Lekkoatletyczny sezon na otwartym stadionie powoli nabiera rozpędu. Zawodnicy szczyt formy planują osiągnąć na wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio, ale już teraz próbują swoich sił w zawodach. W sobotę dobry wynik podczas rywalizacji na Tajwanie zanotowała Anita Włodarczyk.
Niedościgniona na ten moment rekordzistka świata w rzucie młotem początkowo nie prezentowała się z dobrej strony. Dopiero w czwartej próbie udało jej się przekroczyć granicę 70. metra. 39-latka rzuciła 71,51 metra, co finalnie pozwoliło jej wygrać całe zmagania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe sceny w USA. Jak ona to wygrała?!
Dzięki temu Włodarczyk została nową liderką polskich tabel. Nasza utytułowana zawodniczka przeskoczyła Ewę Różańską (70,51 m), sensacyjną srebrną medalistkę mistrzostw Europy z Monachium z 2022 roku.
Włodarczyk powoli rozkręca się w tym sezonie. Przed tygodniem podczas mityngu w Nairobi uzyskała w najlepszej próbie 70,27 m. Celem tej zawodniczki jest jak najlepszy występ podczas mistrzostw świata, na których czterokrotnie zdobywała złote medale. Dodatkowo 39-latka ma w dorobku cztery mistrzostwa Europy i trzy triumfy na igrzyskach olimpijskich.
Polka na ten moment nie chce jeszcze myśleć o końcu kariery. Nie wyklucza nawet startu na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 2026 roku, które byłyby już szóstymi w jej karierze. - Jeśli na treningach i w mojej głowie będzie jak teraz, to mogę startować jeszcze za trzy lata. Nie chcę mówić i myśleć, kiedy ma być koniec mojej kariery - skwitowała w rozmowie z "Faktem".