.
Pirbazari był także członkiem popularnej w Niemczech grupy fitnessowej "Hardgainer" na YouTube. Sportowiec miał w swoim aktorskim dorobku również role w takich serialach jak "Miejsce zbrodni" czy "Bum-bum Bruno".
Na Instagramie podzielił się historią swoich początków w kulturystyce. W wieku 20 lat miał groźny wypadek samochodowy. Doznał poważnych obrażeń, a lekarze odradzali mu wymagających ćwiczeń fizycznych i przepisali mnóstwo leków.
Osiem lat później Pirbazari zajął się kulturystyką wbrew zaleceniom specjalistów. Napisał, że ćwiczenia wzmocniły i odciążyły kręgosłup oraz miednicę, które najbardziej ucierpiały w kolizji.
APRZECIEŻ BYŁ TAKI MLODY WYSPORTOWANY...HAHAHA
A KREW JAK KISIEL OD STERYDOW...BUUUHAHAHA