Polska zdyskwalifikowana przez 19-latka. "Nie wierzę, by to planował"

Twitter / Niesportowe zachowanie Szymona Dołęgi
Twitter / Niesportowe zachowanie Szymona Dołęgi

Szymon Dołęga przeprosił już za swoje zachowanie z biegu sztafetowego w Czechach, gdy wykonał prowokujące gesty w kierunku rywala, jednak to nie koniec sprawy dla sprintera. Teraz będzie się musiał tłumaczyć w Polskim Związku Lekkiej Atletyki.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich dniach o polskiej lekkoatletyce było głośno nie tylko ze względu na bardzo dobrą postawę reprezentacji seniorów na Drużynowych Mistrzostwach Europy w Madrycie, gdzie Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce i zdobyli srebrne medale.

Niestety, w weekend wiele komentarzy wzbudziło zachowanie młodego polskiego sprintera na młodzieżowym mityngu w Czechach.

Co się wydarzyło? Otóż 19-letni Szymon Dołęga pobiegł na ostatniej zmianie "sztafety szwedzkiej", czyli 400-300-200-100 metrów i zapewnił Polsce zwycięstwo. Ale radość nie trwała krótko - wszystko przez zachowanie Dołęgi tuż przed metą.

ZOBACZ #dziejesiewsporcie: Krychowiak wpadł w zachwyt podczas podróży

Gdy sprinter był już pewny zwycięstwa, ostentacyjnie odwrócił się w kierunku reprezentanta gospodarzy i wykonał w jego kierunku gest symbolizujący wystrzały z pistoletu.

Kilka minut po biegu Biało-Czerwoni zostali zdyskwalifikowani. Na Dołęgę spadła odpowiedzialność za ukaranie całej drużyny, ale to nie koniec jego problemów.

Jak wyznał w rozmowie z WP SportoweFakty prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Sebastian Chmara, zawodnika czeka jeszcze wytłumaczenie się ze swojego zachowania przed organem związku, a mianowicie Komisją Dyscyplinarną.

- Ona podejmie decyzję co do zawodnika, jednak moim zdaniem był to zupełnie niepotrzebny, ale wybryk młodego człowieka, wykonany w emocjach. Nie wierzę, że było to wcześniej zaplanowane. Zresztą potem już przeprosił swojego rywala - mówi nam Chmara.

- Myślę, że on największą karę już poniósł. Dyskwalifikacja całej drużyny do wystarczająca nauczka dla sportowca - zapewnia.

Dodajmy, że Dołęga opublikował już długi wpis w mediach społecznościowych, w którym przeprasza wszystkich kibiców i swoich kolegów za swoje zachowanie.

"W związku z moim zachowaniem tuż przed zakończeniem rywalizacji w biegu sztafetowym podczas zawodów międzynarodowych w Brnie, chciałbym bardzo przeprosić mojego rywala, moich kolegów z drużyny oraz wszystkich, których uraziłem skierowanym w stronę przeciwnika gestem. Było to zachowanie nieakceptowalne i nie do usprawiedliwienia".

"Poniosły mnie emocje i zachowałem się bezmyślnie, co absolutnie nie powinno się zdarzyć. Raz jeszcze bardzo przepraszam i zapewniam, że taka sytuacja nigdy się nie powtórzy" - zapowiedział.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (67)
avatar
gabinetzabiegowy
2.07.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żałosne jest to co zrobił... i prostackie... Oddać w tak glupi sposób złoty medal... 
avatar
andrzej żabinski
2.07.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanowni redaktorzy, zacznijcie czytać swoje artykuły po opublikowaniu, bo roi się w nich od błędów, nie tylko tutaj, ale również w wielu innych. 
avatar
Jarosław Januszkiewicz
2.07.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ci młodzi zawodnicy przed startem robią jakieś idiotyczne miny i gesty a inni znowu wznoszą oczy do nieba , żegnają się, i modlą się. Zakazać takich żenujących manifestacji. 
avatar
Krzysztof Mjt
2.07.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby byl za linia juz, to pewnie bylaby inna sytuacja, a tak teoretycznie wplyniecie na bieg rywala, bo jednak rywal musial analizowac, co tamten robi, czy jest zagrozenie, zamiast biec na max Czytaj całość
avatar
Michał Sarna
2.07.2025
Zgłoś do moderacji
14
6
Odpowiedz
Wyrzucić z kadry na amen 
Zgłoś nielegalne treści