Wielka mistrzyni podjęła decyzję. "Skończyłam z tym"

Getty Images / Christian Petersen / Staff / Na zdjęciu: Shelly-Ann Fraser-Pryce
Getty Images / Christian Petersen / Staff / Na zdjęciu: Shelly-Ann Fraser-Pryce

To było nieuniknione. Niekwestionowana gwiazda sportu ogłosiła światu, że wkrótce przejdzie na zasłużoną emeryturę.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mój syn mnie potrzebuje - takimi słowami Shelly-Ann Fraser-Pryce poinformowała, że po tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu zakończy pełną sukcesów karierę. Decyzja została już podjęta, nie ma odwrotu.

- Nie ma dnia, bym wstała, poszła na trening i powiedziała: "mam już dość". Ale moja rodzina mnie potrzebuje. Mój mąż, z którym jestem jeszcze od momentu, w którym zaczęłam, wygrywać, w pełni się dla mnie poświęcił - powiedziała dla essence.com.

Wyraźnie podkreśliła, że głównym powodem zakończenia kariery po paryskich IO jest chęć pełnego poświęcenia się rodzinie. - Dzięki rodzinie mogłam przez te wszystkie lata odnosić sukcesy. Myślę, że teraz jestem jej coś winna - zaznaczyła.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

37-letnia Fraser-Pryce jest trzykrotną złotą medalistką olimpijską (Pekin 2008 - bieg na 100 m, Londyn 2012 - bieg na 100 m, Tokio 2020 - sztafeta 4 x 100 m). W dorobku ma też pięć innych olimpijskich krążków: cztery srebra i brąz.

Na koncie ma ponadto 10 mistrzostw świata: sześć indywidualnych i cztery w sztafecie, do tego pięć srebrnych medali MŚ i jeden brązowy.

W 2010 roku wykryto w jej organizmie obecność niedozwolonych środków, za co została zawieszona na sześć miesięcy.

Zobacz też:
Były rekordzista zdyskwalifikowany. Kuriozalne kulisy kontroli antydopingowej
Bliski współpracownik Putina atakuje Polaka. Jest reakcja

Komentarze (0)