Polacy znów poza MŚ? Polski bohater narodowy w ogniu krytyki

Getty Images / Na zdjęciu: Kajetan Duszyński
Getty Images / Na zdjęciu: Kajetan Duszyński

Polska sztafeta mężczyzn 4x400 metrów po raz trzeci z rzędu poza MŚ? To niestety bardzo realny scenariusz. Biało-Czerwoni nie wywalczyli awansu na zawodach w Chinach, a ogromna krytyka spadła na Kajetana Duszyńskiego i trenera Marka Rożeja.

W tym artykule dowiesz się o:

Na zakończonych w niedzielę MŚ sztafet w Chinach nasze ekipy wywalczyły cztery na pięć możliwych kwalifikacji. W tegorocznym czempionacie w Tokio zobaczymy nasze drużyny 4x100 m kobiet i mężczyzn, ekipy mieszane oraz zespół kobiet trenera Aleksandra Matusińskiego.

Nie udało się to tylko sztafecie mężczyzn. Szansa na awans na MŚ jeszcze istnieje, jednak Polacy musieliby uzyskać niesamowity wynik. Dlaczego? Oto szczegóły.

Taktyka Polaków była prosta

Reguły były jasne. Żeby wywalczyć awans do Tokio na majowych mistrzostwach świata sztafet, trzeba było albo zająć jedno z pierwszych dwóch miejsc w biegu półfinałowym, albo jedno z trzech w repesażach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja

Trenerzy naszych kadr na 400 metrów: Aleksander Matusiński i odpowiadający za mężczyzn Marek Rożej uznali, że pierwszego dnia zawodów priorytetem jest wywalczenie awansu przez ekipę mieszaną i tam rzucili wszystko, co najlepsze - m.in. Natalię Bukowiecką, Justynę Święty-Ersetic czy Maksymiliana Szweda.

I choć w swoim biegu Polacy zajęli trzecie miejsce, to uzyskany przez nich czas dał im pewne miejsce w finale i bilet na MŚ.

Z kolei w rywalizacji typowych sztafet, zdecydowano się dać szansę młodszym i mniej doświadczonym - dlatego drużynę kobiet stworzyły Alicja Wrona-Kutrzepa, Weronika Bartnowska, Anna Pałys i Aleksandra Formella, a mężczyzn Michał Kijewski, Marcin Karolewski, Patryk Grzegorzewicz i Mateusz Rzeźniczak. W obu przypadkach nie udało się uzyskać awansu, ale łatwiej miało być w niedzielę.

I pewny awans uzyskały nasze panie, wzmocnione Bukowiecką i Święty-Ersetic. Także wśród panów skład został wzmocniony, bo znaleźli się w nim biegnący w mixie Szwed i Kajetan Duszyński. Wydawało się, że szanse na awans są duże. Niestety, w swoim biegu Biało-Czerwoni zajęli dopiero czwarte miejsce.

Kajetan Duszyński w ogniu krytyki

Jak to możliwe, skoro na swoich zmianach znakomicie spisało się aż trzech z nich? Według międzyczasów Szwed uzyskał bardzo przyzwoite 45,6 s, mało doświadczony Karolewski 45,40 s, a kończący sztafetę Mateusz Rzeźniczak po raz pierwszy w karierze uzyskał tak znakomity rezultat jak 44,44 s?

Niestety, sporo na swojej zmianie stracił Kajetan Duszyński. Mający tak ogromne zasługi dla polskiego sportu biegacz wyraźnie osłabł na ostatniej prostej, a o jego biegu wszystko mówi  jego międzyczas. 46,72 s z lotnej zmiany to wynik bardzo słaby, by nie powiedzieć fatalny. I trzeci najgorszy rezultat ze wszystkich 32 zawodników z tego biegu...

