Maślak-Glugla tym razem nie zachwyciła. Nieoczekiwana mistrzyni świata w oszczepie

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Małgorzata Maślak-Glugla
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Małgorzata Maślak-Glugla

Małgorzata Maślak-Glugla uplasowała się na ostatnim, 12. miejscu w finale mistrzostw świata w Tokio w rzucie oszczepem (57.80 m). Faworytki do medali zawiodły, a ze złota cieszyła się Juleisy Angulo z Ekwadoru.

Piątkowe eliminacje w rzucie oszczepem pań miały słodko-gorzki smak dla Polek. Miejsca w finale nie zdołała wywalczyć Maria Andrejczyk, która przed czterema laty wywalczyła w Tokio olimpijskie srebro. Sztuki tej dokonała z kolei nasza debiutantka, Małgorzata Maślak-Glugla. 24-latka uzyskała wynik 61.79 m, poprawiając rekord życiowy.

Wielkim rozczarowaniem gospodarzy był fakt, że do finału nie awansowała największa nadzieja na złoto, Haruka Kitaguchi. Obrończyni tytułu z Budapesztu i mistrzyni olimpijska z Paryża rywalizację tę obserwowała więc jedynie z perspektywy kibica.

ZOBACZ WIDEO: Niesamowita scena podczas spotkania. Dziewczyna podeszła do polskiej mistrzyni

Maślak-Glugla od początku nie potrafiła odnaleźć się w pierwszym finale MŚ w karierze. Rozpoczęła od 57.80 m, co wydawało się jedynie odległością na rozkręcenie. Niestety, był to najlepszy rzut Polki w tym konkursie.

W drugiej próbie 24-latka osiągnęła bowiem 56.58 m, a trzecią spaliła. To sprawiło, że Maślak-Glugla zakończyła rywalizację na ostatniej, 12. lokacie i po trzech próbach mogła obserwować dalszy rozwój wydarzeń z ławki dla zawodników. Polka i tak może być jednak zadowolona z tego sezonu, bowiem sam awans do finału MŚ to solidny wynik.

Złoto wywalczyła dość niespodziewanie Juleisy Angulo. Ekwadorka, która do Tokio przyjechała z 14. wynikiem spośród wszystkich zawodniczek, w najlepszej próbie osiągnęła 65,12 m, poprawiając rekord życiowy. Srebro zdobyła Łotyszka Anete Sietina (64.64 m), która w ostatniej próbie wyprzedziła Australijkę Mackenzie Little (63.58 m).

Niezadowolone ze swojego występu z pewnością mogą być faworytki, które jako jedyne w tym sezonie przekroczyły granicę 67 metrów. Austriaczka Victoria Hudson zajęła dopiero 10. miejsce, a Serbka Adriana Vilagos była 8.

Komentarze (8)
avatar
Yollo
21.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pełna zgoda z wiki12 - każdy 'trener' naszych zawodników zatrudniany z publicznych pieniędzy powinien być pod kątem kompetencji a nie kolesiostwa, czy powinowactwa rodzinnego! 
avatar
wiki12
21.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
wiki12
21.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Każdy polski zawodnik ma osobistego trenera Na papierze jest to najbliższy członek rodziny Nawet Lisek trenerem swoim zrobił z zony swojej.. Dobry sposób na życie do tego dochodzi wlasny fik Czytaj całość
avatar
PJan
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ani szybkości ani techniki ale ma potencjał. Problem Polaków tkwi w dużym stopniu w trenerach. Jeżeli największe sukcesy święcą zawodniczki które trenują ojcowie to gdzie są zawodowi trenerzy. 
avatar
collins02
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mimo wszystko,brawo Maślak! Będzie lepiej byle kontuzje omijały... 
Zgłoś nielegalne treści