World Athletics ogłosiło nowe regulacje dotyczące kwalifikacji do kategorii kobiecej w zawodach rankingowych. Od 1 września zawodniczki będą musiały przejść test genu SRY, aby potwierdzić płeć biologiczną.
Test, który można wykonać za pomocą wymazu z policzka lub badania krwi, ma na celu zapewnienie uczciwości w sporcie kobiet. Prezydent World Athletics, Sebastian Coe, w oficjalnym komunikacie podkreślił znaczenie tych działań: - Nasza filozofia to ochrona i promocja integralności sportu kobiet. Chcemy, aby kobiety wchodziły do sportu bez obaw o biologiczne ograniczenia.
ZOBACZ WIDEO: Przerażające sceny w trakcie meczu. Piłkarze padli na murawę
Nowe przepisy są wynikiem rekomendacji Grupy Roboczej ds. Zawodników o Różnorodnej Tożsamości Płciowej, zatwierdzonych w marcu 2025 roku. Grupa ta badała przez ponad rok rozwój prawa, nauki i sportu w kontekście zawodników o różnorodnej tożsamości płciowej.
Regulacje definiują kategorię kobiecą jako przeznaczoną dla biologicznych kobiet oraz osoby z zespołem całkowitej niewrażliwości na androgeny, które nie przeszły męskiego dojrzewania. - Na poziomie elitarnym, aby rywalizować w kategorii kobiecej, trzeba być biologicznie kobietą - dodał Coe.
World Athletics zapewnia, że nowe przepisy będą wdrażane z poszanowaniem godności i prywatności zawodniczek, a także zgodnie z przepisami o ochronie danych. Organizacja nie wymaga i zaznacza, że nigdy nie będzie wymagać przeprowadzania operacji.
Przypomnijmy, że w biegu na 800 metrów na IO 2016 Joanna Jóźwik zajęła piąte miejsce. Polkę wyprzedziły zawodniczki z androgenizmem, takie jak Caster Semenya, Francine Niyonsaba i Margaret Wambui, co wzbudziło dyskusje na temat sprawiedliwości w sporcie.