2024 rok był dla Adrianny Sułek-Schubert bardzo wymagający. W lutym urodziła syna Leona, a mimo to nie porzuciła marzeń o występie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Zajęła w nich 12. miejsce, ale przede wszystkim pokazała ogromną determinację i wolę walki, mimo napotkanych na drodze trudności.
Przygotowania do mistrzostw świata w Tokio wyglądały już zupełnie inaczej. Z tego względu 26-latka, która przed trzema laty została w Eugene czwartą wieloboistką świata, podejdzie do tej rywalizacji w lepszym nastawieniu. Najnowszy post w mediach społecznościowych pokazuje, że towarzyszy jej dobry nastrój.
ZOBACZ WIDEO: Niesamowita scena podczas spotkania. Dziewczyna podeszła do polskiej mistrzyni
"Pozostało mi tylko 'leżeć i pachnieć' w oczekiwaniu na start, mniej niż 48 godzin do rozpoczęcia siedmioboju na mistrzostwach świata. Jutro mam pobudzenie siłowe i zaplanowanie wyników w dzienniku treningowym, co należy do najprzyjemniejszej części całych przygotowań" - rozpoczęła Sułek-Schubert.
"Wykonałam robotę na 101% i teraz pytanie, czy to wystarczy? Pytanie retoryczne. Trenera motto: alleluja i do przodu. Moje: hard work pays off (ciężka praca się opłaca - red.)" - dodała 26-latka, która zapytała przy okazji swoich fanów, jaki wynik w jej wykonaniu obstawiają.
Następnie nasza siedmioboistka zdecydowała się na szczere wyznanie. "Wiecie, jak tęskniłam za tym uczuciem pewności siebie i satysfakcji z dobrze wykonanej roboty i spokojem przedstartowym i za ekscytacją na rywalizację na świecie? O matko, nie wiecie, ale wierzcie mi na słowo, że bardzo" - podsumowała Polka.
Rywalizacja w siedmioboju pań na mistrzostwach świata w Tokio została zaplanowana na piątek i sobotę.
Kilka razy zwracałem Wam na to uwagę!
Tytułowymyśliwacz pisze Polka I sprawę uważa za załatwioną