Nagle wszyscy w studiu TVP powstali. Wyjątkowy powód

Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: studio TVP Sport
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: studio TVP Sport

Przed sesją wieczorną pierwszego dnia lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie doszło do niespodziewanej sytuacji. Nagle w studiu TVP Sport nastąpiło poruszenie, wynikające z wyjątkowej okazji,

W piątek 7 czerwca rozpoczęły się lekkoatletyczne mistrzostwa Europy w Rzymie. W sesji porannej odbyły się przede wszystkim serie eliminacyjne. Wieczorem odbędą się pierwsze finały, w których zobaczymy pierwszych reprezentantów Polski. O medale powalczą Klaudia Kardasz (pchnięcie kulą), Oskar Stachnik (rzut dyskiem) i sztafeta mieszana 4x400 metrów.

Rywalizację najlepszych lekkoatletów naszego kontynentu można śledzić na antenach TVP Sport. Oprócz transmisji z zawodów można tam znaleźć studio, którego prowadzącym jest Aleksander Dzięciołowski. W roli ekspertów realizują się z kolei biegaczka Małgorzata Hołub-Kowalik oraz były dyskobol Piotr Małachowski.

Przed startem piątkowej rywalizacji w sesji wieczornej doszło do nieoczekiwanej sytuacji. Nagle wszyscy obecni w studio wstali, a Dzięciołowski zaczął składać życzenia Małachowskiemu, który dokładnie 7 czerwca obchodzi urodziny, w tym roku 41. Nie zabrakło oczywiście odśpiewania "Sto lat". Cała sytuacja wyraźnie zaskoczyła naszego dwukrotnego wicemistrza olimpijskiego.

ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"

"Dziękuję bardzo, jak zwykle wielka niespodzianka. Nie potrafię i nie lubię otrzymywać prezentów, więc bardzo serdecznie dziękuję. Jestem wzruszony" - podsumował był dyskobol.

Małachowski ma bardzo dobre wspomnienia z mistrzostwami Europy. Dwukrotnie zdobywał bowiem złote medale tej imprezy. Miało to miejsce w Barcelonie w 2010 roku i sześć lat później w Amsterdamie. Dodatkowo może się pochwalić mistrzostwem świata (Pekin 2015) i dwoma srebrami czempionaty globu (Berlin 2009 i Moskwa 2013). Wspomniane już sukcesy na igrzyskach odniósł w Pekinie w 2008 roku i osiem lat później w Rio de Janeiro.

Zobacz także:

Komentarze (0)