Po biegu na mistrza olimpijskiego z Tokio posypały się gromy, podobnie jak na trenera Rożeja. Zastanawiano się, dlaczego wystawił Duszyńskiego, który sam w wywiadach przyznawał, że z jego formą nie jest jeszcze najlepiej, a w sztafecie mieszanej również nie pokazał się z dobrej strony.

Tak doświadczony szkoleniowiec liczył zapewne na jego doświadczenie, a i pewnie pozostający w rezerwie Grzegorzewicz, Kijewski i Daniel Sołtysiak nie prezentowali na treningach lepszej dyspozycji.

Szkoda ogromna, bo do trzeciej pozycji zabrakło zaledwie 15 setnych sekundy, które mogą kosztować awans na MŚ.

Musi zdarzyć się cud?

Aby wywalczyć miejsce w samolocie do Tokio, nasi sprinterzy muszą zdobyć awans z rankingu. A w nim są tylko dwa miejsca! Na dodatek, jak pisał już dziennikarz i komentator TVP Sport Michał Chmielewski, druga w rankingu Zambia ma wynik 2,59:12 s.

To oznacza, że Polacy musieliby pobiec szybciej, co w XXI wieku zdarzyło się tylko dwa razy i to na jednej imprezie. Na igrzyskach w Tokio w 2021 roku nasi panowie najpierw uzyskali w półfinale 2:58,55 s, a w finale 2:58,46 s. Wtedy byli jednak w rewelacyjnej formie, a Karol Zalewski uzyskiwał na swoich zmianach czasy poniżej 44 sekund.

Na dodatek nikt nie gwarantuje, że inne ekipy walczące o awans z rankingu, czyli choćby Włosi, Niemcy i Hiszpanie też nie pobiegną szybciej od Zambii... Do tego okazji do biegania w sztafecie podczas sezonu letniego nie będzie zbyt wiele.

Jeśli już się pojawi, to musi zgrać się bardzo dużo elementów. Przede wszystkim znakomita forma czterech zawodników, dyspozycja dnia, odpowiednie warunki i najlepiej mocny rywal, który pociągnie Polaków i zmusi do maksymalnego wysiłku. Zmiennych wiele. Czy nie zbyt wiele?

Na pewno wkrótce na bieżni zobaczymy wspomnianego Karola Zalewskiego czy Igora Bogaczyńskiego, do formy dojdzie Duszyński, tylko szybciej będzie też biegał Szwed i oby, Rzeźniczak. Na papierze skład prezentuje się naprawdę dobrze. Czy jednak trenerowi Rożejowi uda się zebrać najlepszych w jednym miejscu i odpowiedniego dnia?

Przypomnijmy, że naszych sprinterów nie było też na poprzednich MŚ w Budapeszcie, z kolei na igrzyskach w Paryżu odpadli już w eliminacjach.

Naszych najlepszych lekkoatletów zobaczysz na starcie w Polsce już 23 maja. Tego dnia w Chorzowie odbędzie się zaliczany do cyklu World Athletics Continental Tour Silver 71. ORLEN Memoriał Janusza Kusocińskiego. Wejściówki na zawody dostępne są w sieci sprzedaży ebilet.pl.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (11)
avatar
Robertus Kolakowski
14.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Będzie jeszcze o tym 20. artykułów. 
avatar
Jacek Niedźwiecki
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Polski bohater narodowy? A co on Kościuszko jest? 
avatar
Yollo
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Było bardzo dobrze dopóki pałeczki nie przejął el kapitano Kajetano i spadliśmy z 2 miejsca na ostatnie. Duszyński idź już na tą niezasłużoną emeryturę wojskową i nie kompromituj kraju! 
avatar
bób humor i włoszczyzna
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
10
2
Odpowiedz
z niego bohater, jak z Nowogrodzkiego kandydat obywatelski 
avatar
Norbert Janiak
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Bohaterem to był Paderewski i Dmowski. On jest co najwyżej sportowcem jednej imprezy. 
Zgłoś nielegalne treści