Justyna Święty-Ersetic liczy na więcej. "To mnie nie zadowala!"

- To dopiero początek. A ja będę się rozkręcać! - mówi nam Justyna Święty-Ersetic po swoich dwóch pierwszych występach w sezonie letnim. Polka uspokoiła też kibiców ws. jej zdrowia.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Justyna Święty-Ersetic Getty Images / Na zdjęciu: Justyna Święty-Ersetic
Justyna Święty-Ersetic biega coraz szybciej. Polska lekkoatletka zajęła w środę drugie miejsce w biegu na 400 metrów podczas mityngu w Savonie, ustępując jedynie Brytyjce Laviai Nielsen. We Włoszech sprinterka uzyskała czas 52,18 s.

To dla niej najlepszy czas sezonu - trzy tygodnie wcześniej podczas Diamentowej Ligi w Doha pobiegła niemal sekundę wolniej (53,08 s). Postęp jest więc zdecydowany i widoczny gołym okiem.

Dla mistrzyni olimpijskiej, mistrzyni Europy, srebrnej i brązowej medalistki mistrzostw świata na otwartym stadionie to jednak za mało.

- Czy jestem usatysfakcjonowana z rezultatu? Nie, takie wyniki mnie nie zadowalają - przyznaje wprost w rozmowie z WP SportoweFakty. - Ale to początek sezonu a ja dopiero się rozkręcam!

Polska gwiazda ma za sobą m.in. obozy w Republice Południowej Afryki i w Turcji. Przekonuje, że wykonała tam bardzo ciężką pracę i wraz z kolejnymi startami będzie się to odzwierciedlać w jej wynikach.

- Muszę mieć i mam w sobie cierpliwość. W kolejnych występach powinno być coraz lepiej - ocenia.

Ostatnio Święty-Ersetic zaniepokoiła część internautów swoim postem, a dokładniej wpisem w mediach społecznościowych. Swoje uśmiechnięte zdjęcie opatrzyła komentarzem: "Kolejny pracowity tydzień już za mną.. niestety uśmiech towarzyszący mi na zdjęciu ostatnimi czasy niekoniecznie towarzyszy mi na treningach".

Mająca za sobą dwa bardzo trudne sezony z powodu kłopotów ze zdrowiem sprinterka uspokaja jednak, że nie doskwiera jej obecnie żadna kontuzja.

- To wynikało przede wszystkim z pewnego znużenia ciężkimi treningami. A pewne problemy ze zdrowiem są dla nas nieodłącznymi partnerami. Ale póki co normalnie trenuję, liczę, że tak będzie do końca sezonu. Jak zacznę się rozkręcać to i uśmiech powróci na twarz - kończy optymistycznie zawodniczka z Raciborza.

Kolejny start 30-latka ma zaplanowany już w najbliższą niedzielę we Francji. Tydzień później zobaczymy ją pierwszy raz w tym sezonie w Polsce - Justyna Święty-Ersetic będzie jedną z gwiazd Memoriału Janusza Kusocińskiego w Chorzowie.

Przypomnijmy, że główną imprezą sezonu będą mistrzostwa świata w Budapeszcie, które odbędą się w dniach 19-27 sierpnia.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×