11-krotny mistrz Polski skończył karierę. "Piękna przygoda"

Facebook / Arkadiusz Gardzielewski / Na zdjęciu: Arkadiusz Gardzielewski
Facebook / Arkadiusz Gardzielewski / Na zdjęciu: Arkadiusz Gardzielewski

Jeden z najbardziej utytułowanych polskich długodystansowców żegna się z zawodowym bieganiem. Arkadiusz Gardzielewski - 11-krotny mistrz Polski, olimpijczyk z Tokio i maratończyk z rekordem 2:10:31 - ogłosił zakończenie kariery.

W tym artykule dowiesz się o:

To koniec pewnej epoki w polskim bieganiu. Arkadiusz Gardzielewski od blisko ćwierć wieku należał do krajowej czołówki, a ostatni tytuł mistrza Polski zdobył zaledwie tydzień temu - w maratonie. Na podium mistrzostw kraju stawał po raz pierwszy już 19 lat temu, na dystansie 5000 metrów. Przez ten czas reprezentował Polskę m.in. na igrzyskach olimpijskich w Tokio oraz na mistrzostwach Europy w Berlinie (2018) i Monachium (2022).

W dorobku ma wszystko, o czym może marzyć biegacz. Jest złotym medalistą mistrzostw Europy w biegach przełajowych w drużynie juniorów (2005), wielokrotnym mistrzem świata wojskowych i rekordzistą życiowym 2:10:31 w maratonie (2021).

ZOBACZ WIDEO: Od tej strony jej nie znacie. Otylia Jędrzejczak pisze wiersze

"To była piękna przygoda! Ciężko jest wybrać jedno zdjęcie, gdy chce się przekazać coś tak ważnego..." - zaczął swoje pożegnanie na Facebooku. W emocjonalnym wpisie zdradził, że przez 24 lata biegania pokonał 144 tysiące kilometrów, trenując "zarówno przy 30 stopniach, jak i przy minus 20". Jak dodał: "Wielokrotnie zagryzałem zęby ze zmęczenia i bólu tylko po to, by na zawodach być o kilka sekund szybszym niż poprzednio".

Nie brakowało w tym szczerości i wdzięczności. "Gdy w 2006 roku zdobywałem swój pierwszy medal mistrzostw Polski seniorów, nie sądziłem, że będę je zdobywał jeszcze przez prawie 20 lat. To jest coś, z czego jestem bardzo dumny. Bo nie jest sztuką wdrapać się na szczyt, tylko się na nim utrzymać" - napisał. Gardzielewski podkreślił, że za sukcesami stały także porażki: "Każda z nich bolała, ale każda też wzmacniała mój upór w dążeniu do celu".

Sportowiec zaznaczył, że odchodzi w najlepszym możliwym momencie. "Chcę odejść z zawodowego sportu jako mistrz Polski, gdy jestem na przysłowiowym szczycie" - podkreślił. Dodał jednak, że bieganie nadal pozostanie częścią jego życia: "Jeszcze wiele razy spotkamy się na ścieżkach czy zawodach, ciesząc się amatorskim bieganiem".

Na koniec nie zabrakło słów o rodzinie i wdzięczności. "Czas zamiast na obozy sportowe poświęcić dzieciom - pojeździć z nimi na wakacje, pójść pokopać w piłkę. Nic mnie tak nie bolało, jak rozłąka z dziećmi" - napisał Gardzielewski. I zakończył: "Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie przez te blisko 25 lat biegania. Nie mam wątpliwości, że bez was by się to nie udało".

Komentarze (3)
avatar
yes
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uważam, że nie zdobył wszystkiego o czym marzy biegacz. Biegał i tyle. Kolejny żołnierz.
Ze stwierdzeniem, że ma rekord życiowy to już są szczyty zawodnicze i dziennikarskie ;) 
avatar
Kassandra
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielki szacunek! 
avatar
Hatemaster
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jest rekordzistą życiowym... Czyli że jak, że inni maratończycy nie mają rekordów życiowych? 
Zgłoś nielegalne treści