W niedzielę podczas mityngu Halina Konopacka Classic w Warszawie Sofia Ennaoui wróciła na swój koronny dystans 1500 metrów. Biegaczka sięgnęła po zwycięstwo w efektownym stylu, wygrywając dzięki imponującemu finiszowi. Na ostatnich 70 metrach wyprzedziła dwie Etiopki - Terekech Ololę i Kiros Muaz.
To zwycięstwo ma dla Polki szczególne znaczenie. Po kontuzji i nieudanym starcie na mistrzostwach Europy w Rzymie Ennaoui zdecydowała się na poważne zmiany w karierze. Rozstała się z dotychczasowym trenerem i dołączyła do międzynarodowej grupy prowadzonej przez Trevora Paintera i Jenny Meadows. Formę odbudowywała zimą w Republice Południowej Afryki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
- Trener napisał mi, że najważniejsze jest, żebym znów czerpała radość z biegania. Na chwilę ją straciłam, ale dziś cieszyłam się, że mogłam tu wrócić - mówiła w rozmowie z TVP Sport.
Słowa Ennaoui jasno pokazują, jak wiele kosztował ją powrót na bieżnię i jak wiele dla niej znaczy to zwycięstwo.
Uzyskany przez nią czas 4:07.08 nie jest jeszcze zbliżony do światowych standardów, ale sposób, w jaki rozegrała bieg, to jej znak firmowy. Ennaoui rozpracowała rywalki na ostatniej prostej, zaliczając kapitalny finisz, który można zobaczyć poniżej: