Ukraińcy mają mu za złe brak mocnego ataku na Rosję. "Toksyczna osoba"

Siergiej Bubka nie ubiega się o reelekcję na stanowisko szefa Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego. Dziennikarze znów krytykują legendarnego tyczkarza za to, że niewiele robił dla dobra sportu w Ukrainie.

Dawid Franek
Dawid Franek
Siergiej Bubka Getty Images / Na zdjęciu: Siergiej Bubka
Wielu Ukraińców wciąż ma za złe Siergiejowi Bubce to, że rzadko zajmował stanowisko ws. wojny z Rosją. Oczekiwano, że 58-latek jako mistrz olimpijski i 35-krotny rekordzista świata w skoku o tyczce będzie autorytetem dla innych. Tymczasem teraz wiadomo na pewno, że Bubka nie będzie już szefem Narodowego Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego. Sprawował tę funkcję od 2005 roku.

Po tym, jak okazało się, że legendarny sportowiec nie startuje w wyborach, znów wypomniano mu najważniejsze grzechy. Przede wszystkim chodzi o zastopowanie rozwoju ukraińskiego sportu. Na ua.tribuna.com możemy przeczytać też, że Bubka jest "toksyczną osobą".

Jest dwóch głównych kandydatów, którzy mogą zastąpić Bubkę na stanowisku szefa NKOl. To Wadim Gutzeit (obecny minister sportu) oraz słynny zapaśnik Żan Bełeniuk.

Ukraińscy dziennikarze zwracają uwagę, że w ostatnich latach przez nieudolne działania systemu wyniki sportowców wyraźnie się pogorszyły.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Dlatego podkreślają, że potrzebne jest zupełnie nowe podejście - z efektywnym zarządzaniem sportem zawodowym, tym bardziej że obecna sytuacja w kraju jest trudna.

Konieczne jest także regularne poszukiwanie sponsorów, a do tego praca federacji i Narodowych Komitetów Olimpijskich musi być otwarta i przejrzysta. W ostatnich latach tego nie było, a na jaw wyszło kilka afer.

Wybory na szefa Narodowego Komitetu Olimpijskiego w Ukrainie odbędą się już w czwartek, 17 listopada.

Czytaj także:
Kuriozum w "Milionerach". "Żadna odpowiedź nie jest prawidłowa"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×